W poniedziałek w Nigerii zamordowano dwudziestu chrześcijan. Sytuacja wyznawców Chrystusa w kraju, którym religijne zamieszki targają od kilkunastu miesięcy, jest dramatyczna.
Ataki na Kościół i wspólnoty chrześcijańskie stają się w Nigerii coraz powszechniejsze. Najczęściej dokonywane są przez ekstremistyczne ugrupowania islamistyczne, zwłaszcza Boko Haram. L’Osservatore Romano opublikowało rozmowę z kard. Peterem Turksonem, przewodniczącym Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”. Hierarcha podkreślił, że chrześcijanie są celem przemocy nie tylko fizycznej, ale także psychicznej. Nie ma wątpliwości, że chodzi o zniszczenie tego wszystkiego, czym żyją i co stanowi o ich tożsamości, a więc ich wiara, sposób postrzegania świata czy styl życia – informuje Radio Watykańskie.
Wesprzyj nas już teraz!
Inna jest też specyfika tworzenia chrześcijańskiej wspólnoty od tej, którą tworzą muzułmanie. – Jest prawdą, że w wielu częściach świata, zwłaszcza w Afryce, naszych kościołów nie budujemy na najbardziej zaludnionych obszarach – twierdzi hierarcha. – Są raczej stawiane bliżej istniejących misji, miejsc zamieszkania księży, by mogli łatwiej dojechać do wiernych, odbywając jedynie krótką podróż, albo też by pozwolić samym wiernym dotrzeć do niego po krótkiej pielgrzymce. Meczety przeciwnie – zawsze są budowane w najbardziej zaludnionych miejscach, tam gdzie mieszkają wierni. W tym sensie trudniej jest nam się bronić – dodaje.
Abp John Onaiyekan z Abudży w rozmowie z Radiem Watykańskim podkreślił, że liczne zamachy mają wzmóc napięcie i zantagonizować miejscowych chrześcijan z muzułmanami. Choć terrorystom to się do końca nie udaje, bowiem chrześcijanie nie podejmują walki zbrojnej. Kwestia ich bezpieczeństwa wciąż pozostaje nierozwiązana.
Źródło: Radio Watykańskie
kra