Nowojorska Komisja Praw Człowieka wydała przewodnik dla drobnych przedsiębiorców odnośnie praw transseksualistów. Za nieprzestrzeganie prawa o niedyskryminacji ze względu na płeć grozi grzywna do 250 tys. dol. Nowe wytyczne uderzają m.in. w dress code stosowany w firmach.
Nowe „wytyczne” („NYC Pronoun Ban”) przewiduje grzywny w najwyższym wymiarze za nieuznanie mężczyzny, który chce być kobietą za kobietę – i odwrotnie. Pracodawca będzie mógł być ukarany, jeśli zamiast „pani” powie… „pan”. Takie zachowanie może zostać uznane przez lokalne organy sądownicze za przejaw bezprawnej dyskryminacji transseksualistów.
Wesprzyj nas już teraz!
Zgodnie z nowojorskim prawem tożsamość płciowa może być manifestowana bez jakiegokolwiek związku z płcią prawną i „tradycyjnie” związanymi z nią wyobrażeniami dotyczącymi zachowania czy wizerunku. Co ciekawe, nowe przepisy mają zastosowanie niezależnie od tego, czy dane osoby w świetle prawa zmieniły płeć. Wystarczy, że będą one miały kaprys, by uznawać siebie za kogoś innego, a pracodawca tego nie zaakceptuje. Nowe wytyczne pozwalają chłopcom w szkołach korzystać z toalet, szatni oraz prysznicy dla dziewcząt i odwrotnie. Te same warunki będą obowiązywać także w urzędach i wszelkich schroniskach np. dla maltretowanych kobiet.
Nowojorska komisja praw człowieka będzie mogła nałożyć grzywny w maksymalnym wymiarze 250 tys. dol. w przypadku „umyślnego, bezmyślnego lub złośliwego zachowania dyskryminacyjnego”. Osoby fizyczne będą mogły składać skargi do komisji w ciągu jednego roku od wystąpienia „aktu dyskryminacji” i do Sądu Najwyższego w Nowym Jorku w ciągu trzech lat od zaistnienia takiego „aktu”.
Nowe przepisy zabraniają pracodawcom tworzenia zasad dotyczących ubioru różnych dla kobiet i mężczyzn. W tym określających inną dopuszczalną długość włosów mężczyzn niż u kobiet, czy też wprowadzających obowiązek noszenia krawatów itp. „Pracodawcy i pracownicy publiczni nie powinni także ograniczać możliwości identyfikacji jedynie do mężczyzn i kobiet” – czytamy w przewodniku. A więc powinni unikać tworzenia oddzielnych toalet, prysznicy, szatni dla różnych płci, by nie łamać prawa.
Za dyskryminujący uważa się np. zakaz noszenia biżuterii i makijażu w pracy, a nawet różnych uniformów dla kobiet i mężczyzn. Twórcy nowych wytycznych piszą, że „fakt tworzenia oddzielnych standardów lub dress codów ze względu na płeć jest wystarczającym powodem, by uznać je za działania dyskryminujące, nawet jeśli są postrzegane przez niektórych jako nieszkodliwe”. Dlaczego? Bo zdaniem autorów nowych regulacji „wzmacniają one kulturę stereotypów płciowych oraz przyjęte normy kulturowe odnośnie płci i tożsamości”.
Nowojorscy pracodawcy powinni umożliwić mężczyznom „noszenie peruki i wysokich obcasów”. Powinni także gwarantować ubezpieczenia zdrowotne, które obejmować będą świadczenia takie jak terapia hormonalna, operacje zmiany płci, chirurgia rekonstrukcyjna piersi dla transseksualnych mężczyzn itp. Nowe prawo wymaga, aby zapewnić badania przesiewowe na raka prostaty dla „transpłciowych kobiet”.
Źródło: lifesitenews.com, AS.