Badacze z Uniwersytetu w Tel Awiwie „ujawnili” to, o czym niesponsorowani przez rządy i przemysł farmaceutyczny eksperci mówili od początku pandemii koronawirusa. To znaczy, że stosowana prewencyjnie suplementacja chroni przed wirusami. Są jednak dwa zastrzeżenia – naukowcy ogłosili to „odkrycie”, aby promować wyprodukowany przez siebie specyfik, który jest… szczepionką.
Bezpieczne suplementy diety opracowane na Uniwersytecie w Tel Awiwie mogą wspomagać ochronę organizmu przed COVID-19 i szeregiem innych chorób sezonowych – informuje najnowszy numer czasopisma „Pharmaceuticals”. Suplementy, o których wspomina ten recenzowany artykuł, składają się z substancji występujących w popularnych owocach i warzywach, takich jak dynia, groszek, burak ćwikłowy i nerkowce.
„Od momentu wybuchu pandemii COVID-19 ludzkość prowadzi wyścig zbrojeń przeciwko kolejnym mutacjom i wariantom wirusa SARS-CoV-2, aby zminimalizować szkody dla ludzkiego życia i gospodarki” – czytamy w publikacji. Jak stwierdzają autor, obecnie walka z nim opiera się głównie na szczepionkach mRNA oraz kilku lekach przeciwwirusowych. Ale ponieważ wirus zmienia się bardzo szybko, konieczne są częste „aktualizacje” obu tych rzeczy.
Wesprzyj nas już teraz!
– Aby nadążyć za tak szybkimi zmianami wirusa, zdecydowaliśmy się opracować aktywne szczepionki wspomagające, wykonane z bezpiecznych i łatwo dostępnych suplementów diety, które zmniejszą miano wirusa w organizmie i ograniczają ryzyko zakażenia – mówi prof. Ehud Gazit, główny autor badania. – Od lat wiemy, że suplementy zawierające cynk pomagają zwiększać odporność na infekcje wirusowe oraz zmniejszać ich potencjalnie poważne konsekwencje – dodaje.
Zespół prof. Gazita twierdzi, iż odkrył, że spożywanie samego cynku powoduje stosunkowo niskie przyswajanie go przez komórki. Aby wzmocnić efekt, połączyli więc cynk z flawonoidami – związkami polifenolowymi występującymi w wielu owocach i warzywach. Do tego kompleksu dodali również miedź, której celem jest zapobieganie zaburzeniom równowagi jonowej i poprawa skuteczności kuracji.
– Zaawansowane testy laboratoryjne, w tym PCR, wykazały, że opracowane przez nas nowe szczepionki faktycznie zmniejszyły miano wirusa – opowiada współautor publikacji prof. Daniel Segal. – Stwierdziliśmy 50-95 proc. spadek replikacji genomowej różnych grup wirusów RNA, w tym COVID-19 i wirusa grypy. Są to bardzo obiecujące wyniki. Być może umożliwią opracowanie doustnego preparatu biologicznego, który będzie bezpieczny, naturalny i skuteczny przeciwko kilku rodzajom wirusów, w tym pojawiającym się z czasem nowym mutacjom i wariantom. To byłby olbrzymi krok naprzód – przekonuje.
Naukowcy zaznaczają, że na razie wszystkie eksperymenty prowadzili in vitro w laboratorium, ale „głęboko wierzą” w praktyczny potencjał swojego badania. Wkrótce zamierzają rozpocząć serię badań klinicznych na ludziach, co ostatecznie ma doprowadzić do powstania skutecznej metody leczenia dostępnej dla każdego chorego. Ponieważ zaś użyte przez nich suplementy są zweryfikowane jako bezpieczne w stosowaniu, natomiast „pandemia wciąż zagraża ludzkości” i dlatego mają zgodę by wprowadzić swój produkt na rynek jeszcze przed finalnymi wynikami badań klinicznych.
Wypowiedzi izraelskich naukowców pokazują, że retoryka dopuszczona przez ogólnoświatową mądrość etapu nie jest już zamknięta na profilaktykę, o której nie mówiono na etapie zmasowanej promocji produktów farmaceutycznych zwanych szczepionkami przeciw COVID-19.
– Wszyscy od najmłodszych lat uczymy się, że dobra medycyna to nie tylko leczenie, ale również profilaktyka – podsumowuje kolejny naukowiec biorący udział w omawianym badaniu, prof. Eran Bacharach. – Produkt, który chcemy zaoferować, będzie mógł być stosowany w szerokim zakresie chorób zimowych, w tym w grypie i COVIDZIE. Wierzymy, że będzie mógł służyć jako leczenie uzupełniające w celu wzmocnienia działania obecnie stosowanych szczepionek i leków przeciwwirusowych” – dodaje.
Źródło: PAP / Katarzyna Czechowicz
oprac. FO
