Projekt ustawy Solidarnej Polski , który zakłada znaczne obniżenie emerytur funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa PRL, nie spotkał się z pozytywną opinią ze strony posłów PO, Twojego Ruchu i SLD. Jak z kolei deklarują posłowie prawicy, nie chodzi jedynie o finansowe rozliczenie, ale przede wszystkim moralne.
– To jest makabryczny pomysł, żeby Jaruzelskiemu, który jest w ciężkim stanie w szpitalu, obniżać emeryturę – stwierdza Stefan Niesiołowski. Wtóruje mu Janusz Palikot: – Za dużo wody upłynęło w Wiśle, za dużo się zmieniło, to jest rozdrapywanie ran. Już dzisiaj to jest znęcanie się nad starymi ludźmi. To nie ma sensu. Kilka lat temu miał on jednak inne zdanie na ten temat przekonując, że obniżenie emerytur byłoby odebraniem przywilejów funkcjonariuszom PRL, a nie praw.
Wesprzyj nas już teraz!
Zaskoczenia rzecz jasna nie budzi wypowiedź posła Tadeusza Iwińskiego z postkomunistycznego SLD: – Rażące różnice w wysokości emerytur budzą rozmaite wątpliwości, natomiast trzeba się zastanowić zgodnie z klasyczną rzymską zasadą: prawo nie działa wstecz. Optymizmem jednak napawa wypowiedź wiceministra MON Macieja Jankowskiego: – Jest trudne do moralnej akceptacji to, że wybijający zęby funkcjonariusz w 1945 roku przesłuchiwanemu licealiście, który napisał na murach „Niech żyje wolna Polska”, często lepiej ułożył sobie życie, niż ten przesłuchiwany przez niego licealista, któremu droga ewentualnego awansu była przez to wydarzenie zamknięta.
Spośród dwudziestu trzech członków WRON-u dziś żyje jedenastu. Na konto Wojciecha Jaruzelskiego co miesiąc wpływa sześć tysięcy złotych w ramach wojskowej emerytury. Z kolei Czesław Kiszczak, minister spraw wewnętrznych PRL, pobiera ponad cztery tysiące złotych. Adam Pietruszka, pułkownik SB skazany w procesie zabójców bł. Jerzego Popiełuszki, również pobiera emeryturę w wysokości czterech tysięcy złotych. Jego przełożony Władysław Ciastoń, szef SB w latach osiemdziesiątych, otrzymuje co miesiąc osiem tysięcy złotych.
Źródło: tvn24.pl
KRaj