Mieszane rosyjsko-litewskie małżeństwo Tatiany Bendikiene i Roberta Bendikasa zdołało ostatecznie ochronić swoje trzy córki przed osławionym norweskim Urzędem Ochrony Dzieci (Barnevernet), znanym z odbierania dzieci rodzicom z błahych przyczyn. W tym tygodniu sprawa przeciwko państwu Bendikas została zamknięta. Tatiana Bendikiene musiała jednak uciec wraz dziećmi z Norwegii do Rosji. Tylko najstarsza córka małżeństwa Bendikas urodziła się w Rosji; dwie młodsze przyszły na świat już w Norwegii.
Problemy zaczęły się na początku marca br., gdy koleżanka szkolna najstarszej z córek, 13-letniej Eweliny, doniosła, że dwa lata wcześniej widziała, będąc u niej w odwiedzinach, iż rodzice i babcia ciągnęli dziewczynki za uszy i bili je po nogach. Ewelinę, jak również 5-letnią Emilię i 3-letnią Elizę, natychmiast odebrano rodzicom i umieszczono w rodzinach zastępczych. Państwo Bendikas złożyli zażalenie do sądu. W czerwcu zostało ono uznane.
Wesprzyj nas już teraz!
Barnevernet złożył apelację od wyroku, ale sąd drugiej instancji je oddalił. W lipcu dzieci zostały zwrócone rodzicom, ale sprawa o odebranie im prawa do opieki i przekazanie dzieci państwu norweskiemu toczyła się nadal. Tatiana Bendikiene nie czekała na dalszy rozwój wypadków i wyjechała z dziećmi do Rosji. Z tego powodu postępowanie zostało ostatecznie zamknięte.
Sprawę państwa Bendikas obserwowali: Międzynarodowy Ruch Obywatelski „Rosyjskie Matki”, pełnomocnik prezydenta Rosji ds. praw dziecka Paweł Astachow, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji i ambasada rosyjska w Norwegii.
Źródło: newsru.com
dom