Wraz z początkiem grudnia nikaraguańskie ulice zazwyczaj wypełniają się radosnym tłumem świętującym Niepokalane Poczęcie Maryi. W tym roku rząd nie pozwolił jednak wyrazić tej radości i zakazał wszelkich procesji. Cieniem kładą się także kolejne ciosy wymierzone Kościołowi przez lewicowy reżim.
Nikaraguańczycy przygotowują się do uroczystości Niepokalanego Poczęcia od końca listopada. W kościołach trwa nowenna, rozpoczyna się również peregrynacja figury Maryi po dzielnicach wielu miast. Na ten czas stawiane są ołtarze, gdzie ludzie przychodzą na modlitwę i śpiew hymnów. W tych miejscach uczestnicy spotkań otrzymują też drobne dary. W wigilię uroczystości na ulicach rozlegają się petardy, a niebo rozświetlają fajerwerki. Jedna osoba z tłumu woła: „Skąd taka radość?”. Na co wszyscy tradycyjnie odpowiadają: „Z Niepokalanego Poczęcia Maryi”.
W tym roku świętowanie na ulicach zostało jednak zakazane. „28 listopada, około godziny 12, otrzymałem telefon od policji narodowej, zabraniający nam zorganizowania procesji w tym samym momencie, kiedy obraz Matki Bożej miał nawiedzić pierwszą dzielnicę miasta” – wyjaśnia jeden z proboszczów. Nie jest to pierwsza sytuacja, gdy zakazano procesji, jednak po raz pierwszy takie rozporządzenie dotyczy uroczystości o zasięgu ogólnokrajowym.
Wesprzyj nas już teraz!
Rząd Daniela Ortegi zaczął otwarcie zwalczać Kościół po masowych protestach z 2018 r., w czasie których lokalni pasterze bronili prawa do demonstracji. Na wygnanie musieli się udać nuncjusz apostolski, misjonarki miłości, a także bp Silvio José Báez. W sierpniu policja wywiozła do stolicy bp. Rolando Álvareza i umieściła go w areszcie domowym, gdzie przebywa do dzisiaj. Wówczas też zamknięto w więzieniu siedmiu jego współpracowników. W ostatnich tygodniach aresztowano również proboszcza Oscara Benavideza Dávilę. Według władz jest on winny działań destabilizujących, do których zaliczają się publiczne modlitwy do Maryi.
Źródło: vaticannews/KAI