11 września 2013

Od 2011 r. zlikwidowano rekordową liczbę ośrodków aborcyjnych

(Fot. lumix2004/sxc)

Od 2011 r. w Stanach Zjednoczonych zamknięto co najmniej 58 ośrodków aborcyjnych. W rekordowym czasie zlikwidowano ponad jedną dziesiątą „klinik” aborcyjnych. Blommberg News podaje, że to efekt zaostrzenia przepisów stanowych dot. procedury aborcyjnej. Przemilcza jednak fakt, że zmienia się także świadomość kobiet w zakresie aborcji.

Agencja podaje, że stany przyjęły szereg restrykcyjnych regulacji, które nakładają na ośrodki aborcyjne wyższe niż do tej pory wymagania. W rezultacie zabijanie dzieci w klinikach staje się po prostu nieopłacalne. Dodatkowo reporterzy Blommberg News dodają, że popyt na tego typu „usługi” spada m. in. wskutek zmian demograficznych, konsolidacji przedsiębiorstw aborcyjnych, odchodzenia na emerytury lekarzy aborcjonistów – których nie ma kto zastąpić – i złej reputacji „branży” w związku z niedawnymi procesami sądowymi.

Wesprzyj nas już teraz!

Efekt jest taki, że poza tymi ośrodkami, które już zamknięto do likwidacji szykowane są następne, głównie w Teksasie i Ohio. Zwolennicy aborcji nie chcą się przyznać, ale zmieniła się mentalność kobiet i stosunek społeczeństwa do aborcji, co potwierdzają wyniki sondaży. Działacze proaborcyjni wolą utyskiwać na obrońców życia, którzy wskutek obywatelskiego nieposłuszeństwa, blokad idziałań prawnych doprowadzili do zmian znacznie ograniczających dostęp do aborcji.

Chodzi o ustawy wprowadzające wymagania dot. warunków sanitarnych panujących w ośrodkach aborcyjnych, kwalifikacji personelu, obowiązkowego przeprowadzania badań USG u ciężarnych itd. Ta ostatnia zmiana – niezbyt kosztowana – sprawiła, że zdecydowana większość kobiet (78 proc.) pierwotnie zdeterminowanych zabić swoje dzieci, po obejrzeniu płodu na monitorze zmieniła zdanie.

Dziennikarze Bloomberg News zarzucają republikanom, że przyczynili się do wprowadzenia niekorzystnych zapisów, ograniczających dostęp do aborcji. Twierdzą, ze jak za dawnych czasów, by uśmiercić płód trzeba mieć pieniądze na podróż do ośrodka znacznie oddalonego od miejsca zamieszkania, w którym tego typu praktyki są dokonywane.

Reporterzy Blommberg News zauważają, że jeszcze do 2008 r. Guttmacher Institute prowadził ranking największych dostawców usług aborcyjnych. Na początku 1980 r. w rankingu tym, obejmującym ośrodki przeprowadzające co najmniej 400 aborcji rocznie, znalazło się 705 podmiotów. W ostatnim takim rankingu za rok 2008 znalazło się 591„klinik”. Tempo likwidacji „klinik” uległo znacznemu przyspieszeniu w 2011r.

Przykładowo w lipcu tego roku republikański gubernator Rick Perry podpisał ustawę, która zmusi do likwidacji kilka dużych ośrodków aborcyjnych w Teksasie. Prawo wymaga, aby ośrodki aborcyjne dysponowały swoimi ambulatoriami, w których muszą pracować lekarze, będący na etacie w miejscowych szpitalach. Jest to warunek prawie niemożliwy do spełnienia. Efekt jest taki, że chociaż ustawa wejdzie w życie dopiero w październiku, działalności zaprzestały już trzy duże ośrodki, w tym należący do Planned Parenthood Center for Choice w Bryan.

W kwietniu ub. r. likwidacji uległy dwie duże „kliniki” w stanie Virginia. W Arizonie jeszcze trzy lata temu było 19 ośrodków aborcyjnych. Teraz jest ich 7. Kongresmeni przyjęli prawo, które zabrania pielęgniarkom wykonywania aborcji. „Kliniki” nie były w stanie pozyskać odpowiedniej liczby lekarzy chętnych do parania się taką działalnością. Od 2011 r. w Stanach Zjednoczonych każdego roku zamyka się średnio 19 ośrodków aborcyjnych.

Źródło: Bloomberg News, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 555 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram