Katolicy w Nigerii przeżywają święto Zmartwychwstania mimo zagrożenia ze strony islamskich bojówek. „Chrześcijanie w tym kraju mają silną wiarę i wiedzą, że wszystko jest w rękach Pana” – tłumaczy duchowny.
W ciągu ostatnich lat w trakcie świąt Wielkanocy miały miejsce poważne ataki na chrześcijan w Nigerii. Islamiści podkładali pod kościoły ładunki wybuchowe. W tym roku, mimo obaw, w Nigerii po raz kolejny obchodzono śmierć i zmartwychwstanie Pana a uroczystościom towarzyszyły specjalne środki bezpieczeństwa. Do kościołów mogły dostać się tylko osoby poprzednio wylegitymowane.
Wesprzyj nas już teraz!
– Wydaje mi się to bardzo jasne, że w tym momencie za atakami nie stoją prawdziwi muzułmanie. Przedwczoraj otrzymaliśmy przesłanie od sułtana Sokoto, który jest w istocie zwierzchnikiem wszystkich muzułmanów w Nigerii. Życzy on chrześcijanom dobrych świąt wielkanocnych i zapewnia ich o poparciu ze strony wszystkich muzułmanów – komentuje ksiądz Tor Alumuli, rzecznik prasowy archidiecezji Abudża. – Chcą oni pokazać, że nie ponoszą odpowiedzialności za te ataki, że są one dziełem terrorystów, którzy z nimi nie mają nic wspólnego. Chodzi tu o islamskich ekstremistów, którzy bardziej kierują się względami politycznymi niż religijnymi. Widać to coraz wyraźnie. Boko Haram to ugrupowanie polityczne, popierane przez niektórych polityków muzułmańskich – ocenił duchowny w trakcie wywiadu dla Radia Watykańskiego.
Źródło: gosc.pl
mat