23-letnia kobieta zmarła w wyniku późnej aborcji przeprowadzonej w największym ośrodku aborcyjnym w USA – w Southwestern Women’s Options (SWO) w Nowym Meksyku. To jednostka specjalizująca się w aborcjach aż do dziewiątego miesiąca ciąży.
Raport z autopsji po śmierci Keishy Marie Atkins, która nastąpiła 4 lutego 2017 r. stanowi, że kobieta trafiła do uniwersyteckiego szpitala w Nowym Meksyku z ośrodka SWO. Zmarła w klinice wskutek zatoru płucnego powstałego po dokonaniu późnej aborcji.
Wesprzyj nas już teraz!
23-letnia Atkins była w szóstym miesiącu ciąży, gdy zgłosiła się do SWO 31 stycznia 2017, aby uśmiercić swoje dziecko. Osiemdziesięcioletni aborcjonista Curtis Boyd miał przeprowadzić „zabieg” 3 lutego. Według raportu z autopsji, Atkins przygotowywała się do ostatniego etapu późnej aborcji, to jest urodzenia dziecka, któremu wcześniej wstrzyknięto truciznę w łonie matki.
Atkins brakowało powietrza i jej nasycenie tlenem spadło poniżej linii bazowej – stwierdza raport z sekcji zwłok. U kobiety wystąpił zator płucny, więc została zabrana „do pomieszczenia operacyjnego, aby zakończyć procedurę aborcyjną”. „Podczas operacji podtrzymywano krążenie”. Wszczęte próby resuscytacyjne ostatecznie nie powiodły się.
Operation Rescue zauważa, że Atkins została przetransportowana do szpitala w niejasnych okolicznościach, ponieważ SWO wezwała karetkę pogotowia o godzinie 12:04 (3 lutego), ale potem ją odwołała.
Po autopsji przeprowadzonej w Centrum Nauki o Zdrowiu UNM przez Biuro Badań Medycznych UNM, które pełni również funkcję koronera w hrabstwie Bernadillo, uznano, że oficjalną przyczyną zgonu Atkins była „zatorowość płucna spowodowana ciążą”, innymi słowy zakrzep krwi w płucach.
Organizacje pro-life alarmują, że klinika unika stwierdzenia, iż przyczyną śmierci była wadliwa procedura aborcyjna przeprowadzona w późnym okresie ciąży. Raport z autopsji przyznaje, że Atkins zmarła podczas zatrzymania krążenia mającego miejsce w trakcie procedury późnej aborcji, która „nagle” musiała być dokończona w szpitalu.
Autopsja wskazuje, że w trakcie aborcji doszło do zakażenia. Proliferzy od dawna prowadzą akcję, by uniemożliwić zabijanie dzieci w majestacie prawa niemal do dziewiątego miesiąca ciąży w Nowym Meksyku.
Biuro Prokuratora Generalnego Nowego Meksyku prowadzi śledztwo przeciwko SWO i UNM w związku z zaangażowaniem w handel częściami ciała niemowląt.
Również kwestią nadużyć SWO i UNM zajmuje się Kongres. Obie instytucje oskarżane są o naruszenie prawa stanowego związanego z zabieraniem i wykorzystaniem abortowanych dzieci jako materiał do badań bez dostarczenia prawnie wymaganej świadomej zgody kobiet, które zdecydowały się je zabić.
Źródło: lifesitenews.com.,
AS