Mające odbyć się w przyszłym roku referendum niepodległościowe w Szkocji jest przyczyną debat na temat podziału brytyjskich zasobów ropy i gazu po tym, gdy od Wielkiej Brytanii oddzieli się północna część kraju. Najnowszy raport wskazuje, że ze względu na niewydobyte jeszcze zasoby węglowodoru, Szkocja może stać się jednym z najbogatszych państw świata.
Szkoccy politycy, świadomi wagi potencjalnych zysków dla gospodarki i rynku pracy, używają karty surowcowej jako argumentu do głosowania za niepodległością. Jest o co walczyć, ponieważ od lat 70. rozpoczęto eksploatację złóż surowców na brytyjskim szelfie i przyniosła ona do tej pory 300 mld funtów zysków z samych podatków. Okazuje się, że około 90 proc. tej kwoty pozyskano ze złóż znajdujących się pod wodami, które przypadłyby Szkocji po ewentualnym ogłoszeniu niepodległości. W latach 2011-2012 podatki od wydobycia na szkockiej części wód terytorialnych wyniosły 10,6 mld funtów, co było kwotą największą w ostatnich 25 latach. W przeliczeniu per capita, na jednego mieszkańca Szkocji przypada 1500 funtów z tego tytułu.
Wesprzyj nas już teraz!
Branża naftowa ma bardzo duże znaczenie dla szkockiej gospodarki, generuje bowiem 22 mld funtów do szkockiego PKB. Gdyby uwzględnić wydobycie na tamtejszych wodach, średnia wielkość PKB na mieszkańca Szkocji stanowiłaby 115 proc. średniego PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca Wielkiej Brytanii. Taki wynik uplasowałby Szkocję na 8. miejscu wśród krajów OECD, tymczasem Wielka Brytania zajmuje obecnie 17. miejsce. Surowcami stoi też szkocki rynek pracy, ponieważ niemal jedna dziesiąta ogółu zatrudnionych w Szkocji pracuje w tej branży. Daje ona około 200 tys. miejsc pracy w około dwóch tysiącach firm działających na terenie Szkocji.
Najnowsze szacunki dotyczące ilości ropy i gazu znajdujących się pod dnem Morza Północnego mówią nawet o 24 mld baryłek gazu, choć nie wiadomo dokładnie, jaka część tych zasobów będzie możliwa do wydobycia. Niektórzy eksperci twierdzą jednak, że zasoby gazu należałoby oceniać nawet na 30 mld baryłek. Szkocki rząd autonomiczny w swym raporcie wyliczył, że wartość zasobów ropy wyniesie 1,5 bln funtów przy założeniu, że cena za baryłkę nie spadnie poniżej 100 dolarów. Zasoby te sprawiłyby, że Szkocja stałaby się największym producentem ropy w całej UE, posiadałaby także 60 proc. łącznych zasobów unijnej ropy. W przypadku gazu brakuje precyzyjnych wyliczeń, ale niektóre szacunki również są bardzo optymistyczne dla Szkocji, bo dzięki nim byłaby ona drugim państwem, po Holandii, posiadającym największe w UE zasoby tego surowca.
Tomasz Tokarski
Źródło: w gospodarce.pl