Kardynał Péter Erdő może zastąpić papieża Franciszka jako ten, kto będąc kandydatem zmiany i pozycjonując się raczej po stronie konserwatywnej byłby również gotów sięgać do progresistów, pisze brytyjski „The Catholic Herald”.
Na Węgrzech kobiety przed zabiciem dziecka nienarodzonego będą musiały wysłuchać bicia jego serca lub zostać zapoznane przez lekarza z innymi przejawami funkcji życiowych dziecka. Według „The Catholic Herald” nowe węgierskie prawo pokazuje, że swoista nowa kulturowa żelazna kurtyna między zachodnią a wschodnią Europą jest coraz silniejsza.
Wprawdzie prawo aborcyjne jest na Węgrzech nadal bardzo złe – można zabijać dzieci do 12. tygodnia ciąży, a w niektórych wypadkach również później; rząd Wiktora Orbana nie zdecydował się na położenie tej patologii kresu. Postawił raczej na prowadzenie antyaborcyjnych kampanii informacyjnych, zachęty do posiadania potomstwa czy kroki takie, jak właśnie opisany.
Wesprzyj nas już teraz!
„The Catholic Herald” wskazuje w każdym razie, że podział jest wyraźny: społeczeństwa takich krajów jak Węgry czy Polska stają się de facto obce kulturowo społeczeństwom Europy zachodniej. Zdaniem brytyjskiego dziennika polityka węgierskiego rządu może mieć znaczący wpływ na szanse kardynała Pétera Erdő na nadchodzącym konklawe. Kardynał Erdő uchodzi za konserwatystę, który potrafi jednak sięgać również do środowisk progresywnych.
„Ostatnia decyzja na Węgrzech cementuje ideologiczny podział w Europie, który zamanifestował się na Synodzie o Synodalności w postaci przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski aktywnie odrzucającego niemiecką Drogę Synodalną. Zgodnie z polską syntezą synodalną, katolicy nie chcą zmian doktrynalnych. Na Węgrzech tymczasem nowy dekret może wzmocnić poparcie dla kardynała Erdő, człowieka, który byłby kandydatem zmiany po papieżu Franciszku, ale który może uzyskać również wsparcie progresistów” – czytamy w „The Catholic Herald”.
Źródło: catholicherald.co.uk
Pach