Zaledwie 23 procent Amerykanów jest zadowolonych z kierunku, w jakim zmierzają Stany Zjednoczone. Dla porównania, przed wyborami w roku 2004 zadowolenie deklarowało aż 41 procent. Pozycja Obamy w przeddzień wyborów nie jest tak silna, jak chcieliby tego liberalni komentatorzy amerykańskiego życia publicznego.
W Stanach Zjednoczonych istnieje długa już tradycja przewidywania zwycięzcy wyborów prezydenckich. Według sondaży przeprowadzanych przez Instytut Gallupa, Amerykanie przewidzieli zwycięstwo Obamy w 2008 roku, w dwóch na trzy sondażach z 2004 roku respondenci wskazali na George Busha, w czterech na pięć sondaży trafnie przewidzieli wynik wyborów w 2000 roku. W 1996 roku 69 procent ankietowanych przewidziało zwycięstwo Billa Clintona nad Bobem Dolem. Jak zauważają eksperci Instytutu, w dwóch przypadkach na ostateczny wynik wyborów wpłynął przebieg debaty.
Wesprzyj nas już teraz!
Według dwóch ostatnich sondaży Gallupa, na zwycięstwo Obamy wskazało 61 procent ankietowanych, w kolejnym badaniu 59 procent. Biorąc pod uwagę wszystkie przeprowadzone dotąd sondaże, na zwycięstwo Obamy w najbliższych wyborach wskazano w 6 na 10 przypadków.
Według przeprowadzonych przez Karlyn Bowman, Andrew Rugg, Jennifer K. Marsico badań, 57 procent ankietowanych deklaruje, że mogłoby zagłosować na kandydata przedstawiającego inne stanowisko na temat dopuszczalności aborcji. Możliwość hipotetycznego poparcia kandydata nie podzielającego takiego samego stanowiska deklaruje 68 procent ankietowanych republikanów, przeciwko opowiada się 34 procent.
15 procent Amerykanów deklaruje poparcie dla flagowego projektu Obamy – reformy Medicaid. 39 procent oczekuje drobnych korekt, 27 poważnych zmian a 18 procent uważa, że wprowadzony projekt domaga się dogłębnych zmian.
58 procent ankietowanych uważa, że Mitt Romney złoży każdą obietnicę, byleby wygrać w wyborach. 57 procent wskazało na Obamę. Ankietowani ster nad okrętem w trakcie sztormu powierzyli by raczej Obamie – 46 procent, na Romneya wskazało o 3 punkty procentowe mniej obywateli. Na Obamę wskazali także ankietowani pytani o to, który z kandydatów na najważniejszy urząd w państwie byłby lojalniejszym przyjacielem i kogo chcieliby zaprosić na kolację.
źródło: aei.org
mat