Według Rzecznika Praw Obywatelskich, znanego ze skrajnie lewicowych poglądów Adama Bodnara, nowa ustawa o mediach publicznych narusza konstytucyjne gwarancje wolności słowa i wolności mediów. Mianowany przez większość PO-PSL urzędnik próbuje – wespół z Trybunałem – odzyskać media publiczne?
Adam Bodnar poinformował, że decyzję podjął po lekturze pisma skierowanego doń ze strony Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Dowodzona przez byłego polityka PO – Jana Dworaka – instytucja, nie może sama składać wniosków do Trybunału Konstytucyjnego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Wolność słowa i powiązana z nią wolność mediów mają charakter zasady ustrojowej – stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich. – Media publiczne stanowić powinny instytucjonalną gwarancję wolności wypowiedzi i pluralizmu środków przekazu społecznego. Aby tę funkcję spełniać, muszą jednak cechować się niezależnością zarówno od interesów politycznych, jak i gospodarczych – tłumaczy RPO.
Ustawa medialna przegłosowana przez PiS dała prawo rządowi do mianowania szefa TVP i Polskiego Radia. Według RPO to niedopuszczalne upolitycznienie mediów.
Rzecznik twierdzi, że mocą zaskarżonej ustawy decydujący i bezpośredni wpływ na organizację mediów publicznych i skład ich organów uzyskał rząd. Władze spółek medialnych działają więc w warunkach presji, aby tak kształtować treści redakcyjne, by usatysfakcjonować rządzących i unikać ich niezadowolenia. Zdaniem RPO może to prowadzić do unikania lub minimalizowania tematów, które pokazują władzę w negatywnym świetle – czytamy na wprost.pl.
Co ciekawe Trybunał Konstytucyjny stwierdzał już raz, że zachowanie wewnętrznego pluralizmu w programach możliwe jest tylko pod warunkiem zachowania wyraźnego dystansu od aktualnego dysponenta politycznego (uchwała TK z dnia 13 grudnia 1995 r. sygn. akt W 6/95).
Źródło: wprost.pl
kra