Prezydent Barack Obama wezwał do wprowadzenia „zdroworozsądkowych” sposobów kontroli dostępu do broni palnej i walki z przemocą w biednych dzielnicach wielkich miast. Apel był częścią kampanii wyborczej adresowanej do czarnoskórej ludności Stanów Zjednoczonych, której głosy wraz z poparciem Latynosów mogą być kluczowe w walce o fotel prezydencki.
Obama, który dotąd nie zajmował wyraźnego stanowiska w kwestii dostępu do broni, wiedząc z jaką powagą jest traktowane to prawo przez Amerykanów, w obliczu tragedii w Denver postanowił przerwać milczenie. Obama przemawiał w Nowym Orleanie na dorocznej konferencji Krajowej Ligi Miast, organizacji zrzeszającej działaczy mniejszości etniczno-rasowych, zamieszkałych głównie w wielkich metropoliach.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie chcąc zrazić do siebie elektoratu opowiadającego się za zachowaniem prawa dostępu do broni Obama podkreślił, że popiera to prawo, ale zaapelował do Kongresu o uchwalenie ograniczeń w sprzedaży broni automatycznej, aby uniemożliwić jej nabywanie osobom psychicznie niezrównoważonym.
Przemówienie Obamy w Nowym Orleanie zapowiadano początkowo jako wyraz jego troski o sytuację czarnoskórych. Stanowią oni bowiem jego najbardziej lojalny elektorat. W 2008 r. w ponad 90 procentach głosowali oni na Obamę. Ostatnio pojawiły się sygnały, że elektorat ten rozczarowany jest Obamą i może w trakcie tegorocznych wyborów pozostać w domu.
Żródło: TVP Info
luk