16 sierpnia 2022

Fałszowanie Pisma Świętego. Chcą sodomię zamienić na „pogwałcenie gościnności”

W ostatnich dziesięcioleciach jesteśmy świadkami wielkiej ideologicznej ofensywy, która infekuje nie tylko społeczeństwo, ale również uderza w Kościół, a nawet w teologię. Mowa o ideologii gender. Jak każda ideologia, genderyzm jest związny z pewną rewolucją semantyczną oraz z tworzeniem nowego leksykonu. Tak było już w czasach poprzedzających Rewolucję Francuską, kiedy to encyklopedyści tworzyli nowe ideologiczne słownictwo; podobne procesy widzimy po Rewolucji Październikowej, kiedy na zlecenie Lenina rozpoczynają się prace nad Wielką Radziecką Encyklopedią. Porównywalne procesy dostrzegamy i dziś[1]. Jednym z priorytetów ideologii gender jest tworzenie nowego języka oraz znaczeniowe manipulowanie słowami i pojęciami. Zwolennicy genderyzmu słusznie docenili moc słowa, które kształtuje myślenie ludzi, a więc i życie społeczeństwa. Jednym z takich zabiegów jest próba przekształcenia wyrazu „grzech sodomski”.

Podobna modyfikacja dokonała się już dawno w języku potocznym, teraz nastąpiła kolej na… teologię. Raz za razem pojawia się opinia jakiegoś teologa czy hierarchy, który ogranicza „grzech sodomski” do braku gościnności wobec przybyszy. Autorzy podobnych opinii powołują się na szereg tekstów bibijnych oraz na słowa samego Jezusa, zanotowane w Ewangeliach synoptycznych:

A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. 12 Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. 13 Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was! 14 Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! 15 Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu (Mt 10, 11 – 15).

Wesprzyj nas już teraz!

„Apologią” na ten temat zajęła się nawet Wikipedia, w której czytamy opinię jednego z anglikańskich teologów:

Autor Słownika Biblii, W.R.F. Browning, zaznacza, że o Sodomie mówiło się jako o miejscu wielkiej niegodziwości, w jakim dochodziło do prób zbiorowego gwałtu i że nie istnieją żadne racjonalne świadectwa traktujące o jakimkolwiek związku miasta z upowszechnionym dziś pojęciem „przestępstw sodomii”, czyli pejoratywnym określeniem aktów homoseksualnych[2].

Niektórzy hierarchowie nawet wysuwają wniosek, że Sodoma i Gomora wcale nie zostały zniszczone, lecz przetrwały dzięki wstawienniczej modlitwie Abrahama. Podczas katechezy skierowanej do młodzieży w 2016 roku podczas ŚDM w Krakowie taką opinię wyraził bp Nunzio Galantino:

Jego (Abrahama) wstawiennicza modlitwa i odwaga ocalają Sodomę. Miasto zostaje ocalone, gdyż znajduje się w nim osoby sprawiedliwe, choć jest ich niewielu. Miasto zostaje uratowane przede wszystkim dlatego, że Abraham, człowiek modlitwy nie jest bezwzględnym oskarżycielem (…). Abraham, będąc człowiekiem modlitwy, jest nieustającym poszukiwaczem znaków nadziei, aby przedstwić je przed Panem i dać im wartości[3].

Według koncepcji, w której grzech sodomski ogranicza się do „niegościnności”, największymi grzesznikami będą ci, którzy nie przyjmują do swego państwa uchodźców.

Najczęściej takie komentarze pochodzą od teologów, którzy są przychylni tak zwanej LGBT kulturze[4]. Jeden z nich, o. James Martin, na własnym twitterze, powołując się na nowe studium watykańskie (przyp. Dokument Papieskiej Komisji Biblijnej na temat ludzkiej antropologii Kim jest człowiek), zauważa, iż wydarzenia opisane w Rdz 19 oraz w Sdz 19 nie są osądem wobec przestępstw seksuanych, lecz osądem postawy pychy i agresji wobec przybyszy, potrzebujących pomocy[5]. Rzeczywiście, słowa, które sugerowałyby taką interpretację są w Dokumencie Papieskiej Komisji Biblijnej dotyczącym antropologii Kim jest człowiek:

Podsumowując, musimy zatem powiedzieć, że opowiadanie dotyczące miasta Sodomy (oraz opowiadanie o Gibea) ilustruje grzech polegający na braku gościnności, wrogości i przemocy wobec obcego. To zachowanie jest uważane za bardzo poważne i dlatego godne najsurowszej kary, ponieważ odrzucenie innego, potrzebującego i bezbronnego cudzoziemca, jest zasadą społeczną, mającą w sobie śmiertelną przemoc, która zasługuje na odpowiednią karę[6].

