Barack Obama poprosił Kongres o formalną autoryzację użycia siły militarnej w walce przeciwko Państwu Islamskiemu. To pierwszy przypadek od 13 lat, gdy amerykański prezydent zwraca się z tego typu wezwaniem. Kongresmeni zasadniczo popierają wezwanie prezydenta, jednak różnice dotyczą szczegółów. Zdaniem Republikanów jest ono zbyt ostrożne, a wedle Demokratów – zakrojone na zbyt dużą skalę.
Poprzednio z podobnym wezwaniem do Kongresu zwrócił się George W. Bush w kwestii wojny w Iraku. Co ciekawe, obamowski projekt rezolucji podtrzymuje ówczesną zgodę Kongresu, pomimo, że to właśnie Obama przed 4 laty zdecydował się na wycofanie amerykańskich żołnierzy.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak napisał amerykański prezydent w liście skierowanym do Kongresu, jego zgoda umożliwi dokonywanie operacji naziemnych – np. specjalnych czy ratunkowych. Zwrócił uwagę, że działalność Państwa Islamskiego stanowi poważne zagrożenie dla stabilności regionu i bezpieczeństwa samych Stanów Zjednoczonych. Obama wymienia nazwiska amerykańskich obywateli zabitych w walce z Państwem Islamskim – informują na łamach cnn.com Jim Acosta i Jeremy Diamond.
Większość kongresmenów zgadza się na konieczność użycia siły przeciwko Państwu Islamskiemu. Kontrowersje dotyczą zakresu interwencji o który wnioskuje Obama. Zdaniem Republikanów jest on zbyt wąski. Jak powiedział John Boehner, niezbędna w tym przypadku jest całościowa strategia militarna, która nie będzie ograniczać żadnych możliwości działania. Jego zdaniem przyjęcie wersji Obamy może ograniczać swobodę działania amerykańskich dowódców.
Z kolei lider parlamentarnych Demokratów Nancy Pelosi skrytykowała obamowskie żądanie jako zbyt szerokie i dające zbyt duże uprawnienia prezydentowi. Jej zdaniem niepotrzebna jest autoryzacja użycia siły na aż trzy lata, gdyż do pokonania Państwa Islamskiego wystarczy krótszy czas. Pelosi skrytykowała także podtrzymanie autoryzacji dotyczącej użycia przez Amerykanów siły w Iraku.
Do przyjęcia rezolucji w kształcie proponowanym przez prezydenta wezwał z kolei Sekretarz Stanu John Kerry. Jego zdaniem wobec zagrożenia ze strony islamistów ważne jest pokazanie amerykańskiej jedności i współpracy między prezydentem, a Kongresem.
Źródło: cnn.com
Mjend