Statystyki dotyczące prześladowania osób duchownych w Nikaragui napawają smutkiem. Rządzący krajem reżim Daniela Ortegi i jego żony Rosario Murillo tylko w tym roku skazał na przymusowe wygnanie z kraju lub zakazał powrotu do ojczyzny 151 księżom i 76 siostrom zakonnym. Dane przekazała organizacja obrony praw człowieka Colectivo de Derechos Umanos Nicaragua Nunca.
Wygnanie jest częścią praktyk represyjnych stosowanych przez reżim w Managui przeciw Kościołowi katolickiemu i członkom społeczeństwa obywatelskiego, uważanym przez władze za opozycjonistów politycznych. Praktyka ta „jest wymierzona w wolność przemieszczania się w Nikaragui i dotyka wypełniania obowiązków kapłańskich w tych diecezjach, skąd pochodzą księża, wypędzeni z kraju i nie mogący do niego powrócić” – ostrzegli autorzy dokumentu. Dodali, że wysoka liczba deportowanych duchownych „odzwierciedla niepokojącą tendencję arbitralnych i systematycznych restrykcji, ograniczających możliwość poruszania się przywódców religijnych, utrudniając w ten sposób ich zdolność do wykonywania przez nich obowiązków duszpasterskich i przyczyniając się do uniemożliwiania korzystania z wolności religijnej w kontekście nikaraguańskim”.
Jeden z członków zespołu, prawnik Juan Carlos Arce wyjaśnił, że prześladowania Kościoła katolickiego w jego kraju są „karą” za rolę pośredników, jaką księża pełnili w okresie zakończonego niepowodzeniem dialogu narodowego w 2018. Jednocześnie represje te są częścią wysiłku rządu na rzecz kontrolowania wszystkiego, co dzieje się w kraju. „Reżim Nikaragui dąży do kontrolowania wszystkiego, a w symbolice Kościoła katolickiego, w jego infrastrukturze, jego strukturach, hierarchii, widzi ryzyko i zagrożenie, dlatego chce go zniszczyć lub raczej uzurpować sobie działalność religijną” – stwierdził Arce. Podkreślił, że Ortega, który kontroluje już cztery władze państwa, stawia sobie za cel „ukształtować Kościół na swój sposób, a skoro nie może go kontrolować, będzie go niszczył”.
Wesprzyj nas już teraz!
Inny członek Kolektywu – Yader Valdivia stwierdził, iż reżim próbował przejąć kontrolę nad życiem religijnym, „zastępując Kościół katolicki w organizowaniu takich wydarzeń jak procesje i inne uroczystości”. Począwszy od lutego br. policja zabrania wynoszenia z kościołów na ulice wizerunków świętych, a pierwszym tego przejawem był zakaz odbywania procesji Drogi Krzyżowej w okresie Wielkiego Postu i w Wielkim Tygodniu. Zakaz ten wydano po publicznym nazwaniu przez Ortegę „mafią” księży, biskupów, kardynałów i papieża Franciszka.
Zdaniem Valdivii dyktator za pośrednictwem władz miejskich i Nikaraguańskiego Instytutu Turystyki wykorzystuje „te uroczystości jako narzędzia propagandy politycznej i kontroli społecznej”. „Propagują wiarę jako religię ludową, którą próbują zamaskować tak, jakby Kościół katolicki nadal prowadził działalność religijną, ale jest to nic innego, jak działania propagandowe” – oświadczył prawnik.
Zwrócił uwagę, że tego rodzaju uzurpowaniu sobie przez państwo działalności religijnej „towarzyszy finansowe i operacyjne «zatapianie» Kościoła”, obejmujące zamykanie katolickich środków kościelnych i placówek nauczania, jak również wtrącanie do więzień i wypędzanie z kraju kapłanów. „Z jednej strony możemy zauważyć, jak działania religijne są usuwane lub ograniczane tylko do wnętrza kościołów (…), z drugiej zaś państwo nikaraguańskie przejęło tego wydarzenia religijne jako działania ludowe” – wskazał Valdivia.
Członkowie zespołu zaznaczyli, iż „finansowe tonięcie” Kościoła przejawia się na różne sposoby, „począwszy od gróźb podatkowych, a kończąc na konfiskacie i zamrażaniu kont bankowych, dotyczących codziennych operacji finansowych Kościoła”
Zespół wezwał międzynarodowe organizacje praw człowieka do „stałego śledzenia sytuacji w Nikaragui i do podejmowania skutecznych środków na rzecz zapewnienia przestrzegania podstawowych praw każdej osoby w tym kraju”, w tym także „wolności religijnej, będącej zasadniczym filarem każdego społeczeństwa sprawiedliwego i wolnego”. „Nie możemy pozwolić, aby była ona deptana” – zaapelowali autorzy raportu.
Arce zauważył na zakończenie, że Nikaraguańczycy przeżywają obecnie „największy w historii swego kraju atak na wiarę, na wolność wyrazu, organizowania się, czyli największy atak na prawa człowieka w historii naszej ojczyzny”.
Źródło: KAI
MA