Te słowa stały się przedmiotem ogromnej krytyki ze strony mediów (zwłaszcza włoskich, amerykańskich i polskich). Krytycy zarzucają Autorom Dokumentu redukowanie grzechu sodomskiego jedynie do braku gościnności. Na krytykę odpowiedział nie kto inny, ale jeden z członków Papieskiej Komisji Biblijnej ks. prof. Henryk Witczyk. Oto jego wypowiedź:

Jak widać, praktyki homoseksualne łączone są z określonym „podmiotem społecznym i politycznym” (miasto), który nie dlatego nie toleruje „obcego”, bo jest przybyszem i szuka chleba, ale dlatego, że nie podziela panującego w nim modelu transgresywnych relacji. Co więcej, ta nietolerancja przechodzi w przemoc seksualną zmierzającą do poniżenia i podeptania honoru i ludzkiej godności przybyszów. Jeszcze wyraźniej tę nietolerancję – tym razem zepsutego przez bałwochwalstwo pokolenia Beniamina – i poniżającą, wręcz niosącą śmierć przemoc natury seksualnej widać w Sdz 19. Ostatecznie zatem interpretacja Rdz 19 i Sdz 19 podana w dokumencie „Czym jest człowiek?”, w której łączy się element wrogości wobec obcych (głównie z uwagi na ich model życia małżeńskiego nie dopuszczający relacji homoseksualnych) i dominujące w zepsutym mieście (w jego kulturze) zachowania transgresywne rozumiane wręcz jako „poniżająca przemoc” depcząca honor i godność człowieka (i to gościa, który winien być specjalnie chroniony!), jest dwakroć mocniejsza niż te, które widzą w tych tekstach jedynie grzech sodomii lub tylko grzech braku gościnności[7].

Jeżeli przedstawiciel PKB broni dokument przed wspomnianymi zarzutami, twierdząc, że ten drugi aspekt również został uwzględniony, podając odpowiednie fragmenty, to jego słowa z pewnością można potraktować jako komentarz do samego dokumentu…, a radosny twitt Jamesa Martina – jako manipulację.

W ostatnich miesiącach oliwy do ognia dostarczyli wspomniany już o. James Martin i kardynał Jean Claud Holerich, metropolita Luksemburga. Ojciec Martin publikował swą korespondencję z papieżem Franciszkiem, z której wynika pochwała dla jego działalności[8]. Natomiast Kardynał Hollerich wypowiedział się, że definicję grzechu sodomskiego należy zmienić. Hierarcha zaznaczył, że w tej kwestji Pontyfik myśli podobnie[9].

 

Występki Sodomy w kontekście Starego Testamentu

Być może kogoś to zdziwi, ale hebrajski tekst Starego Testamentu w ogóle nie zna terminu „gość”, i posługuje się jedynie pojęciem obcy, przybysz (hebr. ger, thosab), a prawo gościnności dotyczy wyłącznie przybysza osiadłego. Stosując obecne kryteria, byłby to członek jakieś mniejszości narodowej, który zamieszkał w tym czy innym kraju[10]. Wszystkich innych ludzi, obcych narodowościowo i rasowo, Izrael traktował jako wrogów. Septuaginta w swoim greckim słownictwie wiernie trzyma się Biblii hebrajskiej, uwzględniając wszystkie niuanse pojęciowe, związane z aspektami religijnymi i narodowościowymi (gr. proselytos, paroikos, geioras, ksenos). Bardziej jednoznaczna terminologia określająca gościnność pojawia się w Nowym Testamencie, który używa następujących greckich wyrazów: ksenia, ksenidzo, ksenodocheo, ksenos, philoksenos, philoksenia. Tylko w sporadycznych przypadkach ksenos zawiera w sobie odcień obcości, czegoś, co jest typowo cudzoziemskie[11].

Wbrew ogólnej opinii Stary Testament nie jest obfity w opisy gościnności (Rdz 18, 1 – 8, 19, 1 – 11; Sdz 4, 7 – 22; 5, 24 – 27, 19, 1 – 30). Znajomość wymienionych tekstów, zwłaszcza jeśli chodzi o historię Abrahama (Rdz 18), sprawia wrażenie, że o gościnności jest mowa prawie na każdej stronie Biblii. Starotestamentowy zwyczaj gościnności łączył się z szeregiem czynności gospodarza wobec przybysza: wyjściem na spotkanie przybywającego, oddania gościnnych honorów, podania wody do obmycia nóg, udzielenia odpowiednich warunków dla wypoczynku, zapewnienia pożywienia oraz inne usługi (Rdz 18, 1 – 8). Natomiast gość pozostający w gościnie cieszył się prawem nietykalności. Gospodarz zobowiązany był go bronić za cenę własnego życia, a nawet za cenę honoru swoich bliskich (por. Rdz 12, 13)[12].

Po tym krótkim wprowadzeniu na temat gościnności, przejdźmy do historii zagłady Sodomy, o której czytamy w Rdz 19:

Owi dwaj aniołowie przybyli do Sodomy wieczorem, kiedy to Lot siedział w bramie Sodomy. Gdy Lot ich ujrzał, wyszedł naprzeciw nich i oddawszy im pokłon do ziemi rzekł: «Raczcie, panowie moi, zajść do domu sługi waszego na nocleg; obmyjcie sobie nogi. a rano pójdziecie w dalszą drogę». Ale oni mu rzekli: «Nie! Spędzimy noc na dworze». Gdy on usilnie ich prosił, zgodzili się i weszli do jego domu. On zaś przygotował wieczerzę, poleciwszy upiec chleba przaśnego. I posilili się. Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom, wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!» 

