Były premier Wielkiej Brytanii David Cameron powinien ponieść odpowiedzialność za wszczęcie interwencji wojskowej w Libii w 2011 r. – czytamy w raporcie parlamentarnej komisji spraw zagranicznych. Członkowie komisji – w przeważającej mierze konserwatyści – opublikowali druzgocący raport, w którym wskazują na Camerona jako głównego winowajcę dramatycznej sytuacji w tym północnoafrykańskim kraju.
W 2010 r. Wielka Brytania i Francja wszczęły na arenie międzynarodowej zabiegi w sprawie akcji wojskowej, mającej pomóc w odsunięciu od władzy ówczesnego przywódcę Libii, Muammara Kadafiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Cameron, który gorączkowo domagał się akcji militarnej, miał odegrać główną rolę decyzyjną. Brytyjski polityk z Partii Konserwatywnej – powołując się na wadliwe dane wywiadowcze – przyspieszył upadek polityczny i gospodarczy północnoafrykańskiego kraju i „uchylił się od moralnego obowiązku udzielenia odpowiedniej pomocy w celu odbudowy kraju po upadku Kadafiego” – stwierdza raport, opublikowany 14 września.
Brytyjskie i francuskie siły lotnicze pomogły rebeliantom obalić długoletniego dyktatora w roku 2011. Od tego czasu Libia pogrążyła się w chaosie. W kraju walczy ze sobą ponad dwa tysiące bojówek islamskich. Swój przyczółek ma także Państwo Islamskie. Wielkim problemem pozostają ogromne arsenały broni – w tym tej także zaawansowanej – ukryte w różnych miejscach jeszcze za czasów dyktatora. Wyszukaniem i jej „zabezpieczeniem” zajmowali się m.in. amerykańscy komandosi i zabity w Benghazi amerykański ambasador Stevens.
W Libii w następstwie interwencji brytyjskiej i rywalizacji między dżihadystami rozwinęła się ogromna sieć przemytników, którzy wysyłają niesprawnymi łodziami dziesiątki tysięcy Afrykańczyków do Europy.
Wedle członków komisji, Cameron odegrał „decydującą” rolę w sprawie interwencji i musi ponieść odpowiedzialność za przyczynienie się do kryzysu w afrykańskim kraju.
– Działania brytyjskie w Libii wynikały z nieprzemyślanej interwencji, a skutki tych działań są wciąż odczuwalne – stwierdził przewodniczący komisji Crispin Blunt, kolega partyjny Camerona.
„Polityka Wielkiej Brytanii w Libii przed i po interwencji w marcu 2011 roku została sformułowana w oparciu o błędne założenia i niepełną wiedzę na temat kraju i sytuacji w nim panującej” – czytamy w raporcie.
Raport stwierdza, że „ostateczna odpowiedzialność spoczywa na Davidzie Cameronie”.
Cameron ustąpił ze stanowiska premiera po referendum w sprawie opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. W poniedziałek brytyjski lider zrezygnował także z funkcji deputowanego. Przekonywał, że „nie chce być ciężarem dla swojej następczyni Theresy May”.
Raport zarzuca rządowi w Londynie, iż Cameron błędnie wysnuł wnioski z danych wywiadowczych i nie dostrzegł skali zagrożenia dla ludności cywilnej wynikającej z ewentualnej interwencji wojskowej. Dodano, że rząd nie docenił także faktu, iż znaczny odsetek rebeliantów stanowili islamiści. W rezultacie Libia pogrążyła się w totalnej wojnie domowej, stajać się „Somalią u wybrzeży Morza Śródziemnego”.
Zdaniem komisji, po interwencji i obaleniu Kaddafiego, Wielka Brytania kontynuowała błędną politykę. – Nasz brak zrozumienia potencjału instytucjonalnego kraju uniemożliwił poczynienie postępów w Libii w celu zapewnienia bezpieczeństwa w kraju i zaabsorbował ogromne środki finansowe społeczności międzynarodowej – stwierdził Blunt.
Parlamentarzyści napisali także, że obecnie Libia pogrążona jest w chaosie politycznym i ekonomicznym, a rywalizujący ze sobą dzihadyści walczą o przejecie kontroli nad poszczególnymi polami naftowymi.
„Skutkiem francuskiej, brytyjskiej i amerykańskiej interwencji był upadek polityczny i ekonomiczny kraju, wojna między plemiennymi bojówkami, kryzys humanitarny i imigracyjny, powszechne łamanie praw człowieka, rozprzestrzenienie broni Kadafiego w całym regionie i wzrost potęgi ISIS w północnej Afryce” – czytamy w raporcie.
W komisji spraw zagranicznych zasiada większość konserwatywnych posłów.
Źródło: euractiv.com
AS