Są cztery cnoty kardynalne: roztropność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwość i męstwo. Nazwa kardynalne pochodzi od łacińskiego słowa cardo, tzn. „zawias”, „przegub”, coś, co spaja elementy w jedną całość. Niewątpliwie cnoty te zasłużyły sobie na taką nazwę, ponieważ „spajają” życie religijne i naturalne oraz wprowadzają niezbędną harmonię.
1. Roztropność jest to umiejętność postępowania i wybierania w życiu tego, co lepsze. Tak więc roztropnie postępuje ten, kto przewidując, że w danym miejscu napotka ciężkie pokusy, zawczasu tego miejsca unika. Pijak przewidując, że w restauracji, gdzie na pewno spotka kolegów od kieliszka, upije się, postąpi roztropnie, jeżeli ten lokal będzie omijał z daleka. Cnota roztropności pozwala nam przewidywać pewne trudności i przygotować się do nich odpowiednio wcześniej. Np. ktoś, kto będzie przechodził na czerwonym świetle licząc na miłosierdzie Boże, postępuje nie tylko grzesznie, ale również bardzo nieroztropnie.
2. Sprawiedliwość jest cnotą, która każe nam oddać każdemu to, co mu się słusznie od nas należy. Człowiek sprawiedliwy nie będzie krzywdził swoich pracowników, nie będzie stronniczy na niczyją korzyść, czy to biednego, czy bogatego. Na wszystkich będzie patrzył przez pryzmat faktu, ze wszyscy zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boże i odkupieni Krwią Chrystusa, dlatego też dla wszystkich będzie miał odpowiedni szacunek. I tak np. pielęgniarka w szpitalu powinna się troszczyć najlepiej jak potrafi o wszystkich pacjentów jej powierzonych. Tego domaga się cnota sprawiedliwości. Rezerwowanie większej troski i opieki dla tych, którzy dadzą łapówkę, jest grzechem przeciwko sprawiedliwości. Również grzechem jest, tak bardzo w Polsce rozpowszechnione, wręczanie łapówek w zamian za pewne korzyści. Kto jest sprawiedliwy, ten nie potrzebuje łapówki, żeby spełnić, co do niego należy.
3. Wstrzemięźliwość oznacza używanie darów Bożych z umiarem i zgodnie z ich przeznaczeniem. I tak np. przeznaczeniem pokarmu jest podtrzymywanie w nas życia. Kto by jednak odwrócił ten porządek i żył po to, by więcej zjeść, grzeszyłby przeciw cnocie wstrzemięźliwości. Człowiek, któremu zależy na życiu religijnym, będzie wstrzemięźliwy nie tylko w pokarmie i napoju, ale także w słowach, przyjemnościach, zabawie itd. Dziś bardzo by się przydała wstrzemięźliwość od oglądania programów telewizyjnych, gdy tylu ludzi traci czas i zaniedbuje swoje obowiązki śledząc losy różnych tzw. „bohaterów” bezsensownych seriali. Każdy z nas powinien być wstrzemięźliwy, szczególnie w tych rzeczach, z którymi ma najwięcej problemów. Kto przeklina, powinien starać się o wstrzemięźliwość w słowie, tak samo ten, kto ma zwyczaj plotkować o innych. Kto się objada, powinien zadbać o wstrzemięźliwość w pokarmie, nie tylko dla zdrowia i wyglądu, ale dla celów nadprzyrodzonych: umartwienia swoich niewłaściwych przyzwyczajeń.
4. Męstwo. To cnota szczególnie potrzebna w naszych czasach. To umiejętność właściwego postępowania, mimo że to dziś nie jest popularne i wybierając dobro, człowiek się na pewno narazi. Męstwo pozwala odmówić picia, chociaż w towarzystwie może ktoś uchodzić za dziwaka. Pozwala dziewczynie zachować jej godność, pomimo tego, że koleżanki mogą ją mieć za zacofaną, niedzisiejszą. Męstwem odznaczają się rodzice, którzy wychowują swoje dzieci po katolicku i mają odwagę iść z nimi do spowiedzi i Komunii św. na pierwszy piątek i w każdą niedzielę na Mszę św. Nieraz ludzie się tłumaczą: nie mogłam przyjść w niedzielę na mszę, bo koleżanka wpadła na kawę i trochę się zasiedziała. Takie postępowanie to zwykle tchórzostwo, a więc przeciwieństwo męstwa. Kiedy chcemy postąpić zgodnie z tą cnotą, delikatnie ale stanowczo przeprosimy koleżankę, tłumacząc jej, że musimy być na Mszy św. Możemy zaprosić ją kiedy indziej. Jeżeli koleżanka jest osobą szlachetną, to zrozumie nasze postępowanie i nie będzie nam miała tego za złe. Jeżeli natomiast nie zrozumie rzeczy tak oczywistej, to czy naprawdę jest to odpowiednia dla nas osoba? Mówiąc o męstwie trzeba jeszcze wspomnieć, że pozwala ono podejmować niekiedy bardzo trudne decyzje, jak np. oddanie życia za wiarę. Przy czym nie oznacza ono jakiejś brawury, nadzwyczajnej odwagi. Człowiek, który daje świadectwo swojej wierze, może się bardzo bać, przeżywać ciężki smutek, pomimo to postępuje zgodnie ze swoim sumieniem. Taki człowiek, to człowiek mężny.
Widzimy więc, że dla życia duchowego cnoty kardynalne mają bardzo ważne znaczenie. Można powiedzieć, że nie da się żyć religijnie nie posiadając tych czterech cnót. W miesiącu maju prośmy Matkę Bożą, którą nazywamy „Panną roztropną”, „Zwierciadłem sprawiedliwości”, „Panną mężną”, aby nam te cnoty wyprosić raczyła. Amen.