Na początek warto powiedzieć, że tekst ma charakter etiologiczny. Co to znaczy? Otóż Autor Natchniony żyje w okresie, kiedy miasta Sodoma i Gomora już są zniszczone i są znane z jakiś ludowych opowieści. Stąd Autor próbuje nadać teologiczną interpretację temu wydarzeniu i odpowiedzieć na pytanie dlaczego te miasta spłonęły? Dlaczego mieszkańców owych miast spotkała tak surowa kara?

Już od pierwszych wzmianek w Księdze Rodzaju Sodoma występuje w negatywnym świetle. Po raz pierwszy tę miejscowość spotykamy w Rdz 10,19:

„Granica Kananejczyków biegła od Sydonu w kierunku Geraru aż do Gazy, a potem w kierunku Sodomy, Gomory, Admy i Seboim – aż do Leszy”.

Sodoma stanowi dziedzictwo Kanaana, wnuka Noego, zrodzonego z Chama (Rdz 9,18). Przypomnijmy, że to właśnie Kanaan jako pierwszy ponosi konsekwencję występku swego ojca, Chama i zostaje przeklęty przez Noego (Rdz 9,25-27)[13]. Być może nie przypadkowo, historia Sodomy rozpoczyna się w związku z grzechem Chama, który ośmiał nagość swego ojca, a kończy się historią córek Lota, które, wraz z ojcem uciekły z Sodomy, jednak również obnażyły swego ojca (mentalność Sodomy zabrały ze sobą).    

W dalszych rozdziałach Autor natchniony w sposób doś ironiczny wspomina Sodomę i Gomorę. Takie przedstawienie widzimy w Rdz 14, kiedy to Król Sodomy Bera i król Gomory Birsza skryli się, czy raczej wpadli do dołów, z których wydobywano smołę i w ten sposób dostali się do niewoli. Z ich niedołężnością kontrastuje Abraham, który swymi skromnymi siłami pokonał pięciu królów. Całości ironicznego obrazu Sodomy dopełnia fakt, że Abraham odmawia przyjęcia daru wdzięczności za ocalenie od króla Sodomy: „żebyś potem nie mówił: To ja wzbogaciłem Abrama” (Rdz 14, 23). Ojciec naszej wiary nie chce posiadać żadnej rzeczy od króla Sodomy. Nie chcę mieć nic wspólnego z tym miastem i jego władzą[14].

Nie zważając na to, że okolice Sodomy były niczym ogród Pana, Autor Księgi Rodzaju wspomina o tym, że mieszkańcy miasta „byli źli” i „dopuszczali się ciężkich przewinień (dosł. „grzeszyli bardzo”) wobec Pana”. Wzmianka o występkach mieszkańców Sodomy, jak i zniszczeniu obu miast jest zapowiedzią opowiadania w Rdz 18–19, które stanowić będzie apogeum negatywnego opisu Sodomy. Obraz zniszczenia miasta, który czytelnik Księgi Rodzaju ogląda oczyma Abrahama w Rdz 19,28, stanowi jednocześnie ostatnią wzmiankę na temat Sodomy w tej księdze: znika ona z jej kart podobnie jak nagle zniknęła z powierzchni ziem[15]. Skupimy się na samym opisie zagłady miasta:

Owi dwaj aniołowie przybyli do Sodomy wieczorem, kiedy to Lot siedział w bramie Sodomy. Gdy Lot ich ujrzał, wyszedł naprzeciw nich i oddawszy im pokłon do ziemi rzekł: «Raczcie, panowie moi, zajść do domu sługi waszego na nocleg; obmyjcie sobie nogi. a rano pójdziecie w dalszą drogę». Ale oni mu rzekli: «Nie! Spędzimy noc na dworze». Gdy on usilnie ich prosił, zgodzili się i weszli do jego domu. On zaś przygotował wieczerzę, poleciwszy upiec chleba przaśnego. I posilili się. Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom, wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!» 6 Lot, który wyszedł do nich do wejścia, zaryglowawszy za sobą drzwi, 7 rzekł im: «Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku! Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!» 9 Ale oni krzyknęli: «Odejdź precz!» I mówili: «Sam jest tu przybyszem i śmie nami rządzić! Jeszcze gorzej z tobą możemy postąpić niż z nimi!»

Już początek Rdz 19 rozdziału stwarza pewne trudności, aby grzech mieszkańców Sodomy sprowadzić wyłącznie do niegościnności. Otóż sam Lot był w Sodomie przybyszem (Rdz 19, 9), a jednak, kiedy Aniołowie przychodzą do miasta, to spotykają Lota w bramie. Biblijny wyraz „siedzieć w bramach” oznacza ważną pozycję społęczną[16]. Komentarze rabiniczne sugerują, że pełnił w Sodomie funkcję sędziego lub nawet najwyższego sędziego (Midrasz Bereszit Rabba)[17]. Ten fakt, że Lot siedział w bramach miasta, będąc przybyszem, mówi, że miasto… jednak było gościnne do przybyszów (Lotowi pozwolono zamieszkać w mieście, a jego córki prawdopodobnie zostały poślubione przez miejscowych mieszkańców). Dodatkowo warto przypomnieć, że okolice Sodomy były niczym ogród Pana, a więc chodzi o ziemię bardzo urodzajną. Nie mniej jednak, Lot mógł tam się osiedlić. Wreszcie przypomnijmy powód tego osiedlenia. Czytamy o tym w Rdz 13 rozdziale:

