Wraz z początkiem stycznia kraj obiegła wiadomość o obniżeniu pensji nauczycieli. Byli oni jedną z pierwszych grup zawodowych, która otrzymała już wypłaty na podstawie nowej ustawy podatkowej. Rzecznik rządu zapewnia jednak, że nie wynika to z wejścia w życie „Nowego Ładu”. Obniżka pensji, jak przekonuje, to skutek błędów w naliczaniu podatku. Osoby poszkodowane mogą więc w nieodległym czasie liczyć na wyrównania.
„Pierwszą grupą zawodową, która już odczuła negatywne skutki reformy, są nauczyciele. (…) dostają oni pensję z góry, więc już na początku miesiąca w praktyce przekonali się, o ile niższa kwota wpłynęła na ich konta od pracodawców”, donosił portal biznes.radiozet.pl, powołując się na ustalenia BusinessInsidera. Również inne media wieszczyły na tej podstawie, że nowelizacja ustawy podatkowej, wbrew zapewnieniom władz, opróżni kieszenie słabiej zarabiających.
Tymczasem, jak zapewnił rzecznik rządu w rozmowie z Polskim Radiem, zjawisko to nie ma nic wspólnego z nową ustawą podatkową. Piotr Müller podkreślał, że każdy, kto zarabia mniej, niż 12,7 tys. miesięcznie nie będzie poszkodowany nowymi przepisami.
Skąd zatem niższe wynagrodzenia nauczycieli? Jak wyjaśnia rzecznik rządu, to skutek błędów w naliczaniu podatku. Stratni nauczyciele otrzymają zatem rekompensaty. Polityk PiS-u ma nadzieję, że wyrównania zostaną zrealizowane jeszcze w lutym. Müller przyznał, odpowiadając na pytanie dziennikarza, że przyczyną pomyłek mogły być błędy związane z naliczaniem podatku PIT-2.
Źródła: pap.pl
FA