Władze Nowego Jorku zobowiązały wszystkich nauczycieli i pracowników szkół prywatnych i wyznaniowych, aby do 20 grudnia zaszczepili się przeciwko koronawirusowi. Nie wiadomo jeszcze, jakie środki zostaną podjęte wobec tych osób, które nie wywiążą się z tego obowiązku w terminie.
Najludniejsza metropolia Stanów Zjednoczonych zareagowała w ten sposób na zagrożenie nowym wariantem koronawirusa – omikronem. Tak przynajmniej burmistrz miasta, Bill de Blasio, uzasadnił podjętą 6 grudnia decyzję. Jak mówił, „robimy wszystko, co w naszej mocy, aby chronić naszych uczniów i personel szkolny”.
Niektóre szkoły wyznaniowe i niepubliczne skrytykowały tę decyzję. Szczepienie jest sprawą, która „najlepiej powinno się pozostawić osobistemu wyborowi”, tłumaczyli swoje zastrzeżenia członkowie „Commitee of NYC Religious and Independent School Officials”.
Wesprzyj nas już teraz!
Nowe wytyczne dotyczą ok. 960 szkół i zatrudnionych tam ok. 56 tys. osób. Wcześniej obowiązkiem szczepień objęto szkoły państwowe oraz policję i straż.
Według dziennika „New York Times” już 77 proc. mieszkańców Nowego Jorku jest zaszczepionych. W sierpniu arcybiskup tego miasta kard. Timothy Dolan zaapelował do wszystkich pracowników szkół katolickich, aby się zaszczepili. Z kolei burmistrz de Blasio zobowiązał wszystkich pracodawców w mieście, aby od swoich pracowników żądali dowodów zaszczepienia.
Źródło: KAI
Niezaszczepieni do zwolnienia. Segregacja sanitarna personelu w amerykańskich szpitalach to fakt