Lot, który szedł z Abramem, miał również owce, woły i namioty. Kraj nie mógł utrzymać ich obu, bo zbyt liczne mieli trzody; musieli więc się rozłączyć. A gdy wynikła sprzeczka pomiędzy pasterzami trzód Abrama i pasterzami trzód Lota – mieszkańcami kraju byli wówczas Kananejczycy i Peryzzyci – rzekł Abram do Lota: «Niechaj nie będzie sporu między nami, między pasterzami moimi a pasterzami twoimi, bo przecież jesteśmy krewni. Wszak cały ten kraj stoi przed tobą otworem. Odłącz się ode mnie! Jeżeli pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo, a jeżeli ty pójdziesz w prawo, ja – w lewo». Wtedy Lot, spojrzawszy przed siebie, spostrzegł, że cała okolica wokół doliny Jordanu aż do Soaru jest bardzo urodzajna, była ona bowiem jak ogród Pana, jak ziemia egipska, zanim Pan nie zniszczył Sodomy i Gomory. Lot wybrał sobie zatem całą tę dolinę Jordanu i wyruszył ku wschodowi, I tak rozłączyli się obaj (Rdz 13, 5 – 11)

W starożytności konflikt o pastwiska był kwestią przeżycia. Lot musiał rozejść się z Abrahamem, gdyż miał owce i woły… Nie zważając na to, osiedlił się w dolinie Jordanu, w okolicach Sodomy.

Gdyby grzech sodomski polegał na pogwałceniu prawa gościnności, to ten występek dotyczyłby wyłącznie Lota. Rzeczywiście mieszkańcy Sodomy swoim zachowaniem kompromitują Lota. Jednak zadajmy pytanie: Co jest większą obrzydliwością, skompromitować przybysza (Lota) czy zapałać rządzą wobec Aniołów, wysłanników Boga? Jeśli dopuszczało się niegościnności w tym mieście, to była ona czymś wtórnym do pozostałych występków. Ten argument byłby wystarczający, aby zmienić akcenty w dyskusji, jednak idźmy dalej.

I rzucili się gwałtownie na tego męża, na Lota, inni zaś przybliżyli się, aby wyważyć drzwi. 10 Wtedy ci dwaj mężowie, wsunąwszy ręce, przyciągnęli Lota ku sobie do wnętrza domu i zaryglowali drzwi. 11 Tych zaś mężczyzn u drzwi domu, młodych i starych porazili ślepotą. Toteż na próżno usiłowali oni odnaleźć wejście. 12 A potem ci dwaj mężowie rzekli do Lota: «Kogokolwiek jeszcze masz w tym mieście, zięcia, synów i córki oraz wszystkich bliskich, wyprowadź stąd. 13 Mamy bowiem zamiar zniszczyć to miasto, ponieważ oskarżenie przeciw niemu do Pana tak się wzmogło, że Pan posłał nas, aby je zniszczyć». 14 Wyszedł więc Lot, aby powiedzieć tym, którzy jako [przyszli] zięciowie mieli wziąć jego córki za żony: «Chodźcie, wyjdźcie z tego miasta, bo Pan ma je zniszczyć!» Oni jednak myśleli, że on żartuje. 15 Gdy już zaczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota, mówiąc: «Prędzej, weź żonę i córki, które są przy tobie, abyś nie zginął z winy tego miasta». 16 Kiedy zaś on zwlekał, mężowie ci chwycili go, jego żonę i dwie córki za ręce – Pan bowiem litował się nad nim – i wyciągnęli ich, i wyprowadzili poza miasto. 17 A gdy ich już wyprowadzili z miasta, rzekł jeden z nich: «Uchodź, abyś ocalił swe życie. Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się nigdzie w tej okolicy, ale szukaj schronienia w górach, bo inaczej zginiesz!» Ale Lot rzekł do nich: «Nie, panie mój! 19 Jeśli darzysz twego sługę życzliwością, uczyń większą łaskę niż ta, którą mi wyświadczyłeś, ratując mi życie: bo ja nie mogę szukać schronienia w górach, aby tam nie dosięgło mnie nieszczęście i abym nie zginął. 20 Oto jest tu w pobliżu miasto, do którego mógłbym uciec. A choć jest ono małe, w nim znajdę schronienie. Czyż nie jest ono małe? Ja zaś będę mógł ocalić życie». 21 Odpowiedział mu: «Przychylam się i do tej twojej prośby; nie zniszczę więc miasta, o którym mówisz. 22 Szybko zatem schroń się w nim, bo nie mogę dokonać zniszczenia dopóki tam nie wejdziesz». Dlatego dano temu miastu nazwę Soar4. 23 Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot przybył do Soaru. 24 A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana <z nieba>. 25 I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. 26 Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli. 27 Abraham, wstawszy rano, udał się na to miejsce, na którym przedtem stał przed Panem. 28 I gdy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory i na cały obszar dokoła, zobaczył unoszący się nad ziemią gęsty dym, jak gdyby z pieca, w którym topią metal. 29 Tak więc Bóg, niszcząc okoliczne miasta, przez wzgląd na Abrahama ocalił Lota od zagłady, jakiej uległy te miasta, w których Lot przedtem mieszkał.

