W 2024 r. biskup diecezji Christchurch w Nowej Zelandii nakazał Synom Najświętszego Odkupiciela (FSSR) opuszczenie diecezji bez podania przyczyny. Zakonnicy zapewniają jednak, że nie mają sobie nic do zarzucenia. Teraz Watykan opowiedział się po stronie ordynariusza.
Synowie Najświętszego Odkupiciela (FSSR) to zgromadzenie zakonne oparte o regułę św. Alfonsa Marii Liguoriego, przywiązane do tradycyjnej formy liturgii i duchowości. Można zatem powiedzieć, że są to tradycyjni redemptoryści, nazywani również „redemptorystami zaalpejskimi”. I choć wywodzą się z Bractwa św. Piusa X (FSSPX), to w 2012 r. uzyskali status kanoniczny, a zatem stali się instytutem mającym pełną łączność ze Stolicą Apostolską. Ich pierwszy dom zakonny powstał na wyspie Papa Stronsay w Szkocji w 2012 r., a kolejne – w Nowej Zelandii w 2014 r. i w Montanie w USA w 2020 r.
Latem 2024 r. bp Michael Gielen – ordynariusz diecezji Christchurch w Nowej Zelandii – niespodziewanie nakazał redemptorystom natychmiastowe wstrzymanie działalności i opuszczenie diecezji w ciągu 90 dni. Za oficjalną przyczynę podał „dobro Kościoła i wiernych”. Zanim decyzja bp Gielena zapadła, w Watykanie odbyło się śledztwo dotyczące zakonników, jednak jego szczegółów nie ujawniono.
Wesprzyj nas już teraz!
Synowie Najświętszego Odkupiciela odprawiali codziennie Msze św. w rycie tradycyjnym, na które przychodzili ludzie z pobliskich miejscowości. W miejsce tych celebracji, biskup Gielen ustanowił Mszę św. „trydencką” w innym kościele, ale tylko w niedziele. Jednocześnie zaznaczył, że Msze odprawiane przez Synów są „niegodziwe, czyli poza prawem Kościoła”.
Choć nie wiadomo dokładnie, co skłoniło biskupa do tak radykalnej decyzji, lokalne media sugerują, że mogło chodzić o rzekome „nielegalne egzorcyzmy” odprawiane przez tradycyjnych redemptorystów oraz o „sekciarskiego ducha” zgromadzenia. Zakonnicy jednak zdecydowanie i wielokrotnie odpierali wszystkie tego typu zarzuty.
– Prawda jest taka, że Synowie Najświętszego Odkupiciela nie zostali oskarżeni o żadne przestępstwo – ani przez władze cywilne, ani przez diecezję Christchurch, ani przez Watykan, nawet po przeprowadzonym dochodzeniu. „Rekomendacje” Watykanu nie zawierają żadnego wskazania na popełnienie przestępstwa kanonicznego. Diecezja Christchurch „odmówiła podania wyników dochodzenia”, ponieważ niczego nie znalazła! – napisał o. Martin Mary FSSR, przełożony generalny zgromadzenia, w listopadzie 2024 r. W jego opinii, biskup Gielen uznał obecność redemptorystów w swojej diecezji za zbędną.
Niektórzy obserwatorzy twierdzą, że prawdziwym powodem wyrzucenia zakonników z diecezji mógł być ich sprzeciw wobec obowiązkowym szczepieniom przeciwko Covid-19, w czasie gdy episkopat Nowej Zelandii popierał stanowisko tamtejszego rządu. Synowie Odkupiciela byli jedyną wspólnotą zakonną, która uczestniczyła w publicznych protestach przeciwko obowiązkowym szczepieniom.
– Jeśli tego nie rozwiążemy, całe to państwo zostanie poddane tyranii, która się nie skończy, lecz będzie trwać wraz z komunizmem, a wszystkie nasze naturalne wolności dane nam przez Boga zostaną nam odebrane – mówił o. Michael Mary FSSR podczas jednego z protestów.
Teraz watykańska Dykasteria ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego podtrzymała decyzję biskupa Gielena. Instytucja ta wzbudza kontrowersje, szczególnie że papież Franciszek mianował kobietę jako jej przewodniczącą. Wzbudziło to trudności kanoniczne, dlatego kard. Ángel Fernández Artime został ustanowiony pro-prefektem, by móc prawnie wydawać dokumenty.
Decyzja w Watykanie zapadła na początku sierpnia, a bp Gielen podał ją do publicznej wiadomości 10 sierpnia. Sytuacja jest dla redemptorystów o tyle trudniejsza, że niektórzy zakonnicy pochodzą spoza Nowej Zelandii. Wyrzucenie ich z diecezji będzie też dla nich oznaczać utratę wizy.
W ostatnich tygodniach dom redemptorystów w górach spłonął doszczętnie. Członkowie wspólnoty doświadczyli także nasilonej przemocy i gróźb pod ich adresem, po medialnej kampanii wymierzonej w nich.
Źródło: lifesitenews.com
AF
Paweł Chmielewski: Biskupi chcieli swobody Mszy trydenckiej. Co zrobi Leon XIV?