„Tak i nie” – w ten sposób, zdaniem o. Raymonda J. de Souza, Franciszek odpowiedział na pytania kardynałów o możliwość błogosławieństwa par jednopłciowych. Publicysta National Catholic Register przekonuje, że dwuznaczność nauczania papieża pozwala w praktyce błogosławić grzech, podczas gdy w teorii żadne normy nie są zmieniane.
„Decyzje, które mogą wpisywać się w roztropność duszpasterską w pewnych okolicznościach, nie muszą być przekształcane w normę. Innymi słowy, nie jest właściwe, aby diecezja, Konferencja Biskupów lub jakakolwiek inna struktura kościelna zatwierdzała w sposób stały i oficjalny procedury lub zasady dla każdego rodzaju sprawy, ponieważ wszystko, co „stanowi część rozeznania praktycznego w obliczu konkretnej sytuacji nie może być podnoszone do rangi normy”, gdyż „doprowadziłoby to do nieznośnej kazuistyki” (Amoris Laetitia, 304)” – pisał Franciszek w odpowiedzi na pytania kardynałów o możliwość błogosławieństwa par jednopłciowych.
„Księża są często proszeni o błogosławieństwo i w takich sytuacjach generalnie nie przepytuje się osoby proszącej. Zakłada się dobrą wolę, nie odmawiając błogosławieństwa” – napiasł o. Souza. A więc ewentualną winę moralną w sytuacjach błogosławieństwa grzechu, zaciągałaby na siebie osoba prosząca. Jednak jak zauważa publicysta, odpowiedź Franciszka wywołała zamieszania w całym katolickim świecie.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dwuznaczność może być, z punktu widzenia Ojca Świętego, elementem nauczania, a nie błędem. Widać to było już wcześniej” – tłumaczy, wskazując, że kluczem do odczytania papieskiej wypowiedzi jest jego adhortacja z 2016 r., Amoris Laetitia.
Dokument zezwalała, w pewnych okolicznościach, rozwiedzionym i ponownie cywilnie poślubionym parom na przyjmowanie Komunii Świętej. Możliwość ta jest jednak ściśle ograniczona; taka para musiałaby uznać, że nie była ważnie poślubiona, a ich akty małżeńskie były sprzeczne z prawem moralnym. Co więcej, para musiałaby uznać prawdę prawa moralnego i szczerze pragnąć żyć w zgodzie z nim (czystości), ale w jakiś sposób uznaje, że jest to dla nich niemożliwe.
„Czytając wprost kryteria określone przez papieża Franciszka, niewiele par mogło je spełnić” – wyjaśnia o. Sousz. Mimo to, różni biskupi przyjęli nauczanie Ojca Świętego znacznie wykraczające poza to, co napisał.
„Biskupi Malty, na przykład, mówili o oświeconym sumieniu jako o przekonaniu o pokoju z Bogiem, co po prostu nie jest katolickim rozumieniem sumienia. Dwaj maltańscy biskupi, którzy udzielili tych wskazówek, to arcybiskup Charles Scicluna, obecnie adiunkt sekretarza w DNW, oraz biskup Mario Grech, obecnie kardynał i szef watykańskiego sekretariatu synodu” – argumentuje kapłan.
„Rzeczywistość po Amoris Laetitia jest celową dwuznacznością, jeśli nie jawnym udawaniem. Oficjalnie przedstawiony proces był rygorystycznie przestrzegany, ale w praktyce w niektórych miejscach nieważnie zaślubione pary są traktowane na równi z ważnie zaślubionymi. Stało się to w takich miejscach de facto uznaniem rozwodu i ponownego małżeństwa, choć nie mówiono o tym jasno i prosto” – wyjaśnia kapłan.
O. Souza przekonuje, że podobny zabieg może zostać zastosowany w „legalizacji” błogosławieństw aktywnych seksualnie par LGBT+.
„Można sobie wyobrazić księdza błogosławiącego parę osób tej samej płci, który w ramach modlitwy błogosławieństwa prosi o łaskę życia w czystości. Nie należy się tego spodziewać; w rzeczywistości w Niemczech i Belgii, gdzie takie błogosławieństwa miały miejsce, tak się nie dzieje. Oficjalnie błogosławieństwa nie mają być imitacją małżeństwa, ale nieoficjalnie dają kościelną aprobatę dla nielegalnych związków małżeńskich par tej samej płci” – konkluduje kapłan.
Źródło: ncregister.com
PR
Nowy prefekt Dykasterii Nauki Wiary zapowiada: Będziemy błogosławić związki homoseksualne