Obowiązkowa kamera w każdym samochodzie, która będzie śledzić… kierowcę. To nowy pomysł Unii Europejskiej. Brukselscy urzędnicy chcą zadbać w ten sposób o bezpieczeństwo kierowców.
O pomyśle poinformował portal Forsal.pl. Jak czytamy w artykule Wojciecha Kubika: „Unia Europejska postanowiła tym razem zadbać o to, abyśmy zasiadając za kierownicą bezpiecznie dotarli do celu i wydała rozporządzenie, zobowiązujące producentów aut do montażu systemu ADDW. Pod tą tajemniczą nazwą kryje się niezwykłe rozwiązanie”.
Chodzi o „elektronicznego asystenta”, który będzie „zmuszać” kierowcę do skupienia uwagi na drodze. Kamery mają uruchamiać się z chwilą, w której prędkość samochodu będzie wyższa niż 20km/h. Mają śledzić gałki oczne kierowcy i sprawdzać, czy patrzy tam, gdzie trzeba – czyli na drogę. Samochód zacznie alarmować, jeżeli kierowca nie będzie patrzeć na drogę dłużej niż przez kilka sekund. W przypadku jazdy poniżej 50km/h – przez 6 sekund, a w przypadku szybszej jazdy – przez 3,5 sekundy. Według ekspertów, na których powołuje się Wojciech Kubik, systemu nie da się oszukać, a zasłonięcie kamer będzie powodować nieustanne wycie alarmu.
Wesprzyj nas już teraz!
System ma zapobiegać zasypaniu przez kierowców podczas jazdy, co jest jednym z częstszych powodów wypadków; może też zapobiec długiemu patrzeniu się w ekran urządzeń mobilnych.
Kamery mają mieć obowiązkowo wszystkie samochody homologowane w Europie po 7 lipca 2024 roku. Obowiązek zamontowania kamer ma objąć też samochody o nieco wcześniejszej homologacji, ale odsunięty w czasie o dwa lata. Większość starszych samochodów nie będzie musiała instalować kamer.
Pytanie, czy na takiej funkcji się skończy, czy też nowy system będzie rozwijany w dalszych kierunkach, śledząc już nie tylko czujność kierowcy, ale także inne aspekty jego sposobu jazdy, od prędkości, przez „ekologiczny” sposób hamowania aż po, dajmy na to, prawidłowo założoną maseczkę w czasie ewentualnej nowej epidemii…
Źródła: forsal.pl, PCh24.pl
Pach
