Ojciec Volpi nie tylko nie stara się zażegnać kryzysu wywołanego wewnątrz zgromadzenia Franciszkanów Niepokalanej, ale nakłada kolejne restrykcje. W ujawnionym liście atakuje założyciela zgromadzenia, dziwiąc się jednocześnie, że jego rządy spotykają się z oporem. Komisarz zlikwidował seminarium zgromadzenia, żądając od każdego członka i kleryka deklaracji lojalności, oczywiście wobec „ducha” ostatniego soboru.
„Pozwólcie mi powiedzieć szczerze, że każdy członek Instytutu powinien zobowiązać się do podążania drogą wiary, pokory i zaufania” – czytamy w liście o. Volpiego. Komisarz atakuje w nim o. Stefano M. Manelliego – pozbawionego przez niego wszelkich funkcji, odsuniętego i zmarginalizowanego. Jak pisze, Franciszkanie mają być „przesiąknięci strachem” i „terrorem czci” wobec swego założyciela, co nie przeszkadza kapucynowi we wprowadzaniu terrorem własnych porządków. Normalny tryb formacji i apostolatu zgromadzenia należy do przeszłości. O. Volpi nie pozostawia wątpliwości, zakonnicy przyjmą destrukcję charyzmatu ich zgromadzenia albo je opuszczą.
Wesprzyj nas już teraz!
W liście odnajdujemy oskarżenia o „duchowe ubóstwo” i „błędy w eklezjologii”. Równocześnie – czemu warto w szczególności poświęcić uwagę – komisarz przyznał, że „Instytut stał się polem walki pomiędzy różnymi stronnictwami w Kurii, ze szczególnym zaangażowaniem osób będących w opozycji do nowego pontyfikatu papieża Franciszka”. Wskazał także na przełożonego Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X jako osobę szczególnie zainteresowaną sytuacją u Franciszkanów Niepokalanej. „Chciałbym, by biskupi w ogóle, a Biskup Rzymu w szczególności, mówili o was dobrze” – stwierdza o. Volpi. „Niestety muszę powiedzieć, że zamiast tego otrzymałem negatywne świadectwa od ordynariuszy włoskich i z wielu innych krajów” – dodaje komisarz. Równocześnie, jak zauważają włoscy watykaniści, biskupi i kardynałowie pozytywnie oceniali apostolat Franciszkanów Niepokalanej, o krytycznych głosach mówi jedynie o. Volpi.
Watykański komisarz potępia oczywiście inicjatywę około dwustu Franciszkanów Niepokalanej, którzy wystosowali prośbę do kongregacji „Ecclesia Dei” o utworzenie nowego Instytutu, którego rytem własnym byłaby nadzwyczajna forma rytu rzymskiego. Zakonnik… insynuuje również, że podpisy te często były „wymuszane przez oszustwa”. Informację taką rzekomo miał otrzymać od kilku zakonników, którzy wycofali się z sygnowania listu, nie wiedząc ponoć o jego treści.
Ojciec Volpi zarządził likwidację seminarium Franciszkanów Niepokalanej oraz przeniesienie studentów filozofii i teologii do międzydiecezjalnych ośrodków akademickich, oczywiście o ile ci nie będą dawać powodów do podejrzeń o „tradycjonalizm”. Przez rok w zgromadzeniu będzie obowiązywać zakaz udzielania święceń diakonatu i prezbiteratu klerykom, którzy ukończyli już czas formacji. Każdy kandydat do święceń traktowany jest jako potencjalny „krytpo-lefebrysta” – jak to określił o. Volpi w jednym z listów do „La Stampy” i musi wpierw podpisać upokarzającą deklaracją. Każdy kandydat do święceń ma uznać Novus Ordo „jako autentyczny wyraz tradycji liturgicznej Kościoła” oraz „dokumenty Soboru Watykańskiego II zgodnie z autorytetem przyznanym im przez Magisterium”. Oczywiście każdy, kto nie zaakceptuje tych wymagań, będzie natychmiastowo wydalony ze zgromadzenia.
Dodatkowo o. Volpi nakazuje każdemu zakonnikowi wyrażenie na piśmie gotowości do kontynuowania swojej drogi u Franciszkanów Niepokalanej oraz wierności Drugiemu Soborowi Watykańskiemu. Decyzją komisarza również każda posługa religijna wobec Sióstr Franciszkanek Niepokalanej i Ubogich Klarysek Niepokalanej pełniona przez zakonników będzie musiała być osobiście zaakceptowana przez ojca komisarza. O. Volpi zarzucił zakonnicom „tradycjonalizm” o wiele poważniejszy niż braci, próbując równocześnie dokonać zmian w żeńskiej gałęzi zgromadzenia – mimo braku jakiegokolwiek umocowania prawno-kanonicznego.
Kajetan Rajski, mat