„Puls Biznesu” poinformował, że nowe przepisy dotyczące naliczania podatku VAT od odpadów są wadliwe, a istniejące epizodycznie lub tylko na papierze firmy (czytaj: mafia) wyłudzają 100 mln zł podatku. Luki w rozmaitych przepisach podatkowych to polska specjalność, na której korzystało i korzysta grono dobrze poinformowanych „znajomych królika”.
Przez lata na rynku złomu królowała mafia tworząca firmy, które handlowały cennym surowcem, nie płacąc VAT, a kiedy wystarczająco się „obłowiły”, znikały. Na ich miejsce powstawały nowe. Resort finansów w kwietniu 2011 r. wprowadził tzw. samonaliczanie VAT. W efekcie obrót złomem prowadzony jest bez podatku, a płaci go jedynie finalny odbiorca.
Wesprzyj nas już teraz!
Często jest jednak tak, że po wprowadzeniu nowych przepisów w życie czy też ich nowelizacji okazuje się bardzo szybko, że nie przystają one do rzeczywistości. Tak było też i w przypadku nowych regulacji o podatku VAT. – W kwietniu 2011 r., kiedy wprowadzono przepisy dotyczące samonaliczania, objęto nimi ogólnie złom – mówi Marek Suchowolec z rady nadzorczej Dropa, reprezentujący także Izbę Gospodarczą Metali Nieżelaznych i Recyklingu.
– Jednak w Polsce nie ma definicji złomu, wiec poprosiliśmy o uszczegółowienie. Do przepisów dołączono tzw. załącznik nr 11, który niestety także okazał się nieprecyzyjny – dodaje Waldemar Marek, prezes Złomrex Metal z grupy Cognor i szef Izby Przemysłowo-Handlowej Gospodarki Złomem. – Jeśli weźmiemy puszkę po napoju, możemy ją zakwalifikować do załącznika nr 11, i zastosować samonaliczanie, ale jeśli tę puszkę zgnieciemy, będzie już na przykład surowcem wtórnym z aluminium poddanym obróbce i trzeba będzie przy jej sprzedaży odprowadzić VAT na zasadach ogólnych – wyjaśnia Marek Suchowolec.
Analiza niedoskonałości prawa podatkowego, obserwowanych od początku lat 90., czyli od tzw. transformacji ustrojowej skłania do wniosku, że rozmaite luki, zwolnienia pewnych kategorii towarów czy zagadkowo krótkie vacatio legis niektórych przepisów były tworzone w czyimś interesie. Jest to temat na osobną książkę, streszczony przez Roberta Gwiazdowskiego w artykule, który ukazał się we „Wprost” 8 października 2003 r. Problem rozmaitych mafii nie istniałby, gdyby nie różnicowanie przez państwo stawek podatkowych na towary zasadniczo do siebie podobne. Koronny przykład – istnienie tzw. mafii paliwowej było możliwe tylko dzięki temu, że olej napędowy i opałowy były inaczej opodatkowane. Pierwszy nie różni się specjalnie od drugiego, szczególnie letniego, więc można było z powodzeniem oszczędzać na paliwie, stosując tańszy olej opałowy, od którego nie trzeba było odprowadzać akcyzy.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.forsal.pl