12 sierpnia 2021

O. Daniel Ange OSB: Ojcze Święty, zmień decyzję! W obliczu tylu łez, przemyśl Traditionis custodes

(fot. Maskacjusz TV)

Drogi Ojcze Święty – którego kocham, cenię i podziwiam –  w imieniu wielu moich przyjaciół, młodych czy starych, ważę się w całej dziecinnej prostocie podzielić się z Tobą moim głębokim smutkiem – pisze o. Daniel Ange OSB.

Ojciec Daniel Ange OSB to jeden z najbardziej znanych francuskich kapłanów. To urodzony w 1932 roku benedyktyn, który wiele lat spędził na misji w Rwandzie. Jest autorem kilkudziesięciu książek poświęconych duchowości i życiu chrześcijańskiemu. We Francji założył szkołę modlitwy i ewangelizacji Jeunesse-Lumiere. Jej filia działa również w Łodzi; o. Ange jest doktorem honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Benedyktyn opublikował obszerny list do Ojca Świętego, w którym błaga go o zmianę decyzji w sprawie Mszy świętej w rycie przedsoborowym. W jego ocenie ten dokument przynieść może jedynie wiele bólu i podziałów.

Wesprzyj nas już teraz!

„Jestem zaskoczony i wstrząśnięty tym motu proprio. Mogę powiedzieć co najmniej tyle, że to nas znokautowało! Podzielam łzy tak wielu moich przyjaciół i bliskich. Modlę się, by nie popadli w gorycz, zgorzknienie, by się nie zbuntowali ani nie zwątpili. Skąd taka surowość, bez choćby jednej iskry łaski albo współczucia? Jak mamy nie być zaskoczeni i zdestabilizowani?” – zaczyna swój list ojciec Ange.

Według benedyktyna jest oczywiście prawdą, że niektóre osoby przywiązane do tradycyjnej liturgii są skostniałe, zamknięte, niektórzy odrzucają koncelebrę i tak dalej. Wszystko to jest wprawdzie niedopuszczalne, ale rodzi się jego zdaniem pytanie – czy nie wystarczyłoby, aby ta mniejszość została upomniana, żeby być może zagrozić jej nawet jakimiś sankcjami? Dlaczego podejmować od razu tak radykalne decyzje?

W ocenie ojca Ange papież powinien zwrócić uwagę, że choćby we Francji są bardzo żywotne, duże wspólnoty, pełne młodych ludzi, par i rodzin, które związane są z liturgią trydencką. Mają zmysł świętości, kochają piękno liturgii i jej kontemplacyjny wymiar, cenią sobie łacinę, a jednocześnie cechują się posłuszeństwem wobec Stolicy Piotrowej; mają eucharystyczny zapał, często się spowiadają, modlą się na różańcu, pragną zbawienia dusz swoich braci i sióstr. Tego wszystkiego bardzo często nie ma w innych kościelnych wspólnotach.

W wspólnotach tradycyjnych, wskazuje, są ludzie, którzy w niedzielę praktycznie zawsze są na mszy świętej. To nie jest nostalgia, to nie jest anachronizm – wprost przeciwnie, dla tych ludzi liturgia tradycyjna jest przecież czymś nowym. „Czy nie powinno zastanowić, że wspólnoty klasztorne, które trzymają się oficjum po łacinie i niekiedy sprawują Eucharystię zgodnie z mszałem św. Jana XXIII kwitną i przyciągają wiele młodych osób?” – zapytał. Jak zauważa, wspólnoty te są często bardzo misyjne; nie ma dla nich na przykład większej radości, niż niesienie Ewangelii francuskim muzułmanom.

„W świecie, w którym jest tak trudno wytrwać w boju przy wierności wobec Jezusa i Jego Ewangelii, w świecie, w którym jest to w istocie heroiczne, gdzie ludzie ci [ze wspólnot tradycyjnych – red.] są marginalizowani, pogardzani i wyszydzani w szkołach i w rodzinach, gdzie pogardza się wszystkimi ich wartościami, gdzie te wartości się wręcz prostytuuje, gdzie czują się okropnie osamotnieni i izolowani, niepewni, niekiedy na krawędzi wątpienia: dlaczego, dlaczego odmawia im się tych niewielu pewników, z których czerpią siłę, odwagę i śmiałość, by stawiać opór i w nim wytrwać?” – pyta.

W ocenie kapłana trudno jest zrozumieć, że papież dąży w istocie do likwidacji takich wspólnot.

Następnie zwraca uwagę, że Traditionis custodes spycha mszał z 1962 roku w niebyt, jedynym wyrazem rytu rzymskiego czyniąc nową liturgię. Stanowi zarazem cios w plecy, jeżeli nie cios w serce Benedykta XVI. Jego genialnym posunięciem, wskazuje ojciec Ange, było uratowanie rytu przedsoborowego, z którego uczynił po prostu drugi wariant jedynego w istocie rytu rzymskiego. Zdaniem kapłana Traditionis custodes doprowadzi też do tego, że bardzo wielu księży i katolików, w poczuciu nagłej zdrady i osamotnienia, skieruje się do Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Papież Franciszek po prostu wystawia ich na taką pokusę, kusi też innych, by po prostu zeszli do podziemia.

Dalej zauważył, że istnieją dziś w Kościele rytu koptyjski, etiopski, armeński, syryjski, marionicki, melchicki, rosyjsko-bizantyński i tak dalej – ale nie ma już miejsca dla rzymskiej liturgii w jej tradycyjnej formie.

„Byłoby teraz logiczne, gdybyśmy doprowadzili do standaryzacji wszystkich monastycznych i religijnych wspólnot! Benedyktyni, cystersi, karmelici, klaryski – do widzenia! Wszystkie duchowe inicjatywy powinny zostać ujednolicone, bo ich różnorodność jest ciężarem. Neokatechumenat, Focolari, odnowa charyzmatyczna, Oaza, Communione e liberazione: wyjść! Wrażliwość i tradycje benedyktyńska, karmelitańska, franciszkańska, dominikańska, jezuicka, salezjańska i tak dalej: szmira! Do kosza!” – pisze ojciec Ange.

„Nie, nie! Jedność to nie jest uniformizm, ale różnorodność! Wspólnota nie jest horyzontalna, ale komplementarna” – dodaje.

Wreszcie kończy przejmującym apelem:

„Drogi Ojcze Święty – którego kocham, cenię i podziwiam –  w imieniu wielu moich przyjaciół, młodych czy starych, ważę się w całej dziecinnej prostocie podzielić się z Tobą moim głębokim smutkiem. Natchniony szaloną ufnością, mam odwagę mieć nadzieję, że w obliczu tylu łez na twarzach Twoich własnych dzieci będziesz mieć odwagę i skromność, by przemyśleć taką nieustępliwą decyzję, pomimo jej ostatnich słów: bez względu na jakiekolwiek argumenty przeciwne, nawet jeśli gdyby były godne szczególnej wzmianki”.

Źródło: Kath.net

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(47)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram