Rząd indyjskiego stanu Himachal Pradesh, kierowany przez nacjonalistyczną partię ludową Bharatiya Janata, zatwierdził nowe, bardzo restrykcyjne prawo, mające zapobiegać przymusowym nawróceniom. W praktyce dąży ono do zablokowania wszelkiej działalności ewangelizacyjnej.
Ustawa nakłada surowe kary od pięciu do siedmiu lat więzienia za tzw. zmuszanie do nawrócenia. Wymaga dodatkowo, aby przyszli konwertyci i ich duchowni, deklarowali swój zamiar z miesięcznym wyprzedzeniem w liście do sędziego okręgowego.
Wesprzyj nas już teraz!
„To narzędzie do nękania bezbronnych chrześcijan. Jego celem jest zasianie podejrzeń w stosunku do nas, że nawracamy na siłę” – ocenia Sajan K George, przewodniczący Ogólnoindyjskiej Rady Chrześcijan (GCIC). Dowodem na to jest nasilająca się w Indiach przemoc wobec wyznawców Chrystusa mimo, iż prawo do wolności religijnej jest zapisane w konstytucji.
Każdego miesiąca zdarza się tam kilkadziesiąt ataków na modlących się chrześcijan. W ostatnim czasie miało miejsce wiele antychrześcijańskich manifestacji m.in. takich, gdy tłum hindusów przybywa na Mszę czy spotkanie modlitewne, krzyczy obelżywe hasła i bije modlących się. Ofiarami przemocy często stają się kobiety i dzieci. Następnie księża są aresztowani przez policję pod fałszywymi zarzutami przymusowych nawróceń. W jednej z wiosek tłum oprawców zabrał kilkudziesięciu chrześcijan siłą do świątyni hinduskiej, gdzie zmuszano ich do oddawania czci hinduskim bóstwom.
Zdaniem katolickiego hierarchy abp. Felixa Machado, metropolity Vasai, nowe prawo ma na celu zablokowanie wszelkiej działalności ewangelizacyjnej.
„W Indiach panuje powszechne przekonanie, że Kościół katolicki jest tam tylko po to, żeby zmuszać do zmiany religii” – wyjaśnia w wywiadzie dla Radia Watykańskiego abp Machado. „Dla mnie jako chrześcijanina jest jasne, że każdy rodzi się z prawami człowieka i wolnością sumienia, która pozwala mu wybrać religię jaką chce. Jednak to nowe prawo nie daje wolności, a wręcz przeciwnie – zniewala, bo zmusza człowieka do pozostania całe życie w tradycji, w której się urodził” – dodaje.
Warto przypomnieć, że w ostatnich tygodniach, radykalny hinduistyczny bojownik Sharana Pumpwella, wezwał do zamknięcia wszystkich chrześcijańskich miejsc modlitwy. Jednocześnie zarzucił wyznawcom Chrystusa przymusowe nawracanie. Zdaniem Pumpwella, próby nawróceń z hinduizmu na chrześcijaństwo są częścią „systematycznej działalności konspiracyjnej”. Dlatego wzywa do pomocy wszystkich współwyznawców, aby powstrzymali próby „siłowych nawróceń” i postuluje podjęcie dochodzenia oraz kontrolę wszystkich ośrodków religijnych przez państwo.
Hinduista oskarża również szkoły chrześcijańskie oraz wyższe uczelnie o „pranie mózgu” dzieci i studentów. Aktywista zarzuca chrześcijańskim misjonarzom, że ci wspierają ubogie dzieci i pomagają w nauce, jednocześnie nauczając o Jezusie Chrystusie i Bogu. Zdaniem Sharana Pumpwella, misjonarze mają przez te działania rzekomo zwodzić dzieci i młodzież.
Źródło: KAI, vaticannews.va
WMa