W mijającym tygodniu media na całym świecie ekscytowały się podróżą australijskiego naukowca do Szwajcarii. Celem podróży była… eutanazja. Wiele wskazuje na to, że już wkrótce takie dalekie wyprawy nie będą potrzebne ludziom pragnącym popełnić wspomagane samobójstwo nawet tam, gdzie pozostanie ono zakazane.
Wyobrażenie sobie czegoś takiego było tylko kwestią czasu – oto holenderski inżynier Alex Bannink we współpracy z Philipem Nitschkem zaprojektował „maszynę śmierci”. Jest to kapsuła, wyprodukowana w trybie druku 3D, którą można sprawić sobie w dowolnym miejscu na świecie, gdziekolwiek użytkownik zechce ją wykorzystać. Maszyna nosi nazwę „Sarco”.
Wesprzyj nas już teraz!
Urządzenie przypomina kapsułę sleep-pod-like, znaną już z niektórych europejskich lotnisk (to niewielkie pomieszczenie do którego można wejść wyłącznie po to by się przespać). Daje wyobrażenie o kontroli i spokoju. Można ją umieścić w dowolnym miejscu – na plaży lub na wsi. Jak zdobyć do niej dostęp? Wystarczy zamówić kod, który pozostaje ważny przez 24 godziny i otwiera maszynę. Po wejściu do środka, samobójstwo następuje przez… naciśnięcie przycisku. Maszyna obniża wówczas poziom tlenu w organizmie człowieka, wywołując efekt „suchego utonięcia”. Po czym – jak napisano w reklamie – następuje przejście do innego świata.
Oczywiście większość potencjalnych użytkowników tej maszyny nie wierzy w cokolwiek więcej niż tylko w… samych siebie. A więc owym „innym światem” może być wyłącznie nicość. „Sarco” jest dla nich stylowym rydwanem, który prowadzić ma donikąd – ku nieświadomemu pogrążaniu się w nieistnieniu.
Mimo że wiadomości o maszynie są rozpowszechniane w Internecie, urządzenie… nie działa. Wynalazcy używają modeli tego urządzenia wyłącznie jako rekwizytów do godnego promowania ich dziwnej idei śmierci. Na razie.
Błędne uznanie godności
Promotorzy prawa do zadania sobie śmierci twierdzą, że przywilej taki wynikać ma z godności. Ta dziwacznie pojmowana godność utożsamiana jest w tym kontekście z innymi liberalnymi hasłami, takimi jak równość, sprawiedliwość, wolność i wybór. Tak więc poprzez samo określenie czasu oraz miejsca swego zgonu, popełniający samobójstwo zachowują rzekomo swoją godność i nie pozwalają się upokorzyć śmierci.
Ten bełkot o samobójstwie z godnością jest totalnym wypaczeniem pojęcia godności. Podejmowanie decyzji o swoim końcu i wykonanie egzekucji na samym sobie nie mają z godnością nic wspólnego. Taki czyn niesie za sobą nie godność, ale hańbę. Jest to stwierdzenie tym bardziej prawdziwe, gdy mowa o osobach, które popełniając samobójstwo, nie wierzą w nic poza granicą śmierci. Kiedy życie i śmierć stają się jedynie mechanicznymi funkcjami, bez wiecznego przeznaczenia, wszystko traci swoją godność. Taka koncepcja istnienia sprowadza człowieka do poziomu bestii.
Nigdy dość przypominania, że to chrześcijaństwo wprowadziło ideę godności ludzkiej. Wcześniej godność ta nie była uznawana, a wielu ludzi sprowadzano do roli niewolników. A ponieważ chrześcijaństwo uznało wyjątkową godność każdej osoby, stało się pierwszą wielką cywilizacją w historii, która niewolnictwo zniosła.
Chrześcijańskie rozumienie godności
Chrześcijańskie spojrzenie na godność uznaje, że każdy człowiek jest szczególny, ponieważ każdy jest obdarzony duszą zdolną do wykonywania aktów intelektu i woli. Te moce człowieka nie są celem samym w sobie. Pomagają one nadawać ludzkiemu życiu sens i kierować ludzi do celu, który nadaje im godność.
Tomasz z Akwinu nazywa to imago Dei – obrazem Boga. Każdy człowiek bowiem jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Tak więc każdy człowiek cieszy się naturalną godnością z uwagi na samą swoją naturę. Ta godność jest jednak doskonalona przez właściwe jej wykorzystanie, ukierunkowane na cel, jakim jest zjednoczenie z Bogiem, którego człowiek pozostaje obrazem.
Godność ludzka leży w zdolności do zjednoczenia w miłości z Bogiem. Ta unia jest jedyną rzeczą, która wypełnia godność człowieka. Żadne dobro materialne nie zaspokoi tęsknoty za spełnieniem. Wystarczy tylko Bóg. Wszystko inne to nicość.
Dlatego nie można mówić o godności minerału, rośliny czy zwierzęcia. Ich koniec jest ich faktycznym końcem. Chociaż muszą być traktowane łagodnie i z należytym szacunkiem, nie mają celu, który nadałby im godność. Nie mają wolnej woli i dlatego nie są zdolne do miłości oraz zjednoczenia z Bogiem.
Utrata godności ludzkiej
To właśnie zdolność do jedności z Bogiem daje ludziom godność. Odrzucenie tej zdolności jest tym co je degraduje. Święty Tomasz stwierdza, że „człowiek, który grzeszy, odchodzi od racjonalnego porządku i w ten sposób traci swoją godność ludzką”.
Dlatego rydwan śmierci jest zaprzeczeniem godności, nie spełnieniem, ale złowieszczym odrzuceniem naturalnego pragnienia człowieka, aby zjednoczyć się z Bogiem.
Ruch na rzecz prawa do samobójstwa lubi przedstawiać się jako grupa ludzi sprzeciwiających się nadużywaniu technologii medycznej, która może być wykorzystywana do sztucznego, nieracjonalnego utrzymywania przy życiu ludzi w bardzo podeszłym wieku. Przeciwstawiają się również temu, co nazywają „nadmiernym cierpieniem” chorych.
Poprzez wykorzystanie tego zniekształconego obrazu wprowadzają pojęcie „prawa do godnej śmierci”. Od akceptacji tej okoliczności, szybko przechodzą do obrony sprawy każdej osoby, która chce umrzeć z jakiegokolwiek powodu, fizycznego lub psychologicznego. Poruszają nawet skrajny przypadek obrony samobójstwa dzieci.
Najbardziej radykalni działacze tego ruchu, pod przykrywką fałszywej godności wyrażają pragnienie samobójstwa, które jest aktem buntu. Chcą odebrać Stwórcy prawo do dawania i odbierania życia, które jest częścią Jego suwerenności nad ludzkością. Chcą przeciwstawić się Bogu, który orzekł, że śmierć jest karą za grzech pierworodny.
To właśnie bunt przeciwko Bogu odzwierciedla marsz ku nihilizmowi w postmodernistycznym społeczeństwie. Kiedy życie nie ma sensu, wtedy pożądana staje się śmierć. Kiedy przyjemność nie jest już możliwa, nie może być zaskoczeniem, że są tacy, którzy marzą o machinie śmierci, która byłaby rydwanem do ich wiecznej zguby.
John Horvat II
Źródło: tfp.org
Tłum. malk