Dwa lata po pożarze katedry Notre-Dame śledztwo w tej sprawie nie odsłoniło przyczyn pożaru. Nieoficjalnie mówi się o zaniedbaniach ochrony przeciwpożarowej, czy niedostatecznym finansowaniu zabezpieczeń. We Francji wszystkie kościoły wybudowane przed 1905 rokiem są własnością publiczną oddaną w użytkowanie stowarzyszeń diecezjalnych.
Jedynie w Alzacji Lotaryngii nie obowiązuje ustawa o separacji Kościołów od państwa z 1905 roku, ale konkordat zawarty jeszcze przez Napoleona Bonapartego. W czasie wprowadzania ustawy o laickości, tereny te należały jeszcze do Niemiec i wróciły do Francji dopiero w 1918 r. w myśl postanowień traktatu wersalskiego. Ustawa z 1905 r. nie została też nigdy wprowadzona na terytorium kilku francuskich terytoriów zamorskich.
W samej Francji od 1912 roku łącznie 87 katedr zbudowanych przed 1905 rokiem podlega ministerstwu kultury. Zwykłe kościoły są zaś na ogół własnością gmin. Problem w tym, że obowiązki konserwatorskie i zabezpieczenie budowli nie zawsze jest proporcjonalne w stosunku do potrzeb. Chodzi rzecz jasna o pieniądze; niemałą rolę odgrywają jednak i względy ideologiczne.
Wesprzyj nas już teraz!
W dzienniku „Le Parsisien” przy okazji 2 rocznicy pożaru katedry paryskiej Notre-Dame głos zabrał Didier Rykner, dziennikarz i historyk sztuki. Stwierdził, że kiedy oczy wszystkich zwracają się na odbudowę katedry, stan wielu innych zabytkowych paryskich kościołów jest alarmujący.
Jego zdaniem ciężar odpowiedzialności spada tu na merostwo Paryża i jego socjalistyczną mer Anne Hidalgo. Rykner mówił wprost o „opłakanym stanie kościołów paryskich. Wydano na nie 80 milionów euro w ciągu sześciu lat, co jest kroplą w morzu potrzeb. Rzeczywistość to odpadające tynki i kamienie, rozpadające się mury, popękane płótna obrazów, zniszczone rzeźby… Chociaż sklasyfikowane jako zabytki historyczne i unikalne dobra miasta, kościoły Paryża są w niebezpieczeństwie.
Budżet miasta przeznaczony na renowację zabytków sakralnych jest obecnie nawet niższy, niż w czasach kiedy miastem rządził inny socjalista Bertrand Delanoe. Didier Rykner przytacza cała listę zaniedbanych kościołów: Saint-Séverin, Notre-Dame de Lorette, Saint-Philippe du Roule, Saint-Eustache itp. Na 96 kościołów, które należą do miasta, zaledwie kilka znajduje się w dobrym stanie.
Didier Rykner wyraża zdziwienie, że nagle paryski ratusz szuka środków na przekazanie… 50 milionów euro na odbudowę Notre-Dame. Tymczasem akurat ta świątynia ma wsparcie darczyńców z całego świata, a przede wszystkim odbudowa leży w gestii budżetu centralnego. Hidalgo opowiada o altruistycznym geście i „udziale we wspólnym wysiłku”. Rykner nie ma jednak wątpliwości, że to tylko „operacja z zakresu komunikacji społecznej” i propaganda na użytek trwającej już kampanii przed wyborami regionalnymi. „Gest” antyklerykalnej polityk jest po prostu podejrzany, a tragedia zniszczenia wisi nad wieloma świątyniami francuskiej stolicy.
BD