Autor omawianego tekstu stosuje kilka ważnych określeń: w wersecie 4 używa rzeczownika isz w formie liczby mnogiej (mężczyźni miasta, mężczyźni Sodomy), z kolei meryzm: „młodzi i starzy” (dosł. „od chłopca, aż po starca”) oraz wyrażenia „cały lud z [wszystkich] krańców [miasta]” mogą wskazywać na pokoleniowy i powszechny charakter czynu, którego pragną się dopuścić mężczyźni Sodomy. A więc nie chodzi o jakieś pojedynczy uczynek, lecz o pewną praktykę, o pewną postawę, która charakteryzowała tamtejszych mieszkańców. Złe postępowanie mieszkańców miało charakter kolektywny i było na tyle niebezpieczne dla innych, że Pan Bóg postanowił zgładzić całe miasto[18]. Ich pragnienie zostaje skonkretyzowane w pytaniu oraz żądaniu, które adresują do Lota w Rdz 19,5:

Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi obcować!”

Wobec użytego wyrazu jada są rożne dyskusje. Niektórzy badacze zwracają uwagę na fakt, że na blisko 950 wystąpień tego czasownika, jedynie 15 razy wskazuje on na „poznanie” o charakterze seksualnym. Według nich chodziło raczej o pewien sposób dochodzenia wobec przybyszów, żeby zbadać ich tożsamość. Jednak odpowiedź Lota (19,8) nie zostawiają wątpliwości – chodzi o relację o charakterze seksualnym. Podtwierdzeniem na to jest paralelne opowiadanie w Sdz 19, gdzie czasownik jada, został użyty jednoznacznie w sensie obcowania cielesnego – również w znaczeniu aktu homoseksualnego.

Wydaje się, że w takim znaczeniu występek mieszkańców Sodomy jest rozumiany przez proroków Starego Testamentu. Jeremiasz, piętnując grzechy duchowej elity Jerozolimy, tak o tym pisze:

A wśród proroków Jerozolimy widziałem obrzydliwość: cudzołóstwo, zatwardziałość w kłamstwie i popieranie złoczyńców, przy czym nikt się nie nawraca ze swej niegodziwości. Stali się oni wszyscy dla Mnie jakby Sodomą, a mieszkańcy ich jakby Gomorą (23, 14).

Pośród występków, które były powodem porównywania proroków Jerozolimy do mieszkańców Sodomy, na pierwszym miejscu figurują obrzydliwość oraz cudzołóstwo.         

Otóż na przeciwną naturze rozpustę mieszkańców Sodomy wskazują przynajmniej dwa elementy:

 

  • Sposób ukarania miasta – deszcz siarki i ognia od Pana <z nieba>. Ogień w Piśmie Świętym ma szereg różnych znaczeń. Jedno z tych znaczeń związane z ludzką pożadliwością. Psalmista, doświadczając własnej słabości, modli się słowami: ogień trawi moje lędźwie i w moim ciele nie ma nic zdrowego (Ps 38, 8). Zadajmy jeszcze pytanie: Czy ktoś jeszcze był ukarany w podobny sposób? Otóż ogniem, który wyszedł sprzed oblicza JAHWE, zostali ukarani synowie Aarona (Kpł 10, 1 – 2). Tekst Księgi Kapłańskiej sugeruje, że Nadab i Abihu dopuścili się jakiegoś świętokradstwa. Przynieśli ogień inny, niż był im nakazany, wówczas wyszedł ogień od Pana i zniszczył ich:

Nadab i Abihu, synowie Aarona, wzięli każdy swoją kadzielnicę, nabrali do niej ognia, włożyli na niego kadzidło i ofiarowali przed Panem ogień inny, niż był im nakazany. 2 Wtedy ogień wyszedł od Pana i pochłonął ich. Umarli przed Panem. 3 Mojżesz powiedział do Aarona: «To jest, co Pan powiedział: Okażę moją świętość tym, co zbliżają się do Mnie, okażę chwałę moją przed całym ludem» (Kpł 10, 1 – 3).

Słowa Mojżesza, skierowane do Aarona, precyzują, że występek Nadaba i Abihu był skierowany wobec świętości JAHWE. Jak to się ma do mieszkańców Sodomy? Otóż ich pożądanie również było skierowane przeciw świętości Boga, bowiem skierowane wobec Jego Aniołów. W Rdz 18 – 19 Aniołowie są reprezentami obecności samego Boga i wyrazicielami Jego woli.            

Ojcowie i Doktorzy Kościoła wskazywali na podwójną symbolikę ognia, który może być ogniem miłości bądź ogniem pożądliwości. Św. Bonawentura w jednej z homilii pisze: Tak też w człowieku jest dwojaki ogień, mianowicie ogień uczucia niebiańskiego, zachowujący, jakim jest miłość, ogień uczucia cielesnego, pochłaniający, jakim jest pożądliwość (Kazanie o Zwiastowaniu NMP)[19].

