askoczeni rodzice, którzy dowiedzieli się o „islamskiej” edukacji z zeszytów uczniów, zdecydowanie protestują. Matka jednej z uczennic pokazała skany z zeszytu córki, w którym dziewczynka miała wykaligrafowaną m.in. szahadę czyli muzułmańskie wyznanie wiary stanowiące jeden z pięciu obowiązków (filarów) każdego muzułmanina.
Będący w ogromnej większości chrześcijanami rodzice są oburzeni także tym, że Boga nazywa się Allachem. Domagają się natychmiastowego zaprzestania takich – wprowadzających zamęt w głowach ich pociech – określeń. Dziwią się także jak wiele miejsce i czasu poświęca się w szkołach stanowych na przybliżanie postaci proroka Mahometa.
Wesprzyj nas już teraz!
Matka jednej z uczennic, Brandy Porterfield, w wywiadzie udzielonym stacji telewizyjnej „Fox New” powiedziała: „To nie żadna nauka. To co się dzieje w szkole mojej córki nie ma też wiele wspólnego z wychowaniem. Nasze dzieci poddawane są w zaawansowanej indoktrynacji i propagandzie. To my, rodzice, powiemy o islamie naszym dzieciom tyle ile uznamy za stosowne”.
Dyrektor szkoły, do której uczęszcza córka pani Porterfield, Chris Marczak nie uważa, aby w programie nauczania tej placówki preferowano którekolwiek wyznanie.
Mimo coraz częstszych i coraz bardziej gwałtownych protestów ze strony rodziców, urzędnicy ze stanowego resortu nauki i oświaty w dalszym ciągu uważają, że nauka islamu musi być obowiązkowa. Urzędnicy tłumaczą swoją decyzję m.in. tym, iż islam jest „częścią światowej kultury”.
Źródło „Fox News”
ChS