Rząd Davida Camerona stawia twarde warunki Brukseli, tak to przynajmniej jest odbierane w Unii Europejskiej. Ale nie w jego kraju. Okazuje się bowiem, że lewicowa Partia Pracy uważa, że Cameron jest… zbyt mało radykalny w żądaniach. Co więcej to właśnie tam pojawia się coraz częściej pomysł ewentualnego opuszczenia UE.
To dosyć nietypowa postawa jak na lewicę. Do tej pory partie lewicowe z pozostałych państw UE (zresztą sama Labour Party jak do tej pory również) wykazywały się najdalej posuniętym lojalizmem wobec Brukseli. To właśnie ich członkowie są najbardziej zagorzałymi zwolennikami dalszej centralizacji wspólnoty. I w tym wypadku Wielka Brytania wyróżnia się na tle pozostałych państw.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziś rzecznik tej partii ds. finansów Ed Balls i rzecznik ds. polityki międzynarodowej Douglas Alexander wrazili na łamach tygodnika „The Times” opinię, że Cameron powinien domagać się obcięcia budżetu o 1%, a nie jak do tej pory tylko o jego zamrożenie. W odpowiedzi minister stanu ds. Europy w rządzie Camerona David Lidington przypomniał, że to właśnie Partia Pracy będąc u władzy popierała zwiększanie wydatków w budżecie UE na lata 2000-06 i 2007-13 i oświadczył, że „Partia Konserwatywna nie będzie w tym względzie brała żadnych lekcji od laburzystów”.
Wśród komentatorów dominują jednak opinie, że ta wypowiedź to nie jest wyraz spójnej polityki Partii Pracy, ale próba zaszkodzenia Cameronowi w jego własnej partii. Nie zmienia to jednak faktu, że w partii zmiany zachodzą, o czym świadczy chociażby spadek poparcia dla polityki otwartego rynku pracy, do czego lewica zawsze podchodziła z entuzjazmem.
Pojawiają się nawet głosy o ewentualnym wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE. Tak twierdzi jedna z członkiń Partii Pracy Gisela Stewart. Uważa, że sytuacja coraz bardziej zmierza w tym kierunku, a takich głosów, jej zdaniem, jest w partii więcej, tylko nie każdy ma odwagę takie poglądy głosić otwarcie.
Jednakże mimo tych wszystkich sygnałów, Roger Liddle członek Izby Lordów z ramienia Partii Pracy uważa, że jest to nadal partia proeuropejska, choć nad jej „zaangażowaniem w Europę” stawia znak zapytania.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.forsal.pl