I jeszcze jedno… Zapytajmy, czy Bóg karał w podobny sposób nie tylko pojedyncze osoby, a całe społeczności, tak jak w przypadku Sodomy i Gomory ukarał całe miasta? Otóż tak – całe plemiona Kanaanu zostały wyplenione i zniszczone poprzez święte wojny JAHWE. Opisy tych wydarzeń odnajdziemy w Księdze Jozuego i Księdze Sędziów. Biblia również precyzuje za jakie przewiny Bóg tak postąpił z tymi ludami. Tekst biblijny ukazuje Kananejczyków jako ludzi niebywale zdeprawowanych, na tle ludów Egiptu, Anatolii i Mezopotamii. Księga Kapłańska przypomina grzechy Kananejczyków takie jak składanie ofiar z dzieci, homoseksualizm i zoofilię[20]. Autor natchniony przestrzega:

Tymi wszystkimi rzeczami nie plugawcie się, bo tymi wszystkimi rzeczami plugawiły się narody, które wypędzam przed wami. Także i ziemia stałą się nieczysta. Ukarałem ją więc za jej winę, a ziemia wypluła swoich mieszkańców” (Kpł 18, 24 – 35).

Do tej listy dodać możemy jeszcze świątynną prostytucję. Widzimy więc, że wszystkie te praktyki kultowe i seksualne były zaprzeczeniem tego, co mieści w sobie zawarte z Mojżeszem Przymierze, bezwzględnie tępiące tego typu zachowania, pod karą śmierci włącznie. 

 

  • Występek córek Lota, które dopuściły się kazirodztwa ze swym ojcem (Rdz 19). Chociaż uczynek córek Lota nie był aktem homoseksualnym, to jednak był uczynkiem obrzydliwym, nie odpowiadającym również ludzkiej naturze.

 W Starym Testamencie spotykamy też teksty, które na pierwszym miejscu podkreślają społeczną niesprawiedliwość mieszkańców Sodomy, w tym – pogwałcenie prawa gościnności. Oczywiście, że takie postawy wynikają z Tekstu Świętego. Jak już wspomnieliśmy, mężczyźni Sodomscy przekraczają to prawo przede wszystkim wobec Lota, który był przybyszem w ich mieście, jak również wobec przybyłych Aniołów. Biblijni Autorzy zauważają owe przekroczenie w innych Księgach, interpretując historię dwóch miast. Prorok Ezechiel, porównując Jerozolimę do Sodomy, pisze:

Oto taka była wina siostry twojej, Sodomy: ona i jej corki odznaczały się wyniosłością, zachłannością i spokojną beztroską, ale nie wspierały biednego i nieszczęśliwego, co więcej, uniosły się pychą i dopuszczały się tego, co wobec Mnie jest obrzydliwością. Dlatego je odrzuciłem, jak to widziałaś” (Ez 16, 49-50).

Wydaje się, że niesprawiedliwość społeczna jest podkreślona przez proroka na pierwszym miejscu. Nie mniej jednak Ezechiel nie zapomina i o tym drugim występku, który nazwany jest obrzydliwością wobec Pana. Hebrajski wyraz toeba, użyty przez proroka, oznacza między innymi perwersję seksualną. W takim znaczeniu występuje w Księdze Kapłańskiej (Kpł 18, 26 – 29)[21]. Tłumaczenie Septuaginty powyższego katalogu w Ez 16,49n zawiera słowa: en euthenia oinou espatalon (καὶ ἐν εὐθηνίᾳ οἴνου ἐσπατάλων αὐτὴ – „i w zachłanności wina” ), które ukazują ten grzech w kontekście orgii[22].

 

Grzech Sodomy w ujęciu Nowego Testamentu

Na aspekt seksualny w interpretacji występku mieszkańców Sodomy wskazują również teksty Nowego Testamentu. Najbardziej dobitne opisy znajdziemy w Liście Judy oraz w 2 Liści Piotra. Autor Listu św. Judy opisuje:

„Jak Sodoma i Gomora, i okoliczne miasta – w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście [ἐκπορνεύσασαι] i pożądaniu cudzego ciała [ἀπελθοῦσαι ὀπίσω σαρκὸς ἑτέρας] – stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia” (1,7).

W podobnym tonie wypowiada się również autor Drugiego Listu św. Piotra. Nawiązuje on do losu grzesznych miast, zapowiadając to, co czeka bezbożnych:

także miasta Sodomę i Gomorę, obróciwszy w popiół, skazał na zagładę, dając przykład tego, co spotka bezbożnych”. Nieco dalej precyzuje on, w czym dokładnie wyraża się owa bezbożność: „wie Pan, jak pobożnych wybawiać z doświadczenia, niesprawiedliwych zaś jak zachowywać na ukaranie w dzień sądu, przede wszystkim zaś tych, którzy idą za głosem ciała w nieczystej żądzy (τοὺς ὀπίσω σαρκὸς ἐν ἐπιθυμίᾳ μιασμοῦ πορευομένους) i pogardę okazują Władzy: zuchwalcy, zarozumialcy, którzy nie wahają się przed wypowiadaniem bluźnierstw przeciwko ‘Chwałom’ (2 P 2, 6-10).

W powyższej reinterpretacji kara Boża jest skierowana przede wszystkim przeciw fałszywym nauczycielom, zwłaszcza za ich rozpustę oraz lekceważenie Chrystusa. Takie porównanie podtwierdza, iż Autor Drugiego Listu Piotra rozumie występęk Sodomy w kategoriach rozpusty[23].

Ewangelista Łukasz również dokonuje pewnej reinterpretacji wydarzeń z Rdz 19:

Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: 27 jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. 28 Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, 29 lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; 30 tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi (Łk 17, 26 – 30).

