Wiemy, że wielu fragmentów Pisma wręcz nie wolno nam rozumieć dosłownie. Jeśli zaś zrozumiemy kontekst – to, przeciw czemu występował święty Paweł w swoim liście – może się okazać, że wcale nie mówił o tym, co dzisiaj rozumiemy pod pojęciem homoseksualizmu, zwłaszcza w perspektywie trwałych związków budowanych na relacji, zaufaniu, wzajemnej pomocy i miłości. Być może czeka nas więc także nowe odczytanie tych tekstów – powiedział w rozmowie z wydawanym przez warszawski Klub Inteligencji Katolickiej internetowym „Magazynem Kontakt” dominikanin o. Andrzej Kuśmierski. Czy czeka nas „odczytanie” Pisma Świętego w zgodzie z oczekiwaniami „tęczowego” lobby?
Już sam tytuł wywiadu opublikowanego na magazynkontakt.pl budzi obawy o przyszłą wierność ludzi Kościoła nauce katolickiej. Czytamy bowiem: „Ojciec Kuśmierski: Nie można wykluczyć zmiany nauczania Kościoła o homoseksualizmie”.
Rozmowa nie składa się oczywiście wyłącznie z niepokojących tez. Niestety w obszernym wywiadzie, omówionym bez krytycyzmu na deon.pl, znajdziemy również liczne bulwersujące zdania.
Wesprzyj nas już teraz!
– W dłuższej rozmowie można też podnieść temat dojrzewania w seksualności. Nie chodzi jednak o moralizowanie, ale o cnotę, która uczy przeżywać seksualność w sposób twórczy, niedestrukcyjny, wolny od zła i egoizmu. To droga każdego katolika i katoliczki – niezależnie od orientacji. Człowiek dojrzały żyje w zgodzie ze swoją seksualnością i jednocześnie nie jest jej poddany – powiedział o. Kuśmierski w rozmowie z Ignacym Dudkiewiczem.
Dominikanin popiera powstanie w Polsce duszpasterstwa dla homoseksualistów. Uważa jednak, że to mało prawdopodobne w warunkach naszego kraju, choć na świecie istnieją tego typu instytucje. Stawiają one jasne wymagania: „prowadzenie do czystości, pełna akceptacja nauczania Kościoła dotycząca homoseksualizmu, cierpliwy wzrost w cnocie, regularna praktyka sakramentów. Dla wielu osób homoseksualnych w pewnym momencie ich życia takie warunki stają się nie do zaakceptowania i odbierane są jako przymus. Zresztą, ostatni dokument Kościoła na temat duszpasterstwa osób LGBT pochodzi z 1988 roku. W tym czasie zmieniło się bardzo wiele. Uważam, że powinien powstać kolejny, bardziej aktualny dokument” – twierdzi duchowny.
– Niektóre osoby odkrywają, że nie potrafią żyć same, że odczuwałyby taką sytuację jako porażkę, nie wyobrażają sobie życia w samotności. I jeśli nie stworzą trwałej relacji, mogą zacząć cierpieć w sposób destrukcyjny dla nich samych, decydując się na zachowania ryzykowne czy wpadając w nałogi. I znów: dotyczy to zarówno osób heteroseksualnych, jak i nie – mówi w innym miejscu o. Kuśmierski. Warto jednak zapytać, czy te słowa nie stanowią swego rodzaju wykluczenia możliwości życia w czystości i traktowania takiego życia jako zadania niemożliwego do wykonania. Tymczasem Pan Bóg nigdy nie stawia człowieka w sytuacji konieczności popełnienia grzechu. Ponadto przykład wielu ludzi Kościoła żyjących na przestrzeni dwóch tysiącleci pokazuje, że jest to zadanie wykonalne, które może stanowić drogę do świętości. Co więcej – i dziś księża żyją w celibacie.
