– Deklaracja Wiary musiała wywołać konsternację, bo nie poszły w ślad za nią konkretne propozycje przemyślanych rozwiązań dla funkcjonowania służby zdrowia – krytycznie ocenił pomysł dr Wandy Półtawskiej, przeor dominikanów o. Paweł Gużyński.
Zakonnik zaznaczył, że zgadza się z treścią Deklaracji Wiary, ale jego zdaniem jest ona nieskuteczna w kwestii nowych rozwiązań prawnych. – Domyślam się, że chodziło o coś innego, o wytworzenie pewnej presji, publiczne zabranie głosu w istotnej sprawie. Jeśli tak właśnie było i nie poszły w ślad za tym konkretne propozycje przemyślanych rozwiązań dla codziennego funkcjonowania służby zdrowia oraz porządku prawnego w Polsce, to goła Deklaracja Wiary musiała wywołać swoistą konsternację ogółu – powiedział duchowny.
Wesprzyj nas już teraz!
O. Gużyński zwrócił uwagę, że dr Półtawska mogła nie wziąć pod uwagę społeczno-prawnych skutków podpisania Deklaracji Wiary. – W związku z tym pytam: jaki cel miała akcja podpisywania Deklaracji Wiary? Jeżeli celem miał być publiczny, szlachetny akt strzelisty grupy lekarzy, to należało nadać temu wyłącznie religijny, wewnątrzkościelny charakter – stwierdził dominikanin.
Zamiast stanąć twardo w obronie lekarzy, walczących o prawo do bronienia życia, o. Gużyński zaczął snuć rozważania o rozwiązaniach, jakie państwo będzie musiało przyjąć wobec oporu części lekarzy przeciwko wykonywaniu aborcji. – Jeśli przyjmiemy, że lekarz zawsze i wszędzie ma możliwość odmowy wykonania aborcji bez wskazania innej placówki, która w myśl obowiązującego prawa jest gotowa ją przeprowadzić, to odpowiednie instytucje państwowe muszą ustosunkować się do tego faktu. Muszą przyjąć skuteczne uregulowania prawne oraz instytucjonalne, aby zapewnić pacjentom gwarantowane w prawie świadczenia – ocenił. I po chwili wyjaśnił dokładnie o co mu chodzi: – Na przykład rozwiązania typu amerykańskiego: utworzenie klinik aborcyjnych, gdzie pacjenci, którzy zamierzają poddać się zabiegowi przerwania ciąży, są kierowani automatycznie.
Źródło: onet.pl
ged