Ostatni weekend na granicy polsko – białoruskiej nie należał do spokojnych. W sobotę koło Mielnika 18-osobowa grupa imigrantów wyrywała metalowe słupki ogrodzenia i cięła koncertinę. W niedzielę 34 imigrantów siłowo próbowało sforsować granicę na odcinku w Czeremsze. Za każdym razem imigrantom towarzyszyli funkcjonariusze białoruskich służb, którzy rzucali w naszych obrońców granicy kamieniami, szklanymi butelkami i grubymi kawałami drewna.
W sobotę na granicy było niespokojnie, zwłaszcza koło Mielnika, gdzie 18-osobowa grupa imigrantów wyrywała metalowe słupki ogrodzenia, którymi cudzoziemcy zamierzali zaatakować polskie patrole. Na szczęście daleko nie zaszli. – W czasie tego ataku grupa osiemnastu cudzoziemców zaczęła rozdzielać ogrodzenie, wyrywać metalowe słupki z ogrodzenia. Grupa ta przekroczyła linię granicy, ale wszyscy zostali zatrzymani i zawróceni do linii granicy – powiedziała podczas konferencji prasowej rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska. „Z tylnego fotela” imigrantami kierowali funkcjonariusze białoruskich służb. Nie będąc przy tym biernymi w forsowaniu granicy. Ciskali w polskich pograniczników kamieniami i rzucali w nich konarami drzew.
W sobotnim ataku na granicę uczestniczyli obywatele Iraku, Egiptu i Syrii, a niektórzy z nich próbowali przekroczyć granicę po raz kolejny. Na szczęście nikt nie ucierpiał, choć białoruskie służby najwyraźniej próbowały co najmniej zranić Polaków. Jeszcze niebezpieczniej było w piątek, kiedy funkcjonariusze białoruscy rzucali w polskich pograniczników szklanymi butelkami. W sobotę na granicy z Białorusią odnotowano jeszcze kilka przypadków niszczenia ogrodzenia z koncertiny przez żołnierzy Białorusi. Porucznik Anna Michalska poinformowała, że było tak na obszarze chronionym przez strażnicę SG w Płaskiej w powiecie augustowskim oraz placówki SG w Szudziałowie w powiecie sokólskim i Mielniku
Wesprzyj nas już teraz!
Nie mniejszą agresją wykazali się imigranci i białoruskie służby w niedzielę, kiedy to na odcinkach ochranianych przez placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych oraz Czeremsze, dwie grupy, w sumie 40 imigrantów, siłowo forsowały granicę. Wspierali ich funkcjonariusze białoruskich służb. Imigrantom nie udało się jednak pokonać umocnień granicznych. Najwyraźniej na Białorusi pozostali najbardziej zdesperowani i agresywni imigranci a inni odlecieli do swoich krajów. Cały czas władze reżimu próbują jednak uruchomić ścieżki imigracyjne z kolejnych państw Bliskiego Wschodu, Afryki a nawet z Indii.
W sobotę po godzinie 9.00 policjanci ze Szczecina, odbywający służbę na granicy z Białorusią, zatrzymali do kontroli w Rzędzianach (gmina Tykocin) citroena. Autem kierował Polak, który przewoził dwóch imigrantów, obywateli Indii. Wcześniej przekroczyli oni nielegalnie granicę. Kierowca został zatrzymany, a cudzoziemcy przekazani Straży Granicznej. Był to 347 przemytnik ludzi zatrzymany przez polskie służby.
Co ciekawe w ostatnich atakach na granicę nie uczestniczyły kobiety i dzieci. Tymczasem w ostatnich dniach doszło do wydarzenia, które potwierdza, iż imigranci którzy pozostają na Białorusi to głównie osoby agresywne i niebezpieczne. Białoruś skierowała pismo do ambasady Iraku o zabranie z terenu Białorusi 96 Irakijczyków. W odpowiedzi Iran odpisał, że nie może przyjąć z powrotem do kraju 96 swoich imigrantów, którzy utknęli na Białorusi pod granicą z UE, ponieważ ludzie ci są bezpośrednio zaangażowani w działalność w grupach ekstremistycznych lub terrorystycznych.
Źródła – twitter.com/ Straż_Graniczna, isokolka.eu
Adam Białous
W dn.16.01 granicę🇵🇱🇧🇾próbowało nielegalnie przekroczyć 38 osób.
Na odcinkach #PSGDubiczeCerkiewne i #PSGCzeremcha grupy 6 os. i 34. os. wspierane przez służby🇧🇾siłowo forsowały granicę , rzucając kamieniami, konarami drzew w #funkcjonariuszeSG i #żołnierzeWP#NaStrażyGranic pic.twitter.com/uoTKpNgCT3— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) January 17, 2022