To nie będą normalne święta Zmartwychwstania Pańskiego – zapowiada rzecznik ministerstwa zdrowia, Wojciech Andrusiewicz. Rząd nie planuje znoszenia obostrzeń, tym więcej, że – jak twierdzi – Polacy nie przestrzegają w pełni reguł sanitarnych. Co zatem ze świętami? „W gronie jedynie najbliższych osób”.
Rzecznik resortu zdrowia mówił w poniedziałek na antenie Radia Plus o planowanych przez rząd krokach w sprawie Covid-19. Stwierdził, że Polacy nie przestrzegają do końca reguł sanitarno-epidemiologicznych, a ten stan rzeczy współgra jeszcze z szerzeniem się brytyjskiej mutacji koronawirusa. W efekcie liczba zakażeń wzrasta, nawet jeżeli ostatnio dość wolno. To wszystko oznacza, że nie należy spodziewać się żadnych poluzowań na tegoroczne święta Zmartwychwstania Pańskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Na pewno to jeszcze nie będą takie święta, do jakich przywykliśmy zanim pojawił się koronawirus. Na pewno to będą jeszcze święta, które powinniśmy spędzić w gronie jedynie najbliższych osób – powiedział Andrusiewicz. – Jeżeli chcemy, by późna wiosna i wczesne lato były już okresem, kiedy obostrzeń będzie coraz mniej, kiedy tego koronawirusa wśród nas będzie coraz mniej i będzie mniejsza transmisja, to te święta jeszcze będziemy musieli spędzić tak, jak wcześniejsze święta Wielkiejnocy i ostatnie święta Bożego Narodzenia – dodał.
Jak wyjaśnił Andrusiewicz, chodzi o wprowadzenie zalecenia w postaci spotkania z pięcioma najwyżej osobami spoza gospodarstwa domowego. Zadeklarował przy tym, że to może nie wszystko, bo „nie wiemy, co nam wirus pokaże” w najbliższym czasie, jako że „epidemia krzyżuje plany” najlepszych nawet analityków.
A zatem jasne jest tylko tyle: święta Wielkanocne przebiegną z co najmniej takimi ograniczeniami, jakie są teraz, a jeżeli coś ma się zmienić – to jedynie na gorsze.
Czy czeka nas powrót do niebywałej sytuacji z wiosny 2020 roku, gdy kościoły były niemal całkowicie zamknięte? Pytanie pozostaje otwartym.
Źródło: rp.pl
Pach