Polska jest żywnościowo samowystarczalna. Co więcej, możemy cały czas rozbudowywać eksport. Przeszkody to nie tylko ceny nawozów, ale również unijny Zielony Ład i szerzej, postawa Komisji Europejskiej. O tym mówił w PCh24 TV były minister rolnictwa i przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP, Jan Krzysztof Ardanowski.
– Polska jest samowystarczalna. Polska może też żywić znaczną część ludzi, którzy głodują. Wojna na Ukrainie uwypukliła ten stan rzeczy; stała się katalizatorem. Żywności na świecie będzie potrzeba coraz więcej. […] To jest szansa dla naszego rolnictwa. Trzymamy kciuki za Ukrainę, pomagamy Ukraińcom, bo tu się gra toczy nie tylko o Ukrainę, ale Polska ma też pewien moralny obowiązek dostarczać żywność. Rolnicy tak to rozumieją. […] To jest zresztą szansa wzmocnienia ekonomicznego polskiego rolnictwa. Możemy uzyskać większą produkcję nie tylko na swoje potrzeby, bo polscy rolnicy zapewniają bezpieczeństwo Polakom, ale dochodzą do tego też miliony Ukraińców, których trzeba żywić, a co zwiększa o miliony ton zapotrzebowanie na żywność w Polsce. Jesteśmy też liczącym się eksporterem. Parę lat ciężkiej pracy sprawiło, że nasza żywność znajduje się w różnych odległych nawet regionach świata. W ubiegłym roku wyeksportowaliśmy za ponad 37 mld euro – powiedział były minister rolnictwa.
Jak wskazał, wzrost cen nawozów nie wynika z samej wojny na Ukrainie, ale raczej ze świadomie prowadzonej przez Rosję polityki uzależnienia Europy od swoich surowców oraz grę na zwyżkę cen. Niestety, doprowadziło to już do strat: rolników nie było stać na nawozy i stąd nie użyli ich tyle, ile trzeba. Polski rząd chciał dopłacić do nawozów, ale… wymagana jest zgoda Komisji Europejskiej, a ta działa w tej sprawie bardzo powoli.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Jana Krzysztofa Ardanowskiego trzeba zdecydowanie zmienić podejście do zarządzania rolnictwem.
– Bezpieczeństwo żywnościowe jest elementem strategii bezpieczeństwa państwa. […] Tu trzeba odejść od jedynie słusznej nagłaśnianej przez różne środowiska liberalne w Europie tezy, że tylko wolny rynek może o wszystkim decydować. Na tym wolnym rynku toczą się gry; rolnicy są rozproszeni, są słabi w negocjacjach. Pośrednicy, zakłady przetwórcze, sieci handlowe wykorzystują swoje przewagi w negocjacjach – ocenił.
– Państwo musi być absolutnie strategicznym regulatorem produkcji i rynku żywności. Nie może umyć rąk. To jest element bezpieczeństwa nas, Polaków. To jest też element realizacji polityki wobec innych narodów, którym chcemy pomóc – dodał.
Jak powiedział gość PCh24 TV, w Europie promowany jest w rolnictwie wolny rynek, dzięki czemu zarabiają przede wszystkim niemieckie firmy. Jak podkreślił, na przykład w Stanach Zjednoczonych państwo jest regulatorem rynku żywności; państwo kupuje różne nadwyżki a następnie prowadzi politykę na świecie, na przykład realizując pomoc humanitarną.
– Trudna sytuacja to jest czas, w którym podejmuje się trudne decyzje, których może w innym, spokojnym czasie by się nie podejmowało. Sytuacja wojenna powinna nas skłaniać do takich rozwiązań, które są logiczne, konsekwentne, zwiększają produkcję żywności i dają bezpieczeństwo. Może przestać się tyle oglądać na Komisję Europejską, która działa ślamazarnie i wszystko będzie przeciągała w czasie – wezwał polityk.
Pytany o Zielony Ład wskazał, że wiąże się on z nieuchronnym zmniejszeniem produkcji żywności. Według Jana Krzysztofa Ardanowskiego jest to projekt z jednej strony ideologiczny, z drugiej – podbudowany konkretnymi interesami. – Byłem kiedyś na takim spotkaniu, gdzie była ciekawa dyskusja o skutkach Zielonego Ładu. Rolnicy przerażeni, wszyscy w Europie, nie tylko nasi. […] Ktoś się jednak ciepło wypowiedział [o Zielonym Ładzie]. Był to przedstawiciel największej firmy chemicznej na świecie, Bayer. Mówił: rolnicy będą musieli zastosować nowe technologie, nowe systemy uprawy, nawożenia, rolnictwo precyzyjne, czyli wspieranie decyzji rolnika przez dane z satelitów, z dronów, komputery na maszynach, inny sposób sterowania produkcją, śledzenie śladu węglowego […]. To wszystko trzeba wdrożyć i Zielony Ład nie będzie straszny. A my to wszystko mamy, mówił, my rolnikom możemy to wszystko zaoferować, te nowe technologie, maszyny, urządzenia. Więc my, czyli firma Bayer, się tego Zielonego Ładu nie boimy, uważamy że to jest dobre. A drugi, który pozytywnie się wypowiedział, to był przedstawiciel banku, który mówił, że udzielą rolnikom kredytu na to wszystko […]. Czyli cieszą się kraje, które mają innowacyjny przemysł – i cieszą się banki – podkreślił.
Więcej w nagraniu.
ARDANOWSKI dla PCh24. O ile PODROŻEJE CHLEB? Jakie będą skutki głodu na świeci? || Jaka jest prawda?
Źródło: PCh24 TV
Pach