Autor Trzeciej Ewangelii co prawda nie podkreśla seksualnych dewiacji mieszkańców Sodomy, to wydaje się, że swoją aluzję bazuje na tym, że jemu współcześni mieszkańcy oraz mieszkańcy Sodomy prowadzili beztroskie życie cielesne, zapominając o Bogu: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali. Ludzi bezbożnych i grzesznych, według opisu Ewangelisty, spotka nieunikniona kara[24]. W takim duchu grzech sodomski interpretuje św. Jan Kasjan. Według niego lenistwo i obżarstwo cechowało życie tamtejszych mieszkańców.

Wśród opisów ewangelicznych jest również fragment, który traktuje występek Sodomy jako wykroczenie przeciw gościnności:

Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! 15 Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu (Mt 10, 14 – 15).

Niegościnność wobec orędzia Dobrej Nowiny, oraz tych, którzy je głoszą, będzie jeszcze poważniejsza, niżeli niegościnność mieszkańców Sodomy i Gomory. Taki wniosek wynika z powyższych słów.

Apokryficzna literatura

W literaturze międzytestamentalnej[25] występek o charakterze seksualnym wydaje się być główną przyczyną zagłady Sodomy. Redaktor Księgi Jubileuszów przywołuje motyw rozwiązłości, cielesność i nieczystości:

W owym miesiącu Pan wykonał sąd nad Sodomą, Gomorą, Zeboim i nad całym regionem Jordanu. Spalił ich za pomocą ognia i siarki i unicestwił ich po dziś dzień tak jak mówił: Oto Ja dałem ci poznać wszystkie ich uczynki, a oni byli okrutnymi i wielkimi grzesznikami, znieważyli siebie samych rozwiązłością cielesną i tym sprowadzali nieczystość na ziemię. W ten sposob Pan będzie dokonywał sądu, takiego jak sąd nad Sodomą, nad miejscami, gdzie dokonuje się takiej nieczystości jak w Sodomie (Jub 16,5-6).

Seksualny wymiar występkow mieszkańcow Sodomy wskazuje rownież Jub 20,5:

„[Abraham] Opowiedział im o wyroku, jaki spadł na olbrzymow, i o wyrokach dla sodomitow, tak jak to zostali osądzeni za ich złe czyny. Umarli z powodu cudzołostwa, nieczystości oraz zepsucia, jakie panowało wśrod nich”.

Oprócz wspomnianych tekstów, o grzechach seksualnych w nawiązaniu do Sodomy i Gomory wspominają Testament Lewiego („wasze związki w bezbożności dorównają Sodomie i Gomorze” – TestLew 14,6) oraz Testament Beniamina („dopuścicie się bowiem rozwiązłości na wzor Sodomy” – TestBen 9,1). Testament Neftalego podkreśla naruszenie porządku naturalnego: „Wy zaś, dzieci moje, nie postępujcie w ten sposob. Pana, Stwórcę wszystkiego, rozpoznawajcie na firmamencie nieba, na ziemi i na morzu, i we wszystkich wielkich dziełach Pańskich, abyście nie stali się jak Sodoma odmieniająca naturalny porządek” (TestNef 3,4).

Motyw naruszenia porządku naturalnego wybrzmiewa bardzo wyraźnie w pismach Filona z Aleksandrii. W swoim dziele De Abrahamo, wspominając Sodomitow, Filon pisze:

Mężczyźni, nie mogąc znieść spokojnie obfitości tych rzeczy, stają się niespokojni jak bydło i uparci, i odrzucają prawa natury, oddając się z wielką i nieumiarkowaną pobłażliwością obżarstwu, pijaństwu i bezprawnym związkom; Nie tylko bowiem szaleli za kobietami i bezcześcili łoże małżeńskie innych, ale i ci, ktorzy byli mężczyznami, pożądali jedni drugich, czyniąc rzeczy nieprzyzwoite, nie zważając na wspólną naturę i nie szanując jej (Abr. 1, 135).

Z kolei Jozef Flawiusz w Dawnych dziejach Izraela na pierwszy plan wysuwa motyw pogwałcenia prawa gościnności, a także wrogości oraz zamknięcia w stosunku do obcych, spowodowane nadmiernym bogactwem (Ant 1,194-195). Jednak rownież w jego interpretacji motywy gwałtu na „urodziwych młodzieńcach” oraz niezdolność do „przezwyciężenia żądzy” występują jako istotne elementy charakterystyki mieszkańcow Sodomy i ich występkow.

Aniołowie zaś przybyli do miasta Sodomitow i Lot zaprosił ich w gościnę. Był bowiem zawsze bardzo gościnny i we wszystkim naśladował cnoty Abrama. Gdy Sodomici ujrzeli, jak niezwykle urodziwi młodzieńcy zatrzymali się u Lota, chcieli zadać im gwałt. Lot wzywał ich do opamiętania, by nie targali się na cześć tych przybyszow i uszanowali ich, jako że są u niego w gościnie. Powiedział nawet, że jeśli nie mogą przezwyciężyć żądzy, wyprowadzi do nich swe własne córki (Ant 1,200-201).

