14 grudnia 2018

Obcokrajowcy i nieletnie Polki? Internauci nie kryją oburzenia zdjęciami z warsztatów EuroWeek

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Od kilku dni polski internet żyje sprawą kursów EuroWeek. Ich celem jest m.in. integracja osób z różnych krajów w ramach tzw. szkoły liderów. W sieci pojawiły się jednak zdjęcia dziewczynek oraz dorosłych mężczyzn. Niektóre z nich rodzą pytania o charakter zawartych znajomości. Temat sprawia jednak wrażenie bardziej skomplikowanego niż to się na pozór wydaje. Można mieć też wątpliwości, czy na pewno wszystkie zdjęcia ilustrują warsztaty EuroWeek.

„Szkoła Liderów jest specjalnym obozem edukacyjnym pozwalającym młodym ludziom aktywnie włączyć się w życie demokratycznego społeczeństwa dzisiejszej Europy” – czytamy w cytowanym przez wPolityce.pl opisie programu „EuroWeek – Szkoła Liderów”. To jednak nie wszystko, EuroWeek to bowiem „program edukacyjny dla dzieci i młodzieży, którego celem jest doskonalenie języka angielskiego, nauka wielokulturowości, komunikacji społecznej oraz rozwój kreatywności”.

Z informacji dostępnych w sieci wynika, że uczestnikami kursu w naszym kraju były między innymi 11-13 letnie dziewczynki oraz dorośli mężczyźni. Sprawę poruszył MrSknerus – użytkownik serwisu Wykop.

Wesprzyj nas już teraz!

Zdjęcia z wydarzenia niektórzy uczestnicy publikowali w serwisie Instagram pod hasztagiem „euroweek”. Nie wszystkie zdjęcia z tej grupy pokazują przytulonych dorosłych obcokrajowców i nieletnie Polki, jednak i na takie można natrafić. Ponadto niektóre media donoszą, że część materiałów została usunięta po nagłośnieniu całej sprawy.

 

Do sprawy odniósł się cytowany przez naTemat Adam Jaśnikowski, prezes Fundacji Euroweek. – Część zdjęć zamieszczanych na szykanujących nas portalach faktycznie przedstawia osoby z nami współpracujące, jednak są też fotografie prezentujące zupełnie nieznanych nam ludzi, którzy nie byli uczestnikami warsztatów – mówi.

W obliczu takich treści internauci pytają o moralny wymiar całej sprawy. Zwracają uwagę na bliskość dziewczynek i o wiele starszych mężczyzn, których aparycja wskazuje, że wiele lat temu opuścili wiekową grupę nastolatków.  Również do tego odnosi się Jaśnikowski przekonując, że „fotografie wolontariuszy nie prezentują żadnych niestosownych zachowań. Są po prostu ilustracją pożegnań”. – Na wspomnianych pożegnaniach również zawsze przebywają opiekunowie grupy, czyli nauczyciele i rodzice – dodaje.

Mimo zapewnień obawy budzą krążące w sieci fragmenty rozmów uczestniczek kursów, które komentują zachowanie obcokrajowców. W ocenie tych rozmów należy jednak zachować dystans, gdyż nie wiemy, czy mamy do czynienia z autentycznymi treściami. Z niektórych tego typu materiałów wynika, że mężczyźni zachowywali się wobec dziewczynek w sposób dwuznaczny lub nawet jednoznaczny. W jednej z rozmów jest mowa o przesyłaniu dziewczynce przez obcokrajowca nagich zdjęć w trakcie trwania znajomości przez internet – już po zakończeniu warsztatów.

 

Z kolei tvp.info podaje, że bloger i radny PiS Dariusz Matecki zamieścił na Twitterze materiał z wypowiedzią dziewczyny broniącej EuroWeek. Padają tam jednak słowa, które w żaden sposób nie wygaszają emocji w sprawie. – Jedna z moich koleżanek nawiązała z nim kontakt oczywiście niemający żadnego podłoża seksualnego, tylko po prostu sobie z nim pisała. I on zaczął jej wysyłać filmiki, jak się masturbuje, zaczął jej wysyłać zdjęcia swojego prącia. Potem również się okazało, że właśnie stosował takie nieczyste taktyki – opowiada w nagraniu młoda kobieta. Nie sposób sprawdzić, czy opowiada autentyczną historię. Emocje wokół sprawy ciągle jednak narastają.

