Niezależnie od motywu tej zbrodni, winniśmy uderzyć w „dzwon na trwogę”. Tak wiele napadów, zabójstw, rozbojów w naszej Ojczyźnie; tak wiele kłótni i nienawiści. To nie bierze się znikąd. To skutek odejścia od Pana Boga, podeptania Bożych przykazań; to owoc jawnej walki z Kościołem. Obudźmy się! Jeśli nie powrócimy do Pana Boga, zachowywania Dekalogu, zwłaszcza przykazania „Nie zabijaj”, to nasza Ojczyzna prędzej czy później ulegnie zagładzie – przestrzegał ojciec Grzegorz Maria Bartosik, prowincjał Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych podczas Mszy świętej żałobnej w intencji zamordowanego w Siedlcach ojca Maksymiliana Adama Świerżewskiego.
– Obejmujemy modlitwą także tych, którzy o. Maksymiliana pozbawili ziemskiego życia, prosząc Boga o ich nawrócenie – mówił podczas liturgii biskup Kazimierz Gurda we wprowadzeniu do Mszy świętej żałobnej w intencji zmarłego zakonnika. W liturgii żałobnej, sprawowanej w piątek wieczorem w siedleckiej katedrze, brali udział ojcowie franciszkanie, kapłani diecezjalni, biskupi.
Wesprzyj nas już teraz!
Na wstępie wyrazy współczucia rodzinie zmarłego i ojcom franciszkanom oraz zapewnienie o modlitwie, przekazał biskup siedlecki Kazimierz Gurda. – W czasie tej Mszy świętej pragniemy Panu Bogu podziękować za jego 35 lat życia, w tym 16 w zakonie. Chcemy Panu Bogu podziękować za dobro, które czynił; za zaangażowanie w pracę katechetyczną i duszpasterską. Prosimy jednocześnie, aby dobry Bóg darował mu winy, które popełnił wskutek ludzkiej ułomności – mówił.
Homilię wygłosił o. Grzegorz Maria Bartosik – prowincjał Prowincji Matki Bożej Niepokalanej Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. – Do dzisiaj nie znamy sprawców czy sprawcy owej zbrodni. Nie znamy motywów, którymi się kierowali. Przebaczamy im! Pozostaje pytanie: dlaczego? Pierwszą odpowiedź dał, w duchu wiary, tatuś śp. o. Maksymiliana. Gdy dowiedział się o śmierci swojego syna, powiedział: „widocznie Pan Bóg chciał go mieć już u siebie”. I wierzymy, że tak się stało – wskazywał o. Bartosik.
Śp. o. Maksymilian posługę kapłańską pełnił gorliwie i z radością. – Widać było, że jest kapłanem z powołania; że służba Boża jest dla niego najważniejsza, a kontakt z ludźmi, wśród których posługiwał, sprawia mu radość i szczęście – wspominał zmarłego prowincjał.
O. Bartosik przypomniał, że Pan Bóg nie akceptuje zła. Dlatego to nagłe wydarzenie jest znakiem czasu dla nas wszystkich, dla Polski. – Niezależnie od motywu tej zbrodni, winniśmy uderzyć w „dzwon na trwogę”. Tak wiele napadów, zabójstw, rozbojów w naszej Ojczyźnie; tak wiele kłótni i nienawiści. To nie bierze się znikąd. To skutek odejścia od Pana Boga, podeptania Bożych przykazań; to owoc jawnej walki z Kościołem. Obudźmy się! Jeśli nie powrócimy do Pana Boga, zachowywania Dekalogu, zwłaszcza przykazania „Nie zabijaj” to nasza Ojczyzna prędzej czy później ulegnie zagładzie – akcentował o. prowincjał.
– Pan Bóg przypomina nam dzisiaj Dziesięć Przykazań. Przypomina przykazanie „Nie zabijaj”, nikogo; ani dziecka nienarodzonego, ani innej osoby. Nie zabijaj. Nie wolno – apelował o. Grzegorz Bartosik w homilii.
Na koniec prowincjał prosił, żeby śmierć śp. o. Maksymiliana była przebudzeniem naszych sumień; abyśmy potrafili przeciwstawić się złu, nazwać je po imieniu i odrzucić. W modlitwach proszono, aby Pan Bóg powołał na miejsce zmarłego nowych zakonników. – Niech z tej śmierci narodzi się dobro jak z ziarna, które obumierając daje nowe życie – mówił w homilii zakonnik.
Na koniec zmarłego pożegnał dziekan Dekanatu Siedleckiego i proboszcz parafii katedralnej, ks. kanonik Dariusz Mioduszewski, przedstawiciel Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Siedlcach oraz Małgorzata Łukaszewska – dyrektor Zespołu Oświatowego w Golicach, gdzie uczył śp. o. Maksymilian.
– Smutek jaki przeżywamy po Twoim odejściu, dowodzi, że dla nas wszystkich byłeś kimś wyjątkowym. […] Byłeś przewodnikiem duchowym, przyjacielem, kolegą; po prostu dobrym człowiekiem. Ślady twojej pracy katechety i działalności duszpasterskiej tkwią w naszych sercach, i są dostrzegane w naszych czynach – wskazała Małgorzata Łukaszewska.
Zmarłego pożegnał także o. Zdzisław Beń, proboszcz Parafii św. Maksymiliana w Siedlcach. – Pokochał Siedlce, a zwłaszcza ludzi, dla których pracował i z którymi modlił się – przypomniał o. Beń. Jednocześnie podziękował za wszelkie dobro, którego doświadczyła rodzina oraz wspólnota parafialna w minionych dniach.
Siedlecki franciszkanin został ciężko pobity przez nieznanych sprawców wieczorem 11 listopada w parku miejskim „Aleksandria”. Odnaleziony przez innych spacerowiczów, trafił do szpitala, gdzie mimo pomocy medycznej, po kilku godzinach zmarł. Jego śmierć odbiła się szerokim echem nie tylko w Siedlcach, ale i w kraju. Uroczystości pogrzebowe tragicznie zmarłego zakonnika odbędą się w sobotę 20 listopada w jego rodzinnej parafii w Szumowie w diecezji łomżyńskiej.
Źródło: KAI
RoM