Niestety zamiast zwrócenia na to uwagi, w rozmowie z „Magazynem Kontakt” dominikanin niefortunnie podsumował przypominanie rodzicom przez duchownych, do czego może prowadzić uleganie homoseksualnym skłonnościom przez ich dzieci. W tym kontekście padło nieeleganckie słowo: „nagadać”, które stawia w nie najlepszym świetle przypominanie o moralności i grzechu. – Może na to [lęki, utrudnioną akceptację, wzmacnianie potępienia i wykluczenia-red.] wpłynąć również rozmowa z księdzem, który nagada rodzicom, że ich dziecko zostanie potępione i że muszą zrobić wszystko, żeby je z tego „wyciągnąć”, najlepiej wyleczyć – stwierdził ojciec Andrzej Kuśmierski, który wyraził nie tylko troskę o osoby homoseksualne, ale także – w innym miejscu – poparcie dla… związków partnerskich.
– W mądrej i dobrej demokracji ta forma życia powinna znaleźć ochronę prawną. Po pierwsze, demokracja jest między innymi po to, żeby chronić mniejszości i ich prawa. Po drugie, ochrona prawna sprzyja trwałości związków, która jest wartością dla społeczeństwa – niezależnie od tego, czy chodzi o związki różno-, czy jednopłciowe – odpowiedział na pytanie o potencjalną legalizację w Polsce takich związków.
– Doskonale wiem, dlaczego Kościół uczy tego, czego uczy, ale uważam, że obecnie mamy za mało danych z zakresu wiedzy genetycznej, biologicznej, psychologicznej i socjologicznej, żeby wypowiadać ostateczne sądy w tej sprawie. Badania naukowe dotyczące orientacji seksualnej trwają dopiero od połowy minionego stulecia. Wielu rzeczy ciągle nie rozumiemy. Nasza wiedza o tym, dlaczego i jak kształtuje się orientacja seksualna, nie jest wcale taka duża. Musimy dać sobie czas – stwierdził o. Kuśmierski pytany o nauczanie Kościoła. Nie zgadza się także z twierdzeniami dotyczącymi możliwości wyjścia z homoseksualizmu.
– Kościół nie jest zwolniony z myślenia. Bardzo wiele rzeczy zmieniało się dzięki rozwojowi nauki. Kościołowi trudno było zaakceptować prawdę na temat ewolucji, ale jednak to zrobił, znajdując dla niej teologiczne i filozoficzne uzasadnienie. Być może za jakiś czas zweryfikuje także swoje nauczanie i będzie mówił o orientacji homoseksualnej inaczej. Nie widzę powodów, by to wykluczać – przekonuje dominikanin nie wykluczając także zmiany podejścia do moralnej oceny czynów homoseksualnych. Skorygowana mogłaby zostać także interpretacja fragmentów Pisma Świętego dotyczących homoseksualizmu.
– Biblistyka również się rozwija. Jest wiele cytatów, których nie odczytujemy dziś literalnie: „jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je”, „kobiety na zgromadzeniach mają milczeć”, „żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony”… Wiemy, że wielu fragmentów Pisma wręcz nie wolno nam rozumieć dosłownie. Jeśli zaś zrozumiemy kontekst – to, przeciw czemu występował święty Paweł w swoim liście – może się okazać, że wcale nie mówił o tym, co dzisiaj rozumiemy pod pojęciem homoseksualizmu, zwłaszcza w perspektywie trwałych związków budowanych na relacji, zaufaniu, wzajemnej pomocy i miłości. Być może czeka nas więc także nowe odczytanie tych tekstów – twierdzi o. Kuśmierski.
Warto zauważyć, że internetowy „Magazyn Kontakt” kolejny już raz zwraca na siebie uwagę publikacją nieprzystającą do charakteru Klubu Inteligencji Katolickiej. Kilka tygodni temu, w trakcie profanowania obrazu Matki Bożej Częstochowskiej przez środowiska LGBT+, serwis twierdził: „tęcza nas nie obraża”. ZOBACZ WIĘCEJ: Portal warszawskiego KIK: „tęcza nas nie obraża”. Ich może nie, ale miliony Polaków – tak!
Źródło: magazynkontakt.pl / deon.pl
MWł