Izrael, podobnie jak inne kraje, nie bagatelizuje roli sieci społecznościowych. Sztab złożony z ponad 30 wojskowych, zajmujący kilka pomieszczeń jednego zbiurowców w Tel Awiwie, na co dzień prowadzi wojnę propagandową pod wodzą Avitali Leibovich. W przeważającej mierze młodzi ludzie mają za zadanie pozyskać przychylność opinii międzynarodowej z pominięciem oficjalnych kanałów medialnych.
Codziennie umieszczają kilkaset komunikatów ze zdjęciami i filmami w sieci, dokumentującymi sukcesy armii izraelskiej. Wysyłają także przesłanie do wrogów Izraela, prowadząc swoją małą wojnę psychologiczną. Podpułkownik Leibovich mówi z dumą: – Jesteśmy jedyną armią na świecie, która wkłada tyle wysiłku w ofensywę medialną w sieci. Co miesiąc wysyłanych jest kilkaset przekazów w sześciu językach do prawie wszystkich sieci społecznościowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Izraelskie siły zwróciły uwagę na duże możliwości Internetu już podczas wojny w Gazie pod koniec grudnia 2008 roku, kiedy poborowa Leibovich zaproponowała nakręcenie filmów z akcji bojowych, które mogłyby być dostępne dla mediów na YouTube. Pomysł okazał się wielkim sukcesem. Dziś w sieci można znaleźć oprócz filmów, dokumentujących ataki na Izrael, także opowieści o ochotnikach z innych państw i bohaterach izraelskich. Liczne są materiały instruktażowe dot. Krav Magi (izraelskiego stylu samoobrony). Publikowane są także filmiki z akcji ratunkowych np. uszkodzonych myśliwców, a także filmy dokumentujące śmierć wrogów Izraela. Zaprezentowano m. in. krótki klip pokazujący jak przywódca Hamasu Ahmed Jabari zginął w swoim samochodzie w wyniku izraelskiego ataku lotniczego. Film miał prawie 5 mln odsłon.
Filmy umieszczane np. na YouTube przez izraelskich propagandystów można odnaleźć w języku hebrajskim, angielskim, francuskim, rosyjskim, hiszpańskim i arabskim. Takie materiały są nagrywane przez żołnierzy niekiedy z narażeniem życia. Niektóre informacje i zdjęcia niemal natychmiast publikowane są w Internecie, tak jest np. z atakami rakietowymi z terenu Gazy.
Izraelskie siły zbrojne uważają, że są źle traktowane przez międzynarodowe media. Dlatego zdecydowały się na medialną ofensywę, która ma im umożliwić dotarcie do ludzi z pominięciem tradycyjnych środków przekazu.
Czasem armia wysyła wrogom ostrzeżenia. Tak było m. in. podczas ostatniej ofensywy w Gazie. W listopadzie 2012 roku armia izraelska wydała ostrzeżenie na Twitterze zaadresowane do przywódców Hamasu. Izraelskie wojsko zapowiedziało, że zaczyna na nich polowanie.
Źródło: DieWelt, AS.