30 stycznia 2013

Obcinanie rąk i plądrowanie domów – los chrześcijan w Indiach

(fot.PRZEMYSLAW KOZLOWSKI/FORUM )

W minionym roku w Indiach zginęło czterech chrześcijan, jednak główne media nie powiązały śmierci trzech z nich z nienawiścią do chrystianizmu. Tymczasem, jak podaje christianpost.com prawdziwa przyczyna wszystkich czterech zgonów leżała właśnie w chrystianofobii, a konkretnie w postrzeganiu chrześcijaństwa jako zagrożenia dla indyjskiego narodu i religii.

 

Przyczyną morderstwa dwóch braci w Bengalu Zachodnim było posądzenie ich żon o praktykowanie czarów. Tłum we wsi Palashpari, w pobliżu miasta Malda zaatakował 17 maja przy użyciu mieczy, sierpów, kamieni i prętów braci w wieku 38 i 32 lat. Mężczyźni spali wówczas w domach. Jak donosiła lokalna prasa, pierwotnym obiektem ataków miały być ich żony. Według jednego z policjantów cytowanego przez Express News Service, przyczyną morderstwa była wiara w czary.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według innego wypowiadającego się policjanta, za te czary uznana mogła być… wiara we współczesną medycynę. Zamordowani i ich rodziny nie korzystali bowiem z usług miejscowego szamana. Rodziny ofiar przestały to robić po swoim nawróceniu na chrześcijaństwo. Również ich styl życia stał się inny po zmianie wiary, co spowodowało zawiść mieszkańców wioski. Bracia byli kilkukrotnie namawiani do odejścia od Chrystusa przez sąsiadów. Gdy odmówili, zostali wykluczeni ze wspólnoty zarówno w wymiarze społecznym jak i ekonomicznym. Mieli np. zakaz pobierania wody ze studni. Chrześcijańscy przywódcy długo milczeli na temat motywu zbrodni z obawy przed reakcją tubylców na jego ujawnienie.

 

Gdy tłum wyciągnął braci z mieszkania, starszy z braci, Sonua Pahari, uklęknął trzymając Biblię. Napastnicy zabrali mu ją i wyrzucili. Zaczęli ciąć mu ręce nożem i szydzić z jego wiary. – Gdzie jest twój Bóg? – pytali szyderczo. – Zadzwoń do Niego, by ci pomógł – mówili. – Być może wolą Bożą jest bym żył a być może bym umarł – odparł spokojnie Sonua Pahari. Zamordowano go wraz z młodszym bratem. Z kolei jeden z braci żony uciekł z dziećmi, a drugi został ranny. Po całym wydarzeniu żony zamordowanych męczenników przeniosły się do innego obszaru kraju.

 

Miesiąc później w południowo-wschodnim rejonie Tamil-Nadu hinduscy ekstremiści zaatakowali chrześcijańską wioskę doprowadzając do zgonu 55-letniego chrześcijanina Rajendran Mahaligam. Policjanci upierali się przy twierdzeniu, że przyczyna zgonu była naturalna. Tymczasem najbardziej prawdopodobnym powodem śmierci była trauma z powodu ciężkiego stanu jego syna i związane z tym wstrzymanie krążenia. Podczas ataku, który miał miejsce 23 czerwca splądrowano i zniszczono cztery domy z powodu chrześcijańskiej wiary ich właścicieli. Rannych zostało 15 osób. Syn Rajendrana Mahaligama do dziś przebywa w szpitalu.

 

Jeszcze mniej wątpliwości odnośnie motywów zbrodni budzi przypadek, który miał miejsce w Tamil Nadu 26 sierpnia. Motywacją sprawców była nienawiść do chrześcijan. Grupa hinduistycznych fanatyków zaatakowała wówczas chrześcijańskie zgromadzenie modlitewne w jednym z domów. Zabito wówczas jednego z chrześcijan – syna właściciela lokalnego sklepu.

 

Populacja Indii składa się w 74,3 proc. z wyznawców hinduizmu, 14,2 proc. z muzułmanów, 1,9 proc. z Sikhów, 0,82 proc. z buddystów oraz 5,8 proc. z chrześcijan. Zagrożeniem dla mniejszości religijnych jest radykalny hinduizm połączony z indyjskim nacjonalizmem.

 

 

Źródło: global.christianpost.com

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 465 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram