Norweski rząd – wbrew propagandzie klimatycznej, a nawet próbie wymuszenia tendencji inwestycyjnych przez niektóre podmioty finansowe – zdecydowała o zwiększeniu wydobycia ropy i ekspansji przemysłu naftowego oraz gazowego, by jak najszybciej pobudzić gospodarkę po koronakryzysie.
Rząd zamierza dać więcej licencji na poszukiwania i eksploatację ropy oraz gazu. Portal climatechangenews.com zauważa, że rząd „ignorując modelowanie, które pokazuje, iż ekspansja paliw kopalnych musi się teraz skończyć, aby osiągnąć globalne cele klimatyczne,” czyli nie dopuścić do ogrzania się planety o 1,5 stopnia C.
W dokumencie strategicznym dotyczącym długoterminowej wartości zasobów energetycznych, przedłożonym norweskiemu parlamentowi, rząd mniejszościowy zapowiedział, że „ułatwi długoterminowy wzrost gospodarczy w przemyśle naftowym” i będzie „prowadzić politykę poszukiwawczą poprzez regularne rundy koncesyjne”.
Wesprzyj nas już teraz!
Stwierdzono wprost, że „sektor naftowy pozostanie znaczącym czynnikiem w norweskiej gospodarce w nadchodzących latach, choć nie na taką samą skalę jak obecnie”.
Minister energetyki Tina Bru zapewniła, że przyszły norweski sektor naftowo-gazowy będzie „zdolny do produkcji niskoemisyjnej w ramach krajowej polityki klimatycznej”.
Norwegowie chcą również zwiększyć środki na rozwój morskiej energii wiatrowej i technologie wychwytywania oraz składowania wodoru i dwutlenku węgla.
Nad strategią energetyczną norwescy posłowie zagłosują po wakacjach. Rząd będzie potrzebował wsparcia lewicowej Partii Pracy lub libertariańskiej Partii Postępu.
Karoline Anduar, dyrektor generalna WWF Norway oburza się, że „Norwegia staje po złej stronie transformacji”.
Niedawno Międzynarodowa Agencja Energetyczna wydała dokument, w którym stwierdziła, że należy natychmiast zakończyć poszukiwania paliw kopalnych, jeśli chce się doprowadzić do dekarbonizacji świata do 2050 r.
Andreas Randoy z Greenpeace w Norwegii obawia się, że dokument polityczny rządu prawdopodobnie zostanie przyjęty przez parlament, być może z pewnymi poprawkami.
Janez Potocnik, były europejski komisarz ds. środowiska i przewodniczący międzynarodowego panelu ds. zasobów Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska jest rozczarowany decyzją rządu. – Norwegia ma wszelkie zasoby potrzebne do tego, by jak najszybciej się zdekarbonizować – mówi. – Norwegia ma dobrze wykształconą siłę roboczą, duży suwerenny fundusz majątkowy i instytucje demokratyczne, które prowadzą światową walkę ze zmianami klimatycznymi. Wskutek najnowszej decyzji, Norwedzy poważnie podważają rolę przywódczą, którą mogą i powinni odgrywać – komentował.
W ub. tygodniu kraj wydał 84 nowe koncesje na poszukiwanie ropy i gazu. Minister Bru podkreśliła, że jest to „ważne dla utrzymania poziomu aktywności na szelfie norweskim”.
Kraj liczący zaledwie 5 mln mieszkańców jest 14. największym producentem ropy na świecie i 8. największym producentem gazu ziemnego. Jednocześnie Norwegowie założyli Forum Producentów Zero Netto, którego celem jest ograniczanie emisji z paliw kopalnych.
Dzień przed opublikowaniem dokumentu programowego norweska państwowa firma energetyczna Equinor podała prognozy, zgodnie z którymi globalne zapotrzebowanie na ropę i gaz w 2050 r. będzie mniej więcej na takim samym poziomie jak w 2019 r.
Światowe zapotrzebowanie na ropę wyniesie od 50 do 115 milionów baryłek dziennie, w porównaniu z 100 milionami baryłek dziennie w 2019 roku.
Norwegia sprzedaje swoją ropę i gaz zagranicę. Pozyskane wpływy przeznacza na państwowy fundusz majątkowy o wartości 1,2 biliona dolarów. Na potrzeby własne Norwegowie wykorzystują energię elektryczną prawie w całości wytwarzaną dzięki elektrowniom wodnym. Kraj jest również światowym liderem w sprzedaży pojazdów elektrycznych dzięki sowitym dotacjom rządowym.
Norweska Biała Księga dot. energetyki określa, w jaki sposób kraj może wykorzystać swoje zasoby energetyczne do tworzenia stałego wzrostu gospodarczego i nowych miejsc pracy.
Raport przewiduje rozwój m.in. paliwa wodorowego, morskiej energetyki wiatrowej, wzmocnienie sieci energetycznej oraz niskoemisyjnego sektora ropy i gazu.