„Pytanie czy rodzice są świadomi tego że podczas Euroweek ich dzieci przebywają z wyraźnie starszymi mężczyznami, a podczas wspólnych zabaw padają podteksty seksualne o czym świadczyć mogą wpisy na portalach społecznościowych opublikowane przez dziewczynki. Czy według organizatorów tych eventów zaloty dorosłych mężczyzn do niedojrzałych płciowo i emocjonalnie dziewczynek są w porządku?” – pisze cytowany przez nczas.com użytkownik Wykopu.

 

Z kolei prezes Fundacji Euroweek przekonuje, że „na warsztaty przyjmujemy tylko i wyłącznie grupy zorganizowane. Uczniowie przyjeżdżają do nas wraz z dorosłymi opiekunami: nauczycielami bądź rodzicami i są pod ich nadzorem przez cały pobyt: zarówno podczas zajęć jak i po nich”. Dodatkowo, jak zapewnia Jaśnikowski, wszyscy uczestnicy programu przebywają w Polsce legalnie i byli sprawdzani pod kątem niekaralności. Niektórzy z nich mają być z wykształcenia pedagogami.

„Program finansowany jest ze środków UE, obozy organizowane są na terenie Polski” – informuje tvp.info. Tymczasem – jak podaje nczas.com – „Fundacja Euroweek już dwa miesiące temu oświadczyła, że została zaatakowana przez nieuczciwą konkurencję”. Portal informuje ponadto, że obecnie Fundacja Euroweek domaga się… „usunięcia zamieszczonego przez nasz portal tekstu, dotyczącego kontrowersji wokół prowadzonych przez instytucję warsztatów”. W piśmie instytucja zapewnia, że „każdy wolontariusz jest starannie sprawdzany i przebywa w Polsce legalnie. Przyjeżdżają do nas szkoły z całej Polski i nigdy nie mieliśmy żadnych skarg”. Co ciekawe, jak zauważa naTemat, profil Fundacji Euroweek na Instagramie został usunięty przez prowadzących go wolontariuszy. – Nie chcieli, by zdjęcia, które były robione przez rodziców i opiekunów w związku z programem, były wykorzystane do manipulacji – tłumaczy Adam Jaśnikowski.

 

Cała sprawa może mieć też kontekst międzynarodowy. Prezes Fundacji Euroweek twierdzi, że pierwsze „ataki” wyprowadzono z zagranicy. W kampanię włączyć miał się „internetowy terrorysta” Christopher Stokes, który – wedle Jaśnikowskiego – zachęcał na swoim blogu do ataków. Później „szkalujące i nieprawdziwe” informacje miały pojawić się na stronach, które szef instytucji określa jako rasistowskie. Mówi on również o wątku rosyjskim związanym z byłym wolontariuszem Euroweek z Białorusi. – Też otworzył podobną organizację rok temu plus – według nas – jest to pracownik jakichś służb rosyjskich. Też się chwalił wolontariuszom, że jest hakerem – mówi Jaśnikowski.

 

Użytkownik Wykopu majciejslawek podaje w oparciu o eutimes.net, że afera z kontrowersyjnymi zdjęciami młodych dziewcząt oraz obcokrajowców dotyczy również Finlandii i Szwecji. Jednak, jak podają użytkownicy serwisu, niektóre treści dotyczące sprawy zostały z niego usunięte, co oburzyło część internautów.

 

Sprawą zainteresował się Instytut Ordo Iuris, który zapowiada skierowanie do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. „Jeśli prawdziwość materiałów się potwierdzi, konieczna jest reakcja karna i ochrona dzieci” – pisze mec. Bartosz Lewandowski.

 

 

Źródło: nczas.com / tvp.info / wpolityce.pl / natemat.pl / wykop.pl / eutimes.net / Instagram / Twitter
MWł

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 251 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram