Zgodnie z przewidywaniami amerykańskiego wywiadu, Władimir Putin ogłosił podczas orędzia do narodu częściową mobilizację. Dekret poborowy ma wejść w życie jeszcze dziś.
Przemówienie prezydenta Federacji Rosyjskiej pierwotnie miało mieć miejsce wieczorem we wtorek 20 września. Plany jednak zmieniono, a orędzie przełożono na dzisiejszy poranek. Wspólnie z Putinem wystąpić miał Siergiej Szojgu, rosyjski minister obrony.
Według doniesień agencji prasowej Reuters podczas przemówienia kremlowski przywódca ujawnił, że podpisał dekret, ustanawiający częściową mobilizację z natychmiastowym skutkiem. – Mobilizacja zacznie się już dzisiaj, 21 września – mówił Putin w wystąpieniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Pobór ma objąć rezerwistów, osoby, które odbyły służbę w wojsku. Przed wysłaniem na front mają oni przejść dodatkowe przeszkolenie „z uwzględnieniem doświadczenia specjalnej operacji wojskowej (wojny na Ukrainie)”.
Posunięcie to ma być odpowiedzią na braki kadrowe wojsk federacji w wojnie z Ukrainą. W ostatnim czasie strona broniąca się była w stanie odzyskać część zajętego przez Rosjan terytorium, wyprowadzając skuteczne kontrataki.
Podczas przemówienia Władimir Putin odnosił się także do mających się niebawem odbyć referendów w separatystycznych regionach Donbasu, oraz okupowanych częściach Ukrainy. Mieszkańcy mają wypowiedzieć się, czy chcą by te ziemie zaliczono w skład Rosji.
Rosyjski prezydent zapowiedział, że armia będzie czuwała nad przebiegiem głosowań w regionach Chersońskim, Donieckim, Ługańskim i Zaporoskim.
Po przegłosowaniu akcesji do Federacji Rosyjskiej wojska separatystycznych struktur mają zostać zrównane w prawach z rosyjskimi. Zaliczanie regionów bezpośrednio w skład federacji będzie miało poważne skutki dla wojny. Tereny te, jak podkreślał Putin, zostaną uznane za Rosyjskie. – W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef – dodawał.
Kremlowski przywódca oznajmił również, że zachód grozi państwu użyciem broni jądrowej i przestrzegał, że w razie eskalacji konfliktu przez NATO, nie cofnie się przed zdecydowanymi krokami. – Celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i zniszczenie Rosji – wyjaśniał.
Możliwość ogłoszenia poboru przez Kreml sygnalizował w przeddzień podjęcia tej decyzji przez Putina Biały Dom. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan wyjaśniał, że miałoby to zrekompensować straty poniesione przez walczące jednostki.
Źródła: dorzeczy.pl, (PAP)
FA