Władze Belgii rozpoczynają w niedzielę testowanie nowego wariantu ćwiczeń dyscypliny społecznej. Zamykają kilka przestrzeni życia publicznego, między innymi kina, teatry i sale koncertowe. Nie wszyscy operatorzy zamierzają podporządkować się reżimowi.
Hasłem wywoławczym nowego sezonu w globalnym serialu covidowym jest „omikron”. To właśnie ogłoszenie pojawienia się wariantu koronawirusa o takiej nazwie ośmiela władze kolejnych państw do następnych odsłon procesu ćwiczenia cierpliwości mieszkańców.
Wesprzyj nas już teraz!
„Od niedzieli w Belgii mają obowiązywać dodatkowe restrykcje, których celem jest powstrzymanie rozprzestrzeniania się wariantu koronawirusa Omikron. Do najbardziej kontestowanych środków należy decyzja rządu o zamknięciu kin, teatrów i sal koncertowych. Część operatorów kin oświadczyła, że nie podporządkuje się ograniczeniom” – informuje portal DoRzeczy.pl.
W Belgii reżimem sanitarnym steruje tak zwany komitet konsultacyjny, czyli gremium składające się z reprezentantów rządu federalnego i władz regionalnych. Zdecydowali oni o zablokowaniu wszystkich dużych imprez i zajęć mających się odbyć w zamkniętych pomieszczeniach. Chodzi zwłaszcza właśnie o kina, sale koncertowe i teatry. Z kolei zawody i zajęcia sportowe pozbawione będą udziału publiczności. Belgowie będą mogli udawać się za to w dalszym ciągu do muzeów i bibliotek. Jarmarki bożonarodzeniowe dozwolone będą tylko na otwartej przestrzeni. Swe podwoje zamkną za to kręgielnie, świetlice, sale do gry w paintball czy bilard.
„Zakupy będą mogły robić wspólnie najwyżej dwie osoby z jednego gospodarstwa domowego, nie licząc dzieci. Na dziesięć metrów kwadratowych powierzchni sklepowej może przypadać jeden klient. Siłownie, baseny i centra odnowy biologicznej będą mogły pozostać otwarte” – wylicza portal.
Ten etap lockdownu ma ponoć potrwać pomiędzy 26 grudnia a 28 stycznia. Jak można było się spodziewać, nastroje przedstawicieli instytucji i firm zajmujących się kulturą, dalekie są od euforii.
– Obowiązek zamknięcia kin i teatrów pojawia się w krytycznym dla tego sektora momencie. Koniec roku to zazwyczaj około 20 procent naszych rocznych obrotów. Podjęliśmy wszelkie środki aby zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne odwiedzających w zakresie rezerwacji, dystansu społecznego, wentylacji itp. Wszystkie międzynarodowe badania pokazują, że ryzyko zakażenia w kinach jest minimalne – powiedziała gazecie „L’Echo” Anneleen Van Troos z sieci Kinepolis.
– Jest to igranie nie tylko z kondycją ekonomiczną sektora, ale także ze zdrowiem psychicznym naszych pracowników i społeczeństwa, które potrzebuje relaksu w tym stresującym czasie – dodała.
Z kolei sieć Grignoux prowadząca kina studyjne w Liege i Namur z góry uprzedziła, iż nie zamierza poddać się zakazowi.
„Zaufanie zostało utracone. Z przerażeniem dowiedzieliśmy się, że jedynym środkiem komitetu konsultacyjnego antycypującym następną falę wirusa będzie zamknięcie całego sektora kultury. W obliczu tych środków, których już nie rozumiemy, których nic nie usprawiedliwia, i których nie uzasadniają żadne badania, postanowiliśmy pozostać otwarci dla naszej publiczności. Do ruchu dołączają inne kina w Charleroi i Brukseli. Wzywamy władze do cofnięcia tej niekompetentnej decyzji. Od ponad 40 lat zajmujemy się rzucaniem światła w mrok. Dlatego nadal witamy naszą publiczność w naszych kinach, całkowicie bezpiecznie. Z góry dziękujemy za wsparcie” – napisali przedstawiciele sieci.
Źródło: DoRzeczy.pl
RoM