Niemieccy progresiści nie są zadowoleni z pontyfikatu Leona XIV. Najnowszy wywiad Ojca Świętego dla „Crux” oznacza ich zdaniem, że kluczowe reformy Drogi Synodalnej nie mają szans na realizację. W efekcie pozostaje im działać dalej w strefie półcienia.
W Niemczech od dawna udziela się Komunii świętej protestantom, rozwodnikom w powtórnych związkach czy parom jednopłciowym; te ostatnie regularnie się też błogosławi. W ostatnim czasie nawet w formie uroczystych ceremonii, które przypominają małżeństwo. Niemcy kompletnie nie przejmują się w tym względzie nauczaniem Kościoła. Chcieliby jednak, żeby uległo zmianie. Na trwającej od 2019 roku Drodze Synodalnej wypracowano szereg postulatów na rzecz konkretnych reform, na przykład w Katechizmie. Chodziłoby o formalną akceptację sodomii czy antykoncepcji oraz zgodę na wyświęcanie żonatych mężczyzn na księży i wreszcie na diakonat kobiet. Papież Franciszek pozwalał Niemcom na wiele rzeczy, ale tylko o tyle, o ile robili to w sposób nie do końca formalny. Mieli nadzieję, że za Leona to się zmieni.
Wywiad dla Elise Ann Allen, jakiego udzielił Leon XIV, wskazuje, że tego rodzaju zmiany nie będzie. Papież wskazywał, że zmiana nauczania Kościoła katolickiego na temat seksualności jest „wysoce nieprawdopodobna, zwłaszcza w bliskiej przyszłości”. Podkreślił też, że „nie ma intencji zmiany nauczania” w sprawie diakonatu kobiet, choć zadeklarował, że dyskusja na ten temat będzie nadal trwała. Sformułowania, których użył Leon, są wprawdzie dość otwarte – wskazują, jakoby teoretycznie nauczanie w tych obszarach mogło się zmienić, tylko jeszcze nie teraz. Niemcy nie chcą jednak czekać – stąd ostra krytyka.
Wesprzyj nas już teraz!
Na przykład homoseksualna organizacja „Out in Church” twierdzi, że w wypowiedziach Leona XIV zabrakło zrozumienia dla „wrodzonych” skłonności homoseksualnych.
Reformistyczna grupa „Wir sind Kirche” ogłosiła, że papież Leon XIV ich „rozczarował”, na przykład wówczas, kiedy mówił o tradycyjnej rodzinie złożonej z mężczyzny, kobiety i dzieci. Taki opis ma „nie odpowiadać rzeczywistości ludzi”. „Wird sind Kirche” nie jest przekonana zapewnieniami Leona XIV o tym, że Kościół jest „otwarty dla wszystkich”, bo oczekuje wyraźnego rozdzielenia kwestii życia seksualnego od bycia katolikiem, a tego u papieża miało zabraknąć.
Z kolei feministyczna organizacja „Katholische Frauengemeinschaft Deutschlands” przekonuje, że nadal ma nadzieję na zmianę stanowiska papieża w sprawie diakonatu kobiet, tym więcej, że debatę nad dopuszczeniem do pierwszego stopnia kapłaństwa jasno poparł dokument Synodu o Synodalności.
Progresywny prawnik kanoniczny Thomas Schüller z Uniwersytetu w Münster uznał z kolei, że wypowiedzi papieża czynią agendę Drogi Synodalnej w sprawie zmiany nauki o seksualności czy święceniach kobiety zwykłą „makulaturą”. Schüllerowi nie podoba się, że Leon XIV mówi o seksualności językiem Katechizmu, co wskazuje, że za jego pontyfikatu „nie dojdzie do znaczącej zmiany naucania katolickiego”.
Podobnie wypowiedział się wiedeński teolog Jan-Heiner Tück, przekonując, że Leon XIV jest papieżem, który „dławi reformy”, bo nie jest mu po drodze z ludźmi dążącymi do reformy moralności seksualnej oraz zwolennikami dostępu kobiet do kapłaństwa. Zdaniem Tücka jest swoistą „kwadraturą koła” z jednej strony budować Kościół „otwarty dla wszystkich”, ale z drugiej bez formalnej akceptacji dla zasady „różnorodności” w seksualności.
Źródło: Katholisch.de
Pach