Rząd chce, aby norweskie zasoby energetyczne stanowiły podstawę większej liczby miejsc pracy i dobrobytu w społeczeństwie. – Po pandemii chcemy przyspieszyć działalność gospodarczą. W tym celu potrzebujemy bardziej dochodowych miejsc pracy. Musimy wykorzystać ogromne możliwości, jakie oferują nasze zasoby energetyczne. Strategia elektryfikacji przedstawiona w Białej Księdze zapewnia ramy dla uczynienia Norwegii bardziej ekologiczną i lepszą. Biała Księga przedstawia również mapę drogową dotyczącą wodoru, obejmującą konkretne ambicje odnośnie węzłów morskich, produkcji przemysłowej i wielu projektów pilotażowych mających na celu opracowanie nowych i bardziej opłacalnych rozwiązań i technologii w Norwegii. Wraz z kompleksowym rządowym planem działań na rzecz klimatu Biała Księga pokazuje, że możliwe jest ograniczenie emisji przy zachowaniu aktywności gospodarczej – przekonywała premier Erna Solberg.
W planie podkreślono, że „przemysł naftowy i gazowy stoi obecnie przed poważnymi wyzwaniami w wyniku dojrzewających pól na norweskim szelfie kontynentalnym i rosnących wymagań dotyczących niższych emisji”, jednak „sektor naftowy pozostanie w najbliższych latach istotnym czynnikiem norweskiej gospodarki, choć nie na taką skalę jak obecnie. Rząd będzie sprzyjał długofalowemu wzrostowi gospodarczemu przemysłu naftowego w ramach naszej polityki klimatycznej i naszych zobowiązań na mocy porozumienia paryskiego”.
Biała Księga określa cztery cele długoterminowego wzrostu gospodarczego dzięki norweskim zasobom energetycznym:
W największym możliwym stopniu rząd chce, aby norweskie zasoby energii odnawialnej zostały wykorzystane w Norwegii. Zarówno samo wytwarzanie energii, jak i jej wykorzystanie w przemyśle i przedsiębiorstwach tworzą znaczący wzrost gospodarczy i miejsca pracy. Biała Księga analizuje również możliwości produkcji energii na morzu, a także wychwytywania i składowania wodoru i dwutlenku węgla. To wszystko przykłady nowych branż, które korzystają z wiedzy i technologii już obecnych w dobrze ugruntowanej energetyce oraz sektorze naftowo-gazowym.
Norwegowie planują dalszy rozwój mocy i sieci. Jest mowa o strategii inteligentnej i efektywnej elektryfikacji.
Rząd ma zapewnić i utrzymać stabilne oraz przewidywalne warunki ramowe dla rozwoju energetyki, umożliwić eksplorację, badania i rozwój. Będzie też kontynuował swoją politykę poszukiwawczą poprzez regularne rundy koncesyjne, aby zapewnić przemysłowi udostępnienie nowych obszarów do poszukiwań. Rząd uważa, że szczególnie ważne jest zachowanie i wykorzystanie wiedzy fachowej w przemyśle naftowym w innych gałęziach przemysłu.
Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) w swoim pierwszym scenariuszu dostosowania rozwoju energetyki do celów porozumienia paryskiego wskazuje, że poszukiwanie i eksploatacja nowych źródeł paliw kopalnych musi się zakończyć natychmiast.
Agencja zaznaczyła, że osiągniecie zerowej emisji do 2050 r. jest realne, ale będzie bardzo wymagające. Będzie „wymagać bezprecedensowej zmiany sposobu produkcji, transportu i wykorzystywania energii na całym świecie”.
MAE zakłada, że do 2050 r. globalne zużycie energii zmniejszy się o około 8 proc., jednocześnie służąc dodatkowym dwóm miliardom ludzi i globalnej gospodarce, która ma być dwukrotnie większa.
Do 2035 r, miałaby zakończyć się sprzedaż samochodów z silnikiem spalinowym. Źródła odnawialne, w tym energia wiatrowa, słoneczna, bioenergia, energia geotermalna i wodna, mają zastąpić paliwa kopalne w systemie elektroenergetycznym, zapewniając dwie trzecie całkowitego zapotrzebowania na energię i wytwarzając prawie 90 proc. energii elektrycznej do 2050 r. Agencja szacuje, że same panele wiatrowe i słoneczne dostarczą około 70 proc. energii elektrycznej do połowy wieku.
Zużycie paliw kopalnych miałby spaść z obecnie prawie czterech piątych całkowitej podaży energii do nieco ponad jednej piątej do roku 2050. Energetyka węglowa miałaby zniknąć w rozwiniętych gospodarkach do 2030 r., a wszędzie indziej do 2040 r., gdy zostanę wycofane elektrownie naftowe.
Wg modelu MAE, do 2050 roku zapotrzebowanie na ropę spadnie o 75 proc., a gazu – o 55 proc. w stosunku do poziomu z 2020 roku.
Gospodarki produkujące ropę i gaz mają odnotować spadek rocznego dochodu na mieszkańca o około 75 proc. już do końca tej dekady. Chociaż potrzebne będą nowe źródła dochodów, „nie jest prawdopodobne, aby w pełni zrekompensowały one spadek dochodów z ropy i gazu” – czytamy w raporcie wychwalanym przez propagatorów dekarbonizacji, którzy zauważają, że MAE po raz pierwszy zrobiła symulację na potrzeby realizacji porozumienia paryskiego w sprawie klimatu z 2015 r. Czy przedstawia on realne prognozy, to już inna kwestia, ponieważ bardziej chodziło o projekcję na potrzeby polityczne dla decydentów światowych.
Źródło: climatechangenews.com, regieringen.no
AS