Podsumowując biblijną oraz międzytestamentalną myśl na temat występków Sodomy, możemy powiedzieć, że natchnieni Autorzy piętnują przede wszystkim nienaturalną (homoseksualną) rozwiązłość mieszkańców tego miasta, a ta rozwiązłość przejawiła się w pogwałceniu gościnności i przemocy. Pogwałcenie prawa gościnności oraz użycie siły wobec przybyszy wynikało z nieopanowanych żądz mężczyzn Sodomy.

 

O. dr Roman Laba OSPPE

 

[1] G. Górny, Anioł Północy, Kraków 2010, 41 – 55.

[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Sodomia#cite_note-4

[3] https://www.theamericanconservative.com/dreher/salvation-of-sodom/

[4] https://www.gaychristian101.com/Sin-of-Sodom.html

[5] https://twitter.com/JamesMartinSJ/status/1207706926701776898

[6] Pontifica Commisione Biblica, Che cosa è l`huomo (Sal 8, 5), 188. http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/pcb_documents/rc_con_cfaith_doc_20190930_cosa-e-luomo_it.html

[7] https://www.pch24.pl/ks–prof–henryk-witczyk–grzech-homoseksualizmu-w-pismie-swietym,73000,i.html#ixzz6ZNCdHuqf

[8] Pope to LGBT Catholics: 'God is Father who does not disown any of his children’ – Vatican News, James Martin, SJ (@JamesMartinSJ) / Твіттер (twitter.com)

[9] https://pch24.pl/synod-zmieni-biblijna-interpretacje-grzechu-sodomskiego-kard-hollerich-dzialam-w-pelnej-lacznosci-z-franciszkiem/

[10] Więcej na ten temat w: https://pch24.pl/o-dr-roman-laba-osppe-biblijni-przybysze-a-kwestia-migrantow-miedzy-przyjeciem-goscinnoscia-a-obrona-granic/

[11] J. Pytel, Pojęcie gościnności w literaturze biblijnej i greckiej, Ruch Biblijny I Liturgiczny, 30(4), 172 – 181.

[12] J. Pytel, Pojęcie gościnności w literaturze biblijnej i greckiej, Ruch Biblijny I Liturgiczny, 30(4), 172 – 181.

[13] K. Napora, Mieszkańcy Sodomy byli źli…” (Rdz 13,13). Na czym polegał występek mieszkańców Sodomy?, Verbum Vitae, 39/1 (2021) 119–135. Autor wnikliwie bada temat dotyczący złego postępowania i dochodzi do wniosku, że że „recepcja opowieści o Sodomie i Gomorze w Biblii Hebrajskiej nie podkreśla jakiegoś szczegolnego grzechu, ale wskazuje na szereg występkow, ktore wspolnie tworzą obraz miasta grzesznego par excellence. W literaturze poźniejszej (od II w. przed Chr.) grzechy mieszkańcow Sodomy przedstawiane są przede wszystkim jako występki natury seksualnej, rownież takie, ktore naruszają naturalny porządek świata uczynionego przez Stworcę”. K. Napora, Mieszkańcy Sodomy byli źli…”dz. cyt., 135.

[14] K. Napora, Mieszkańcy Sodomy byli źli…”dz. cyt., 119 – 135.

[15] K. Napora, Mieszkańcy Sodomy byli źli…”dz. cyt., 119 – 135.

[16] Brama, [w:] Słownik symboliki biblijnej, red. L. Ryken, J. C. Wilhoit, T. Longman III, red. W. Chrostowski, Warszawa 2003, s. 71–73; X. Leon – Dufour (red.), Brama, [w:] Słownik teologii biblijnej, Poznań 1981, s. 172. Zob. dalej J. Wolski, „Brama” i „droga” we wskazaniach parenetycznych Nowego Testamentu, „Collegium Polonorum” 1991–1992, nr 11, s. 137–154, a zwłaszcza K. Romaniuk, Biblijne elementy teologii bramy, Warszawa 1999.

[17] Midrach Rabba. t. 1, Genèse Rabba, Éditions Verdier 1987, 530.

[18] A. D`Ascanio, Abramo, Lot e l`amore del padre, Aquila 1998, 7.

[19] Św. Bonawentura, Kazania o Najświętszej Pannie Maryi, Kraków 1999, 77.

[20] T. Tulejski, Wojny święte starożytnego Izraela. Konstrukcja teoretyczna i religijne uzasadnienie, Studia Prawno-ekonomiczne, t. XCV (2015), 117–135.

[21] L. Koehler, W. Baumgartner, J. J. Stamm, Wielki słownik hebrajsko-polski i aramejsko-polski Starego Testamentu, t. II, Warszawa 2008, 639.

[22] A. R. Głuchowski, Biblijna problematyka miasta Sodomy, Kieleckie Studia Teologiczne 8 (2009), 309-334.

[23] A. R. Głuchowski, Biblijna problematyka miasta Sodomy… dz.cyt., 328.

[24] D. Adamczyk,  Reinterpretacja cytatów z Księgi Rodzaju w Ewangeliach synoptycznych, Studia Warmińskie XLVI (2009), 58.

[25] Teksty apokryficzne cytuję za: K. Napora, Mieszkańcy Sodomy byli źli…”dz. cyt., 119 – 135.

 

O. Roman Laba OSPPE: Kościół pochylony ku ziemi

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij