Przedstawiciele Straży Granicznej jako powód odmowy zakazu wjazdu „Nocnych Wilków” podała kwestie techniczne. Uczestnikom rajdu zatrzymanym na białoruskiej granicy wstawiono do paszportu pieczątki uniemożliwiające wjazd do Polski. Prorosyjska partia Zmiana z jednej, a Rajd Katyński z drugiej strony będą świętować w imieniu odprawionych z kwitkiem motocyklistów rosyjskich.
Lider prorosyjskiej partii Zmiana przyznał, iż jego środowisko brało udział przygotowaniach rajdu ku czci Armii Czerwonej, zajmując się rezerwacją hoteli oraz zakupem kwiatów i zniczy, które zamierzali złożyć razem z rosyjskimi motocyklistami. Teraz zamierzają zrobić to sami.
Wesprzyj nas już teraz!
Przejazdowi „Nocnych Wilków” mieli także asystować przedstawiciele Rajdu Katyńskiego na czele z Wiktorem Węgrzynem. Czekali pod białoruską granicą, a gdy okazało się, że rosyjscy motocykliści nie zostaną wpuszczeni, zadecydowali o zapaleniu zniczy w ich imieniu.
– Teraz jedziemy na plac marszałka Piłsudskiego. Potem prawdopodobnie pojedziemy na cmentarz żołnierzy radzieckich w Warszawie przy ulicy Żwirki i Wigury i na tym zakończymy. Podobnie postąpią koledzy z Wrocławia – skomentował komandor Rajdu Katyńskiego.
Rzeczpospolita zapytała lidera polskich motocyklistów, czy czczenie pamięci żołnierzy „radzieckich” nie kłóci się z oddawaniem hołdu ofiarom rosyjskiej zbrodni. – Proszę się samemu zastanowić, a nie zwracać uwagę na gadzinowe media. Nie kłóci się, my podczas Rajdu Katyńskiego jedziemy do swoich, a oni chcieli jechać do swoich – odpowiedział Węgrzyn.
Jak wynika z danych przekazanych przez straż graniczną, od niedzieli do poniedziałku na przejściach granicznych w Terespolu i Sławatyczach zatrzymano i odesłano 23 rosyjskich motocyklistów. Zaś 18 przekroczyło polskie granice, ale nie ma pewności, czy wszyscy z nich są związani z rajdem Nocnych Wilków.
Źródło: Rzeczpospolita
FO