Amerykańscy aborcjoniści – począwszy od rządu Joe Bidena, poprzez przemysł aborcyjny, aż do „oddolnych” inicjatyw organizacji pozarządowych – zwierają szeregi w obronie „prawa” do zabijania nienarodzonych dzieci. Korzystając z przeforsowanej przez „katolika” Bidena liberalizacji dostępu do tabletek aborcyjnych, zwolennicy dzieciobójstwa postanowili wysłać „mobilne punkty aborcyjne” na granicę z Teksasem.
Czekając na ostateczną batalię rządową przeciwko teksańskiemu prawu pro-life, jaka będzie miała miejsce w Sądzie Najwyższym, proaborcyjni politycy i działacze nie ustają w zabiegach, aby umożliwić „legalne” zabicie jak największej liczby dzieci. Najnowszą odsłoną tej morderczej kampanii jest inicjatywa organizacji „Just the Pill” („tylko pigułka”) z Minneapolis w stanie Minnesota. Aborcjoniści rozpoczęli zbiórkę crowdfundingową, aby zebrać środki na wysłanie na teksańską granicę „mobilnych punktów aborcyjnych”.
„Antyaborcyjni ekstremiści w Teksasie doprowadzili do katastrofy praw człowieka” – takimi słowami aborcjoniści skomentowali ustawę zwaną Texas Heart Beat Law („prawo bicia serca”), która zakazuje aborcji, gdy badania wykryją bicie serca u dziecka, czyli w praktyce około 6 tygodnia ciąży. Od momentu wejścia życie 1 września nowe przepisy uratowały już tysiące ludzkich istnień.
Wesprzyj nas już teraz!
Taki stan rzeczy wywołuje furię u zwolenników nieskrępowanego „prawa” do decydowania o odebraniu życia własnemu dziecku, którzy postanowili skorzystać z liberalizacji przepisów aborcyjnych postępującej za prezydentury Joe Bidena. Jakiś czas temu drugi „katolicki” prezydent USA, powołując się na „sytuację pandemiczną”, zniósł wszelkie obostrzenia nałożone na sprzedaż środków wywołujących aborcję farmakologiczną. Pigułkę można nabyć wysyłkowo i nie trzeba odbywać konsultacji lekarskich w procesie uśmiercania w ten sposób nienarodzonego dziecka.
Aborcjoniści z „Just the Pill” przekonują ofiary swojej propagandy, że pigułki wywołujące poronienie są „skuteczne i bardzo bezpieczne”, podczas gdy istnieją już 24 przypadki zgłoszonych zgonów i 4000 powikłań po stosowaniu tych środków. Za wywołanie poronienia pigułką aborcyjną w „mobilnym punkcie” trzeba będzie zapłacić 350 dolarów. Według inicjatorów akcji skuteczność zabicia dziecka tym sposobem wynosi od 95 do 98 procent.
– Aktywiści proaborcyjni od samego początku wykorzystywali pandemię COVID-19, pracując nad wyeliminowaniem środków bezpieczeństwa w celu rozszerzenia możliwości kolportowania niebezpiecznych chemicznych środków aborcyjnych. Ta decyzja stawia zyski przemysłu aborcyjnego nad zdrowiem i bezpieczeństwem kobiet i ujawnia ekstremizm aborcyjny administracji Biden-Harris – mówiła po wprowadzeniu nowych regulacji prezes organizacji Susan B. Anthony List, Marjorie Dannenfelser.
Sprawę skomentowała także Kristan Hawkins, prezes organizacji Students for Life. – Wysyłanie śmiercionośnych pigułek pocztą bez żadnych wstępnych badań ani dalszej opieki jest wygodne i efektywną kosztowo dla przemysłu aborcyjnego, ale to kobiety poniosą koszty wraz z niezliczonymi nienarodzonymi niemowlętami – powiedziała.
Aborcja farmakologiczna stanowi lwią część przypadków dzieciobójstwa w Stanach Zjednoczonych. Zabija się w ten sposób 39 procent, czyli około 330 tys. dzieci rocznie.
Źródło: lifesitenews.com
FO