Administracja Baracka Obamy zamierza skrócić procedury lustracji potencjalnych imigrantów z Syrii. Potrwają one jedynie kilka miesięcy. Wszystko po to, by władza zrealizowała plan przyjęcia zaplanowanej liczby uchodźców przed końcem września. Środowisko amerykańskiego prezydenta pozostaje głuche na ostrzeżenia płynące ze strony FBI i opozycji. Tymczasem istnieją obawy, że pośpiech ułatwi terrorystom wstęp na amerykańską ziemię.
O ile do tej pory procedury weryfikacji przybyszów z Syrii trwały 18 do 24 miesięcy, o tyle według planów środowiska prezydenckiego mają zostać skrócone do około trzech miesięcy. Zmiana ma na celu zapewnienie realizacji planu przyjęcia w roku fiskalnym 2016 (czyli do końca września 2016 r.) 10 tysięcy Syryjczyków. Przedstawiciele administracji Obamy nie doprecyzowali, na czym dokładnie polegać będą uproszczone procedury.
Wesprzyj nas już teraz!
Nowe zasady wywołują sprzeciw służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, w tym FBI. Niepokój wyraża także część Kongresmenów. Ich zdaniem administracja Obamy ma obowiązek rozpatrzeć zarzuty. Przeciwnicy uproszczenia procedur weryfikacyjnych zwracają uwagę, że decyzje Baracka Obamy są umotywowane ideologicznie i nieodpowiedzialne. Podkreślają, że nie istnieje wiarygodna metoda kontroli imigrantów, będąca w stanie wykluczyć powiązania z terrorystami, informuje Adam Kredo.
Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Departament Stanu pracują też nad przyspieszeniem przyjmowania uchodźców z Jordanu. Między lutym, a kwietniem do tego kraju wysłano dodatkowych pracowników, by usprawnić weryfikację ubiegających się o azyl. Ogólnie w obecnym roku podatkowym Stany planują przyjąć 85 tysięcy uchodźców.
Znany jest przypadek udzielenia przez USA azylu dwóm terrorystom. Zostali oni przyjęci jako uchodźcy w Kentucky. Tymczasem w 2011 r. aresztowano ich, gdyż na jaw wyszły ich powiązania z al-Kaidą.
Źródło: freebeacon.com
mjend