Słowacja i Austria dołączyły do Ukrainy, Rumunii i Chorwacji w krytyce premiera Węgier Viktora Orbana za pojawienie się na meczu w szaliku przedstawiającym „Wielkie Węgry”. Szef dyplomacji Słowacji Ratislav Kaczer nazwał ten fakt „obrzydliwym”.
Po niedzielnym meczu piłkarskim Węgier z Grecją w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie Viktora Orbana w rozmowie z jednym z węgierskich piłkarzy. Premier miał na sobie szalik przedstawiający Węgry w granicach sprzed traktatu w Trianon z 1920 roku, w wyniku którego od Węgier odpadło około dwie trzecie terytoriów, dziś będących w granicach ich sąsiadów.
„Widzieliśmy w 1939 roku, dokąd prowadzą takie sentymenty i idee, i widzimy to dzisiaj na Ukrainie wśród rosyjskiej agresji” – skomentował Kaczer zachowanie Orbana na swoim koncie na Facebooku.
Wesprzyj nas już teraz!
Wcześniej z krytyką węgierskiego premiera wystąpiły Ukraina, Rumunia oraz Chorwacja. Ukraińskie MSZ zapowiedziało wezwanie ambasadora Węgier w tej sprawie.
Z kolei rzecznik austriackiego MSZ skomentował wydarzenie w nieco humorystyczny sposób. „Szybki rzut oka na mapy historyczne w wiedeńskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych potwierdził początkowe podejrzenia, według których Królestwo Węgier przestało istnieć około sto lat temu” – powiedział portalowi „Politico”. „Poinformujemy o tym naszych węgierskich sąsiadów przy najbliższej okazji” – dodał.
„Piłka nożna to nie polityka. Nie trzeba widzieć tu czegoś, czego nie ma. Węgierska drużyna reprezentuje każdego Węgra, niezależnie od tego, gdzie mieszka” – zareagował Orban na krytykę.
PAP