3 sierpnia 2021

Niewolnictwo, które było, które jest i które się zbliża [OPINIA]

(Fot. Pixabay/PublicDomainPictures/CC0 Public Domain)

Niewolnictwo jest ohydą. Jest poważnym naruszeniem godności osoby ludzkiej. Nic dziwnego zatem, że w ciągu epok chrześcijanie stali na czele walki z niewolnictwem. Zakończenie niewolnictwa w Europie miało wiele wspólnego z powstaniem chrześcijaństwa, a zakończenie handlu afrykańskimi niewolnikami było przede wszystkim dziełem chrześcijańskich abolicjonistów. 

Siłą, która stała za handlem afrykańskimi niewolnikami nie był biały supremacjonizm, jak twierdzą zwolennicy krytycznej teorii rasy, ale ludzka pycha i chciwość – niezależnie od koloru skóry – wspomagana i wspierana „postępem” technologicznym. Czarne plemiona zniewalały sąsiednie plemiona i następnie sprzedawały je białym handlarzom niewolników. Taka pozbawiona skrupułów niegodziwość depce ludzką godność i jest plamą na historii człowieka. „Wciąż idą, idą, idą pokolenia” – ubolewa Gerard Manley Hopkins:

„Pokalał wszystko handel i harówka wszystko

Wesprzyj nas już teraz!

powalała: brud ludzki oblepia świat ślisko…”[1]

Dzięki chrześcijańskim abolicjonistom nielegalne jest teraz kupowanie i sprzedawanie ludzi. Ten chrześcijański interwencjonizm był naprawdę rewolucyjny w swym wpojeniu w życie gospodarcze fundamentalnych zasad chrześcijańskich. To należy podkreślić. Usunięcie niewolników z rynku było rewolucyjne; było to ograniczenie sił wolnego rynku w interesie ludzkiej wolności. Niewolnictwo w tym rozumieniu jest rzeczą minioną dzięki rewolucyjnej sile chrześcijaństwa. Dzięki Bogu – dosłownie!

Problemem jest to, że niewolnictwo przychodzi w innych przebraniach.

Jeśli definiować niewolnictwo w wąskim rozumieniu posiadania jednej osoby przez inną, to można powiedzieć, że zostało ono zniesione; jeśli jednakże definiować je jako brak wolności, to jasne jest, że żyjemy w epoce narastającego niewolnictwa. Żyjemy w epoce, w której prawa sumienia indywidualnego, prawa rodziny, a nawet prawo do życia zostały utracone i są zabierane. Żyjemy w epoce, w której rząd nieustannie się powiększa i nieustannie oddala od ludzi, w epoce, w której lokalny rząd zostaje osłabiony i w którym rząd państwowy lub międzynarodowy ulega wzmocnieniu. Żyjemy w epoce, w której proces demokratyczny kontrolują niewybrani plutokraci; superbogaci wykorzystują władzę, jaką posiadają w firmach z grupy Big Tech, Big Media i Big Finance, by manipulować rynkiem idei, jak również rynkiem dóbr i usług. Żyjemy w epoce, w której globalne korporacje wykorzystują swoją potęgę finansową, by plądrować zasoby Afryki, poniewierając rdzennymi ludami tego kontynentu, które uważają za prymitywów z powodu niestosowania przez nich sterylnych zasad kultury śmierci.

Bezsilny w obliczu plutokratycznego i technologicznego imperializmu lud Afryki jest wyzyskiwany dzisiaj tak, jak był wyzyskiwany przez plutokratów przeszłości. Nie są oni czyjąś własnością, ale są pozbawieni tego, co jest ich własnością. To jest niewolnictwo, niewolnictwo, które jest dzisiaj – i prawdę powiedziawszy nie pachnie ono dużo lepiej niż niewolnictwo, które było.

A jest jeszcze niewolnictwo, które się zbliża.

Nie sposób wątpić w to, że globalne korporacje – wspomagane i wspierane przez technologię – zaciskają swój uchwyt na świecie, rozmazując rozróżnienie pomiędzy gospodarką a władzą polityczną. Wśród ich sojuszników znajduje się Komunistyczna Partia Chin, która ma na swoich rękach krew dziesiątków milionów własnych obywateli, oraz dominacja „postępowców” w Stanach Zjednoczonych i w Unii Europejskiej. Ta dziwna para będzie działać wspólnie, by zagwarantować coraz większą globalną integrację świata poprzez tak bardzo wychwalany Wielki Reset. Globalna gospodarka i globalna polityka będą kontrolowane przez elity, które nie są wybierane w sposób demokratyczny i które znajdują się poza wszelką kontrolą rządów krajowych, odpowiadając przed niczym, z wyjątkiem własnych interesów i dążąc do tych własnych interesów kosztem wolności politycznej i gospodarczej coraz bardziej bezsilnych ludzi na świecie. Czy jest to nowe pokolenie właścicieli niewolników, mające niezmiernie większą potęgę niż właściciele niewolników z przeszłości?

A jakie stanowisko zajmują socjaliści i anarchiści w obliczu niewolnictwa, które jest i niewolnictwa, które się zbliża? Jedną z największych ironii historii jest to, że znajdujemy ich po stronie nowego pokolenia właścicieli niewolników. Nie sprzeciwiają się oni globalistycznemu dążeniu do wolnego przepływu kapitału i siły roboczej, ale wprost przeciwnie: sprzeciwiają się wszystkim antyglobalistycznym dążeniom do ochrony lokalnych gospodarek poprzez ograniczenia handlu i imigracji. Nie sprzeciwiają się nieświętemu i niezdrowemu sojuszowi globalnych korporacji i Komunistycznej Partii Chin. Zamiast tego – jak żołnierze oddziałów szturmowych globalizmu – wszczynają wojnę z siłami regionalizmu i nacjonalizmu. Dążą oni do unieważnienia matematyki i muzyki klasycznej z powodu „systematycznego rasizmu”, ale milczą w obliczu naprawdę systematycznego rasizmu realizowanego przez globalne korporacje wobec ludzi Afryki.

Wziąwszy pod uwagę rolę socjalistów i anarchistów jako żołnierzy oddziałów szturmowych globalizmu, można nam wybaczyć konsternację ich rzekomym wsparciem ubogich i uciskanych. Mając takich „przyjaciół” robotnicy i niewolnicy ekonomiczni świata są wydawani w ręce udzielnych władców globalistycznej przyszłości. Powinniśmy o tym pamiętać, gdy ci socjaliści i anarchiści, mając obsesję na punkcie niewolnictwa, które było, sprzedają nas w niewolę, która jest, i w gorszą niewolę, która się zbliża.

Joseph Pearce

Źródło: theimaginativeconservative.org

Tłum. Jan J. Franczak

[1] Tłum. St. Barańczaka.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij